Dorotko, dziękuję za zachwyty, my dużo zrobiliśmy, ale gdyby nie to co sama natura na to miejsce wniosła, wyglądałoby tu bardzo nieciekawie. Te kilkunastoletnie sosny tworzą klimat, nawet zimą przyjemnie wygląda się za okno
Arturze, witaj w skromnych progach. Wyobraź sobie, że tego wczorajszego wieczoru, jak Ty wpisywałeś się w moim ogrodzie, ja siedziałam w ogrodzie Twoich rodziców - Twoim. Niestety śladu nie zostawiłam, bo jakoś za późno się zrobiło i nie dałam rady nic napisać
Agnieszko, u mnie też śnieg, ale wrzosy wychodzące spod niego gdzie nie-gdzie są w bardzo dobrym stanie, więc może niech jeszcze troszkę poleży, skoro mają przyjść znów mrozy i zimne wiatry. Jak już czuję tę wiosnę, to jeszcze parę dni wytrzymam ze śniegiem za oknem. Zwłaszcza, że mały chory i na antybiotyku, więc ze spacerów nici




