Moje żurawki dosyć dobrze przetrwały zimę, ale nie ma co dzielić, bo to zeszłoroczne sadzonki. Czekam z niecierpliwością na przesyłkę od Igi - będę szaleć
Pochylony świat na piasku cz.2
- dodad
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5858
- Od: 21 cze 2009, o 18:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska Gorlice
Re: Pochylony świat na piasku cz.2
Aniu widzę, że robota idzie pełną parą. Przycinania takiej ilości wrzosów ręcznie nie zazdroszczę. Mnie kilka które mam już wkurza. Plewiący mąż to skarb.
Moje żurawki dosyć dobrze przetrwały zimę, ale nie ma co dzielić, bo to zeszłoroczne sadzonki. Czekam z niecierpliwością na przesyłkę od Igi - będę szaleć
Moje żurawki dosyć dobrze przetrwały zimę, ale nie ma co dzielić, bo to zeszłoroczne sadzonki. Czekam z niecierpliwością na przesyłkę od Igi - będę szaleć
- e-genia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 32007
- Od: 5 wrz 2008, o 19:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Pochylony świat na piasku cz.2
Witaj Aniu ranniki już posadzone ?
Bardzo się cieszę że Twoje hosty rozrastają się .
Co do wrzosów to jak widziałaś u mnie nie bardzo się czuja mimo że wzeszłym roku przygotowałam im ziemie specjalnie .
Genia
Bardzo się cieszę że Twoje hosty rozrastają się .
Co do wrzosów to jak widziałaś u mnie nie bardzo się czuja mimo że wzeszłym roku przygotowałam im ziemie specjalnie .
Genia
-
Soczewka
- 1000p

- Posty: 2982
- Od: 9 mar 2010, o 10:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Skierniewice
Re: Pochylony świat na piasku cz.2
Aniu taki mąż to skarb. Mój zajmuje się tranikiem i zgadza się na różne moje fanaberje ogrodowe ale do pielenia się nie dotyka, (ale nie narzekam)
Pozdrawiam Monika
Zapraszam do mojego ogrodu
Zapraszam do mojego ogrodu
- kogra
- Przyjaciel Forum

- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Pochylony świat na piasku cz.2
Aniu wrzosy urosną i będzie wrzosowisko, że hej......
Wszyscy mamy straty po tej zimie i nic nie da się zrobić.
Mówi się trudno.....znów coś posadzimy i coś nam wyrośnie a coś nie.
Taka dola ogrodnika.
Najważniejsze, że sezon się zaczął i już jest czym oczy nacieszyć.
Wszyscy mamy straty po tej zimie i nic nie da się zrobić.
Mówi się trudno.....znów coś posadzimy i coś nam wyrośnie a coś nie.
Taka dola ogrodnika.
Najważniejsze, że sezon się zaczął i już jest czym oczy nacieszyć.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- Miiriam
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6147
- Od: 13 maja 2007, o 00:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Pochylony świat na piasku cz.2
I ja czekam na fotki 
Re: Pochylony świat na piasku cz.2
Witaj Aniu, widzę , że i do Ciebie przyszła wiosna. A synuś juz jaki duży! Ale ten czas leci
pozdrawiam i zapraszam
Ewa
pozdrawiam i zapraszam
Ewa
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 25226
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Pochylony świat na piasku cz.2
Zazdraszczam m., który chce działać w ogrodzie. Mój ogranicza się tylko do koszenia trawnika. I to tylko dlatego, że nie potrafię obsługiwać kosiarki spalinowej.
- kubanki
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1981
- Od: 28 sie 2008, o 16:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Pochylony świat na piasku cz.2
Wrzosowisko żałobnie:

Wiosenne widoki:


Dziewczyny, dzięki za odwiedziny i muszę sprostować. Mąż nie pielił wrzosowiska po założeniu, tylko przed założeniem. To była katorżnicza robota z widłami w ręku. Teraz małe trawki i inne świństwa wyrastające z nasion wydobywam ja, ale to po prostu kosmetyka. Ogólnie mąż jest od męskich robót - przywożenie taczką ziemi (zwykle pod górę), wywożenie wykopanego piachu, przenoszenie większych roślin, kopanie dołów, ustawianie kamieni. Ale fakt, że jest chętny do współpracy, co mnie bardzo cieszy. I interesuje się tym, co robię
W ubiegłym roku robił też opryski, bo karmiłam Witusia, ale my mało chemii używamy, właściwie bardzo mało, więc już mu tym nie zawracam głowy.
Przepraszam, że dziś tak zbiorowo, ale jak wreszcie znalazłam chwilę w ciągu dnia na porobienie zdjęć, to teraz sensacje żołądkowe mi się przyplątały i ledwie siedzę.
A dzień był dziś ciekawy - na przemian śnieg z deszczem, grad, słońce, do tego silny wiatr i chmury pędzące po niebie. Do roboty średnio, ale z domu wyglądało ciekawie.

Wiosenne widoki:


Dziewczyny, dzięki za odwiedziny i muszę sprostować. Mąż nie pielił wrzosowiska po założeniu, tylko przed założeniem. To była katorżnicza robota z widłami w ręku. Teraz małe trawki i inne świństwa wyrastające z nasion wydobywam ja, ale to po prostu kosmetyka. Ogólnie mąż jest od męskich robót - przywożenie taczką ziemi (zwykle pod górę), wywożenie wykopanego piachu, przenoszenie większych roślin, kopanie dołów, ustawianie kamieni. Ale fakt, że jest chętny do współpracy, co mnie bardzo cieszy. I interesuje się tym, co robię
Przepraszam, że dziś tak zbiorowo, ale jak wreszcie znalazłam chwilę w ciągu dnia na porobienie zdjęć, to teraz sensacje żołądkowe mi się przyplątały i ledwie siedzę.
A dzień był dziś ciekawy - na przemian śnieg z deszczem, grad, słońce, do tego silny wiatr i chmury pędzące po niebie. Do roboty średnio, ale z domu wyglądało ciekawie.
- e-genia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 32007
- Od: 5 wrz 2008, o 19:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Pochylony świat na piasku cz.2
Witaj Aniu przykro mi że źle się czujesz .Mam nadzieję ze masz jakieś lekarstwo na żołądek.
Pogoda wczoraj i dziś rzeczywiście nieciekawa .
Widzę że u Ciebie wiosna na całego , sporo kwitnących kwiatków .
Genia
Pogoda wczoraj i dziś rzeczywiście nieciekawa .
Widzę że u Ciebie wiosna na całego , sporo kwitnących kwiatków .
Genia
- Miiriam
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6147
- Od: 13 maja 2007, o 00:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Pochylony świat na piasku cz.2
Piękne te twoje nasadzenia ....... ślicznie wkomponowane
No ,a le jak sie działa w zespole - to efekty piękne
No ,a le jak sie działa w zespole - to efekty piękne
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 25226
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Pochylony świat na piasku cz.2
A ja podziwiam kamienie. Ostatnio straszliwie mi się podobają. Tylko dlaczego takie drogie? 
- Agawa
- 1000p

- Posty: 1252
- Od: 4 wrz 2008, o 10:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Re: Pochylony świat na piasku cz.2
Witaj Aniu. Nadrabiam zalegości, praca mnie tak wczesniej przytoczyla i szkola,ze czasu nie mialam na nic, Ty wrócilas cala z szusowania... ja z ręką w gipsie. A co najgorsze, okazalo się że wcale dobrze się nie zroslo(kciuk) i znów mam rękę w gipsie po zabiegu.
Przynajmniej teraz mogę co nieco zajrzeć do wszystkich.
-
babi52
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1654
- Od: 10 lis 2008, o 00:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazury
Re: Pochylony świat na piasku cz.2
Anulek mam nadzieje ze nie chorujesz.Pokaz co u Ciebie kwitnie.
Życzę przyjemnego dnia i zmykam na działkę bo dzisiaj mam wolne.
Kaśka
Życzę przyjemnego dnia i zmykam na działkę bo dzisiaj mam wolne.
- kubanki
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1981
- Od: 28 sie 2008, o 16:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Pochylony świat na piasku cz.2
Geniu, już na szczęście czuję się dobrze. Kwitnące roślinki, to w dużej mierze Twoja zasługa
Miriam, ale komplementy
Nie do końca zasłużone, teren jest jaki jest. Roślinki po prostu sadzę, a potem, jak to Ursulka u siebie nie raz pisała sztuka iluzji - pokazuję to, co mi się podoba. Wspólna praca w ogrodzie to faktycznie fajna sprawa. Najbardziej lubię, jak dzieci też się gdzieś kręcą i całą rodzinką jesteśmy w ogródku
Najlepiej, żeby jeszcze było w zgodzie, ale o to ciężko między Ignasiem i Natalką ;)
Małgosiu, kamienie to chyba było jedno z tańszych rozwiązań naszych problemów, najpierw ze ścieżkami, później z murem oporowym. Też je lubię i już nie wyobrażam sobie naszego ogrodu bez nich. Uporządkowały przestrzeń, z którą wcześniej nie miałam pojęcia co zrobić.
Olu, oj ciężkie. Mąż się nadźwigał w ubiegłym roku. Jedynie brat mu trochę pomógł przy części, a tak sam walczył z łomem i taczką.
Lidko, witaj, cieszę się, że jesteś po długiej przerwie. Też muszę do Ciebie wskoczyć, ale z czasem na komputer krucho
Współczuję złamania, ja jestem chyba z gumy, bo w upadkach się specjalizuję i to efektownych ;) Czasem aż mi głupio, jak się zjeżdżają inni, żeby pytać czy wszystko ok, a mi się śmiać chce, bo wyobrażam sobie jak wyglądałam jadąc 15-20m na tyłku w tumanach śniegu. Uczyłam się jeździć w zasadzie z dziećmi dopiero, a lubię rozwinąć jaką taką prędkość, więc musiałam opanować sztukę bezpiecznego upadania.
Kasiu, na szczęście zdrowie już ok i to nie tylko u mnie, ale i u całej reszty także. Uff, mam nadzieję, że nie będzie szpitalnej powtórki z ubiegłego roku z Witusiem w maju. Na razie, odpukać, wszystko pod kontrolą z uczuleniem.
A niniejszym pokazuję co u mnie kwitnie i nie tylko kwitnie
Miłego oglądania







Hostowe kły - Avocado i Guacamole:


Rozchodnik i widok na fragment skarpy z berberysem Aurea i czerwonym rozchodnikiem, a na koniec modrzew japoński:



Miriam, ale komplementy
Małgosiu, kamienie to chyba było jedno z tańszych rozwiązań naszych problemów, najpierw ze ścieżkami, później z murem oporowym. Też je lubię i już nie wyobrażam sobie naszego ogrodu bez nich. Uporządkowały przestrzeń, z którą wcześniej nie miałam pojęcia co zrobić.
Olu, oj ciężkie. Mąż się nadźwigał w ubiegłym roku. Jedynie brat mu trochę pomógł przy części, a tak sam walczył z łomem i taczką.
Lidko, witaj, cieszę się, że jesteś po długiej przerwie. Też muszę do Ciebie wskoczyć, ale z czasem na komputer krucho
Kasiu, na szczęście zdrowie już ok i to nie tylko u mnie, ale i u całej reszty także. Uff, mam nadzieję, że nie będzie szpitalnej powtórki z ubiegłego roku z Witusiem w maju. Na razie, odpukać, wszystko pod kontrolą z uczuleniem.
A niniejszym pokazuję co u mnie kwitnie i nie tylko kwitnie
Miłego oglądania







Hostowe kły - Avocado i Guacamole:


Rozchodnik i widok na fragment skarpy z berberysem Aurea i czerwonym rozchodnikiem, a na koniec modrzew japoński:





