Dziękuję
Mario Tereso za zainteresowanie

Oczywiście posmaruję dzisiaj oczko ukorzeniaczem, mam nadzieję, że to sprowokuje go do wypuszczenia dzidziusia. Poczekam parę dnii podleję go takim naparem z czosnku. Bardzo bym chciała coś z niego uratować, no, ale jeżeli się nie uda...no cóż...nikt nie jest czarodziejem.Będę próbować.
Widzę, że następca rośnie

Mój Synek /4l./ na razie tylko rozpoznaje Storczyki wśród innych kwiatków. Kiedyś wróciłam z miasta i miałam zapakowaną w torbie hoję, Łukaszek zapytał mnie co jest w tej torbie, ja mówię, że kwiatek, a On: Stolcyk?/oryginalna pisownia

/
Coś mnie dzisiaj tknęło, żeby pozaglądać do tego żółtego falka z lidla. Wywaliłam całą ziemię z doniczki...no i musiałam wyciąć kilka żółtych i miękkich korzeni. Na razie zasypałam korzenie cynamonem i czekam, aż trochę przeschnie, żeby go posadzić. Zdziwiłam się tym bardziej, że zaraz po zakupie go przesadziłam i miał wtedy ładne, zdrowe korzenie, a ja też go nie przelałam. Moczyłam go dopiero, gdy podłoże dobrze przeschło. Podejrzewam, że powodem mogło być ostatnie długie moczenie, bo padło podejrzenie, że jest przesuszony. Dobrze, że zorientowałam się w porę i moczyłam go tylko / a może aż/ dwa razy.
Ale się rozpisałam...
