Ogródek Doroty - dodad cz.3

[elsi]

Dorotko, pewnie chodziło Ci o parzydło blekolistne?
Mam takie, ale nie może się jakoś zadomowić, muszę mu zmienić miejsce po raz trzeci

[artam]

A ja z parzydła się już wyleczyłam, za dużo miejsce zajmuje...Kwitnie za krótko, żeby rekompensowało to ten długi okres tylko krzaczastego wyglądu...Moje już na kompoście...Mimo iż właściwości cieniujące posiadało

[Grzesiu]

A moje parzydło leśne skutecznie pełni rolę...wyciszacza....zasłaniacza
ma ponad 2 metry
i nigdy się go nie pozbędę a własnej nieprzymuszonej woli

[dodad]

Witaj Elu, to parzydło o którym piszesz taż mam

To rzeczywiście miniaturka. U mnie na razie młodziutka roślina, zobaczę jak będzie sobie radzić w tym roku. Ale znalazłam jeszcze tutaj http://www.florini.pl/parzydlo-lesne-kn ... p1321.html odmianę, o której piszą, że jest odrobinę mniejsza niż to najpopularniejsze. Dorasta do 1 m.
Marta, ty to chyba nie możesz narzekać na brak miejsca . U mnie miejsca mało, ale parzydło jest i będzie. mam posadzone w takiej dziurze pomiędzy świerkami i zasłania mnie od sąsiada, niech rośnie ja największe A krzaczasty wygląd jak najbardziej uroczy..... ale o gustach się nie dyskutuje
Grześ, to tak jak moje. Nie osiąga aż takich rozmiarów bo w ciemnym cieniu rośnie ale jak na moje potrzeby wystarczy. Sąsiad się musi nieźle natrudzić jak chce mnie podglądać

Na zewnątrz dziś iście wiosennie Ptaki śpiewają jak oszalałe, wiosna, wiosna Szkoda tylko, że zapowiadają ochłodzenie.
Może wreszcie dziś uda mi sie wyskoczyć z aparatem do ogrodu, a teraz jeszcze trochę ubiegłorocznej wiosny

[pamelka]

Dorotko skacz do tego ogrodu, jak tylko znajdzesz czas i cykaj fotki Po Twoich opowieściach, już nie mogę się doczekać widoków tej Waszej wiosny i..... śpiewu ptaków.
Wskakuję na wątek z parzydłem, zobaczymy, co to za cudo
No tak teraz to szybko już nie wyjdę

[agnieszkar1978]

Ja też chce więcej

[kubanki]

Dorotko, dziękuję za odwiedziny. Ja też się cieszę, że wróciłam, bo w takich wątkach jak Twój można sobie całkiem dobrze podreperować nastrój pięknymi wiosennymi widokami. Teraz to już faktycznie z górki, dzień coraz dłuższy, mogłoby jeszcze tylko ciut więcej słonka poświecić i w ogóle już bym nie marudziła

[dodad]

Jola byłam przeszłam dziś po ogrodzie w poszukiwaniu wiosny i coś tam znalazłam


]
Ale pogoda niestety już się psuje, zapowiadają ochłodzenie. Dobrze, że róże pod grubą warstwą stroiszu, dziś jeszcze trochę przyrzuciłam.
W domu tez mam wiosnę


Agnieszko, witam miłego gościa, zapraszam częściej
Aniu u nas właściwie do dzisiejszego popołudnia świeciło cały czas słońce więc nie narzekam, dobrze, że to już połowa stycznia. Wiosna coraz bliżej

[kogra]

A ja parzydło przytargałam z lasu i też się go nie pozbędę.
Ograniczam jego ekspansję jednym cięciem szpadla.
Jest OK, i długo kwitnie jeśli nie rośnie na wypiekowisku słonecznym.

[alinaK]

dziewczyny to małe parzydło mam ale ona pokazuje krase dopiero gdzieś po 3 latach.najbardziej lubię go w jesieni a duże -bezwzględny rarytas u mnie

[dodad]

Grażynko, szpadel dobry na młode kłącza, starym ciężko dać radę U mnie tez kwitnie dość długo.
Alina, wiem, twoje parzydła widziałam, super są A małe pięknie się u mnie rozwija. To zdjęcie roślinki zaraz po posadzeniu, do jesieni zrobiła się z niej niezła kępka.

Poradźcie proszę co robić. Wczoraj podczas obchodu ogrodu zauważyłam, że niektóre trawy (zwłaszcza brązowe turzyce) są w bardzo dobrym stanie. Ciężko rozróżnić, czy to martwe źdźbła bo zawsze brązowe Zastanawiam się teraz czy je obcinać czy zostawić. W zeszłym roku obcinałam jesienią więc nie miałam dylematów a teraz sama nie wiem co robić

A to jeszcze zeszłoroczny trawkowy maluszek


i widoczek

[x-d-a]

Dorotko, według mojej wiedzy teraz nie powinno się obcinać traw, bo nawet te martwe źdźbła stanowią ochronę przed zimnem...Wiosną będzie Ci też łatwiej odróżnić, które źdźbła żyją, a które są zeschnięte.
A widoczek kamienno-trawkowo-żurawkowo....naprawdę uroczy

[dodad]

Dalu, nie myślałam o obcinaniu ich teraz ale właśnie wiosną. Teraz stanowczo za wcześnie
Zastanawiam się tylko czy to możliwe aby one przetrwały zimę. nasze kostrzewy niektóre nie wymagają przycinania tylko wyczesania, przynajmniej ja tak robiłam w zeszłym roku i było dobrze. Dziwi mnie tylko, bo te turzyce nie wydawały mi się takie odporne a wyglądają naprawdę świetnie.
Musze chyba zajrzeć do wątku trawowego

[igielka78]

Ja tych brązowych turzyc nigdy nie przycinam. Wyczesuje co mogę i zostawiam. U mnie też niektóre wyglądają super jakby w ogóle zimy nie było, a niektóre tak średnio, ale mam nadzieję, że te też dojdą do siebie.

[dodad]

Dzięki
Zobaczę jak będą wyglądać w marcu, ale chyba tez tylko wyczeszę. One niestety późno startują i denerwuą mnie te wolne miejsca.