Ranczo Nokły cz.2
- drozd
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4178
- Od: 13 lut 2009, o 21:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Witaj Tadeuszu! Obejrzałem oczywiście cały Twój ogród. Przyznam, że gapa ze mnie nie popatrzyłem skąd jesteś. Nizina sandomierska obfita w lasy a Biłgoraj znam bywam czasami. Będę sledził na bierząco Twój ogród. Jak na razie zasypane masz równo tak jak i u mnie. Dobrze, że dziś już mniejszy mróz.
Pozdrawiamy. Krystyna i Janusz
- Ewadz34
- 200p
- Posty: 404
- Od: 10 lut 2009, o 09:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin, Lubartów, lubelskie
Od 2 dni patrzę na ogród Pana Tadeusza.
Nie potrafię wyrazić słowami swojego zachwytu. Jestem wzruszona, patrząc na piękny ogród i piękną rodzinę.
Gratuluję i z szacunkiem dla wspaniałego dzieła, chylę czoło.
Życzę wszystkiego, co najlepszei pozdrawiam
Ewa
Nie potrafię wyrazić słowami swojego zachwytu. Jestem wzruszona, patrząc na piękny ogród i piękną rodzinę.
Gratuluję i z szacunkiem dla wspaniałego dzieła, chylę czoło.
Życzę wszystkiego, co najlepszei pozdrawiam

Ewa
W żar epoki użyczą wam chłodu
Tylko drzewa, tylko liście...
Tylko drzewa, tylko liście...
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3394
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
ZYTO- dziękuję za odwiedziny, zasypało nam Nokły że hej!, ale ja w odróżnieniu od Ciebie nie odśnieżam ,czekam na wiosnę, śnieg sam zginie.
MONIKO- dziękuję za odwiedziny,cieszę się że mogę służyć pomocą, nie bardzo się staram poznać dokładnych nazw swoich roślin, dla mnie wystarczy że są piękne.
ZENKU- dziękuję za odwiedziny, kilka dni wysokich temperatur nie rozhartowało roślin, okryte przeze mnie i śnieg, niestraszne im niskie temperatury, zwłaszcza że nie ma znowu takich niskich temperatur, jak na razie ostatnio było u nas -11.
EWO, JANINO- dziękuję za odwiedziny, rzeczywiście można wykorzystać kielichowca do obsadzenia miejscowych bimbrowni, ale, komu dzisiaj chce się bawić w pędzenie, chyba tylko prawdziwym smakoszom.
JANUSZU- dziękuję za odwiedziny, nasza działka jest oddalona od Biłgoraja 12 km. na północ, rzeka przy działce jest granicą między Roztoczem a Równią Biłgorajską leżącą w kotlinie Sandomierskiej, działka jest już przynależna do Równiny Biłgorajskiej, a wzniesienia Roztocza osłaniają działkę od północnych i wschodnich zimnych wiatrów w zimie.
EWO-dz34-dziękuję za wizytę w naszym ogrodzie oraz za słowa uznania nad naszą pracą ostatnich dziesięciu lat. Mam nadzieję że będziesz częstym Gościem w naszym ogrodzie. Dziękuję za życzenia. I jeszcze drobna uwaga- na Tym Forum zwracamy się do siebie po imieniu, niezależnie od wieku, czy zasług.
JOANNO- dziękuję za odwiedziny, nareszcie doczekaliśmy się pięknej , śnieżnej i niezbyt mroźnej zimy, a śnieg się przyda, tym bardziej że leży na niezmrożonej ziemi, a wilgoci mało w ziemi.
DALO- dziękuję za odwiedziny, tej leśnej zimowej szaty, to niewiele, bo przylegający do działki las jest niewielki, jakieś 300 na 200 metrów, ale zawsze to jednak las w którym i jagodę i grzyba znajdzie.
Dzisiaj dalsze zdjęcia z wczorajszej wycieczki do NOKŁÓW.

MONIKO- dziękuję za odwiedziny,cieszę się że mogę służyć pomocą, nie bardzo się staram poznać dokładnych nazw swoich roślin, dla mnie wystarczy że są piękne.
ZENKU- dziękuję za odwiedziny, kilka dni wysokich temperatur nie rozhartowało roślin, okryte przeze mnie i śnieg, niestraszne im niskie temperatury, zwłaszcza że nie ma znowu takich niskich temperatur, jak na razie ostatnio było u nas -11.
EWO, JANINO- dziękuję za odwiedziny, rzeczywiście można wykorzystać kielichowca do obsadzenia miejscowych bimbrowni, ale, komu dzisiaj chce się bawić w pędzenie, chyba tylko prawdziwym smakoszom.
JANUSZU- dziękuję za odwiedziny, nasza działka jest oddalona od Biłgoraja 12 km. na północ, rzeka przy działce jest granicą między Roztoczem a Równią Biłgorajską leżącą w kotlinie Sandomierskiej, działka jest już przynależna do Równiny Biłgorajskiej, a wzniesienia Roztocza osłaniają działkę od północnych i wschodnich zimnych wiatrów w zimie.
EWO-dz34-dziękuję za wizytę w naszym ogrodzie oraz za słowa uznania nad naszą pracą ostatnich dziesięciu lat. Mam nadzieję że będziesz częstym Gościem w naszym ogrodzie. Dziękuję za życzenia. I jeszcze drobna uwaga- na Tym Forum zwracamy się do siebie po imieniu, niezależnie od wieku, czy zasług.
JOANNO- dziękuję za odwiedziny, nareszcie doczekaliśmy się pięknej , śnieżnej i niezbyt mroźnej zimy, a śnieg się przyda, tym bardziej że leży na niezmrożonej ziemi, a wilgoci mało w ziemi.
DALO- dziękuję za odwiedziny, tej leśnej zimowej szaty, to niewiele, bo przylegający do działki las jest niewielki, jakieś 300 na 200 metrów, ale zawsze to jednak las w którym i jagodę i grzyba znajdzie.
Dzisiaj dalsze zdjęcia z wczorajszej wycieczki do NOKŁÓW.












- Ewadz34
- 200p
- Posty: 404
- Od: 10 lut 2009, o 09:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin, Lubartów, lubelskie
Oczywiście, że będę tutaj zaglądała, do tej krainy łagodności...
Wiem, że tutaj, na tym forum, wszyscy mówią sobie per ty...
Trochę czuję się z tym niezręcznie..., bo jest Pan w wieku mojego ojca.
Zamiłowanie do ogrodnictwa zaszczepiła we mnie moja babcia, bo to jej pasją ogromną był ogród. Odkąd pamiętam, zawsze coś w ogrodzie robiłam, najpierw z babcią, potem sama.
Te grządeczki z dzieciństwa, pierwsze samodzielnie wyhodowane rzodkiewki. babci zawdzięczam całą swoją wiedzę o przyrodzie oraz szacunek do NIEJ. A teraz nie wyobrażam sobie życia bez swojego ogrodu.
Piszę o tym, bo powróciły moje wspomnienia, kiedy tak patrzę na Twoją piękną rodzinę.
Uważam, że stworzenie takiego miejsca, jak Nokły, to doskonały i mądry pomysł, w dzisiejszym zabieganym, czasem absurdalnym świecie.
Życzę Wam Wszystkim dużo szczęścia!
Pozdrawiam, Ewa
Wiem, że tutaj, na tym forum, wszyscy mówią sobie per ty...
Trochę czuję się z tym niezręcznie..., bo jest Pan w wieku mojego ojca.
Zamiłowanie do ogrodnictwa zaszczepiła we mnie moja babcia, bo to jej pasją ogromną był ogród. Odkąd pamiętam, zawsze coś w ogrodzie robiłam, najpierw z babcią, potem sama.
Te grządeczki z dzieciństwa, pierwsze samodzielnie wyhodowane rzodkiewki. babci zawdzięczam całą swoją wiedzę o przyrodzie oraz szacunek do NIEJ. A teraz nie wyobrażam sobie życia bez swojego ogrodu.
Piszę o tym, bo powróciły moje wspomnienia, kiedy tak patrzę na Twoją piękną rodzinę.
Uważam, że stworzenie takiego miejsca, jak Nokły, to doskonały i mądry pomysł, w dzisiejszym zabieganym, czasem absurdalnym świecie.
Życzę Wam Wszystkim dużo szczęścia!
Pozdrawiam, Ewa
W żar epoki użyczą wam chłodu
Tylko drzewa, tylko liście...
Tylko drzewa, tylko liście...
-
- ---
- Posty: 4354
- Od: 10 kwie 2008, o 17:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Nad stawem
Tadeuszu pięknie tam u Ciebie.Ech .MAM PYTANIE tylko nie odsyłaj mnie do linków .W jaki sposób ty podlewasz swoje rozsady pomidorów w doniczkach ,co jaki czas ,czy zdaża ci się ,że ziemia pokrywa się w donicach pleśnią :?:Co sadzisz o pikowaniu pomidorów do rolek po papierze toaletowym,a potem wsadzenia wszystkiego do ziemi 

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3394
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
RENATKO, KUBUSIU - dziękuję za odwiedziny, tak, piękne widoki, ale ja wolę te widoki z dominującym kolorem zielonym.
MONIKO- dziękuję za odwiedziny, uroda roślin ,to dla nas podstawowe warunki doboru roślin do naszego ogrodu od dziesięciu lat.
EWO- dziękuję za odwiedziny, podstawowym celem, jaki nam przyświecał przy tworzeniu tego ogrodu było , i jest by nasze wnuki i i ich rodzice i dziadkowie , oraz pozostali członkowie rodziny i znajomi dobrze się czuli w naszym ogrodzie, jak na razie ,ten zamysł nam się udaje.
IDO- dziękuję za odwiedziny, nie jestem zwolennikiem przytaczać TU opinii z "fachowych książek" bo nijak się mają do amatorskiej uprawy prowadzonej przez "drobnych" ogrodników.
Podlewanie wysianych do kuwet , i później przepikowanych do doniczek sadzonek pomidorów jest niezmiernie istotne w zdrowotności tych roślin. Szczególnie niebezpieczne jest utrzymywanie tych sadzonek w dużej wilgotności, co skutkuje obumieraniem korzeni. Jeżeli ziemia w kuwecie, czy doniczce jest przesuszona, to roślina to sygnalizuje więdnięciem, po podlaniu roślina się prostuje i nic się nie dzieje. Jeżeli jest zalewana to nic nie widać, tylko korzonki gniją , i nagle roślina pada i nie ma dla niej ratunku. Najlepiej jest utrzymywać stałą niewielką wilgotność ziemi , w której rośnie sadzonka , jeżeli nam się to nie udaje, to lepiej jak ma ona niedobór wilgoci niż nadmiar.
Jeżeli ziemia nie będzie zbyt wilgotna , to i mniej będzie pleśni na wierzchu ziemi, a nawet wcale. Ja swoje pomidory podlewam rzadziej ,ale obficiej , do chwili aż zobaczę odpływ wody z kuwety lub doniczki, nigdy nie podlewam po roślinkach ,bo pomidory nie lubią być moczone w każdym stadium wzrostu, każde naczynie w którym rośnie roślina musi posiadać otwór w dnie, pozwalający na odpływ nadmiaru wody.
Nie jestem zwolennikiem pikowania sadzonek do doniczek papierowych lub torfowych, próbowałem to stosować w przeszłości , ale zaniechałem gdyż w razie braku wilgoci w ziemi ( po posadzeniu) szybko wysycha doniczka i roślina ma trudności z przebiciem się z korzeniami do właściwej ziemi , by te doniczki były skuteczne ,należałoby je specjalnie polewać by się szybko papier, lub torf rozłożył.
Mimo że za oknem zima na całego , przerywam pokazywanie pięknych ,zimowych widoków , wolę jednak , jak w naszym ogrodzie jest więcej zieleni, niż bieli. Jeszcze trochę zostało mi zdjęć z 2007 roku

MONIKO- dziękuję za odwiedziny, uroda roślin ,to dla nas podstawowe warunki doboru roślin do naszego ogrodu od dziesięciu lat.
EWO- dziękuję za odwiedziny, podstawowym celem, jaki nam przyświecał przy tworzeniu tego ogrodu było , i jest by nasze wnuki i i ich rodzice i dziadkowie , oraz pozostali członkowie rodziny i znajomi dobrze się czuli w naszym ogrodzie, jak na razie ,ten zamysł nam się udaje.
IDO- dziękuję za odwiedziny, nie jestem zwolennikiem przytaczać TU opinii z "fachowych książek" bo nijak się mają do amatorskiej uprawy prowadzonej przez "drobnych" ogrodników.
Podlewanie wysianych do kuwet , i później przepikowanych do doniczek sadzonek pomidorów jest niezmiernie istotne w zdrowotności tych roślin. Szczególnie niebezpieczne jest utrzymywanie tych sadzonek w dużej wilgotności, co skutkuje obumieraniem korzeni. Jeżeli ziemia w kuwecie, czy doniczce jest przesuszona, to roślina to sygnalizuje więdnięciem, po podlaniu roślina się prostuje i nic się nie dzieje. Jeżeli jest zalewana to nic nie widać, tylko korzonki gniją , i nagle roślina pada i nie ma dla niej ratunku. Najlepiej jest utrzymywać stałą niewielką wilgotność ziemi , w której rośnie sadzonka , jeżeli nam się to nie udaje, to lepiej jak ma ona niedobór wilgoci niż nadmiar.
Jeżeli ziemia nie będzie zbyt wilgotna , to i mniej będzie pleśni na wierzchu ziemi, a nawet wcale. Ja swoje pomidory podlewam rzadziej ,ale obficiej , do chwili aż zobaczę odpływ wody z kuwety lub doniczki, nigdy nie podlewam po roślinkach ,bo pomidory nie lubią być moczone w każdym stadium wzrostu, każde naczynie w którym rośnie roślina musi posiadać otwór w dnie, pozwalający na odpływ nadmiaru wody.
Nie jestem zwolennikiem pikowania sadzonek do doniczek papierowych lub torfowych, próbowałem to stosować w przeszłości , ale zaniechałem gdyż w razie braku wilgoci w ziemi ( po posadzeniu) szybko wysycha doniczka i roślina ma trudności z przebiciem się z korzeniami do właściwej ziemi , by te doniczki były skuteczne ,należałoby je specjalnie polewać by się szybko papier, lub torf rozłożył.
Mimo że za oknem zima na całego , przerywam pokazywanie pięknych ,zimowych widoków , wolę jednak , jak w naszym ogrodzie jest więcej zieleni, niż bieli. Jeszcze trochę zostało mi zdjęć z 2007 roku









- kubanki
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1981
- Od: 28 sie 2008, o 16:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Mimo tego, że zima u Ciebie piękna, ja też wolę letnie widoki teraz oglądać. Tym bardziej, że temperatura dziś znowu szybciej spada 
Dziękuję bardzo za ostatnie odpowiedzi. Bujność Twoich roślin niezmiennie mnie zachwyca. W sumie na takie okazy można poczekać te 5-10 lat. To nie aż tak długo.
Nie pamiętam czy już o tym u Ciebie czytałam. Czy nawozisz swoje rośliny ozdobne? Jeśli tak to czym?

Dziękuję bardzo za ostatnie odpowiedzi. Bujność Twoich roślin niezmiennie mnie zachwyca. W sumie na takie okazy można poczekać te 5-10 lat. To nie aż tak długo.
Nie pamiętam czy już o tym u Ciebie czytałam. Czy nawozisz swoje rośliny ozdobne? Jeśli tak to czym?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4840
- Od: 17 sty 2009, o 17:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Tadeusz - Wiesz, czego Ci teraz zazdroszczę? - tej ciepłej szklarni na siewki i sadzonki. Zaczęłam rozstawiać pojemniki na paraperach. Do tej pory sadzonkowałam w jednorazowych kubkach (po posiedzeniach zawsze się je wyrzuca), ale wkurza mnie, że takie wywrotne. Kupiłam w Mrówce kuwety i pojemniki na siewki, z 84 dołkami (komplet za ok. 6 zł). To chyba będzie prakryczniejsze, ale dołki raczej na małe sadzonki. Tyle, że parapety na to za wąskie. Wykorzystam chyba biurka w wolnych już dziecinnych pokojach. Kupiłam też kilka doniczek papierowych i czytam teraz u Ciebie, że będą zabierać wodę spod korzeni, bardzo to logicznie brzmi. Wykorzystam, ale muszę zwracać większą uwagę na podlewanie. Tyle razy obiecywałam sobie, że nie będę szaleć z nasionami, ale znowu nie oparłam się pokusie. Oprócz nasion warzyw, które muszą być całe lato ze swojej grządki, kupiłam znowu jednoroczne kwiatki
. No, ale jak nie wziąć wilca pnącego na 2 m długości, który ma kwiaty przypominające wyglądem biały rozwar a liście jak koperek - takiego jeszcze nie miałam. To prawda, że kupuje się oczami, a rozum śpi - spece od reklamy dobrze o tym wiedzą. Najbardziej jednak się cieszę z tego, że zamówiłam sobie "czarne złoto" - ziemię "popieczarkową". Cenną tym bardziej, że mieszkam na wsi, ale naturalnego nawozu w pobliżu brak
. I tutaj już rozum się włączył. Kiedy to będzie następna dobra pora na sianie i sadzenie?
aha, czy jesteś zainteresowany dwubarwnym bluszczem ? (pobrałam sadzonki podczas spacerów w I.
) i spróbuję je ukorzenić - może nie zasuszę. Wstyd się przyznać publicznie, co jeszcze targałam w walizce
.


aha, czy jesteś zainteresowany dwubarwnym bluszczem ? (pobrałam sadzonki podczas spacerów w I.


Pozdrawiam. Elżbieta
Ogród Elżbiety
Ogród Elżbiety