Dzięki
Bogusiu za odpowiedź
Ja czasem moczę, czasem przelewam, różnie bywa. Wydaje mi się, że po kilku dniach przesycha, ale może w środku nie..? Dostałam je niekwitnące od mamy i jak zajrzałam co ma w środku, to była tam tak zbita mokra bryła przerośnięta korzeniami, że nie byłam w stanie tego rozdzielić i zostawiłam, obsypałam tylko z wierzchu grubą korą i dałam przezroczystą doniczkę. Chyba
Mała MI dawała gdzieś fajny link do sposobu przesadzania cymbidium- podobno trzeba obciąć 1/3 korzeni od dołu razem z podłożem, potem resztę rozdzielić, przepłukać, ewentualnie rodzielić na mniejsze kępki jeśli roślina za mocno się rozrosła, i do nowego podłoża. Cały czas to odkładam, ale będe musiała, bo boję się, że kora z zewnątrz przesycha, a środek niekoniecznie...
Powodzenia, niech nam pięknie rosną te nasze kapryśne cymbidia, żebyśmy się mogły wszystkie pochwalić jesienią kwiatami!
