Ula, miło mi Cię znowu gościć, a z pochwałą to już zupełnie miło

Pomysł na piwniczkę zrodził się chyba jeszcze przed budową domu. W naszej okolicy jest piwniczka niezagospodarowana, opuszczona, nawet nie wiem czy na czyjejś ziemi, czy państwowej, czy leśnej, która budzi nasz zachwyt od dawien dawna. Nasza to przy niej maluszek przy mercedesie. Tamta ma sklepienie wsparte na chyba 6 słupach, jest z 5 razy większa, może więcej. Fantastyczna, na pewno bardzo stara. Jak przyjdzie pora na dalsze spacery porobię zdjęcia, to zrozumiesz dlaczego musieliśmy zbudować piwniczkę
Wrzosy dość dobrze, górne wrzosowisko bez strat, ale dolne, tam gdzie pług zjechał przy odśnieżaniu z podjazdu jest niestety zmasakrowane. Na pewno wypadło 14 sztuk, a kolejne tyle jest w kiepskiej formie. Były przykryte zbyt zbitym śniegiem chyba, bo innym nic nie dolega.
Co do tej żurawki, to myślę, że to był przypadek i szczęście mi dopisało w postaci aury. Wsadzałam je w połowie maja, więc wtedy kiedy zaczęła się dwumiesięczna pora deszczowa w ubiegłym roku. Żadne podlewanie nie zrobiło by im tak dobrze, jak te ciepłe deszcze.
Dorotko, wrzosy na glinie faktycznie nie czują się najlepiej. Przerabiałyśmy to z Genią. Zmieniła podłoże i poprawiło im się, ale to zabawa dobra na parę sztuk. Piwniczka już zaczyna cieszyć oko, bo warstwa kamieni sięga już szczytu drzwi
Tula, fajnie że wpadłaś. Lilie pięknościowe, ale Ty koniecznie załóż wątek, żeby było je gdzie podziwiać

Ja jednak nie dam rady z liliami w tym roku. Fizycznie. Mam na ogród 2-3 godzin dziennie co 2 dzień średnio licząc, a roboty sporo już przy tym co jest i przy zamówieniach poczynionych zimą. Nie mogę się tak wpakować jak z wrzosami w ubiegłym roku, bo potem miałam ogrodowstręt przez 2 miesiące (na szczęście zimowe ;) )
Ewelino, też już przebieram nogami, żeby się nią pochwalić, ale to jeszcze z tydzień zejdzie przy murowaniu kamieni, a potem nie wiem ile przy drzwiach, bo mąż sam będzie pewnie robił. No i obsadzenie góry - to już moja działka
Kilka zdjęć - średnie, ale nie mam nawet jak pstrykać, bo oczu od Maluszka nie mogę oderwać. Fascynują go duże narzędzia ogrodnicze, mała łopatka jest do kitu, najlepszy szpadel i widły, ostatecznie zadowoli się moją małą łopatką do przesadzania, ale ona też jest metalowa i ostra.
Berberys miniaturowy Kobold wypuszcza listki, gęsiówka zaraz zakwitnie, tawuła w najpiękniejszej szacie, szałwia się budzi
