
Powiem Wam, że u mnie już 3 pędziki (albo i 4 ale ten ostatni to raczej korzonek) i sporo pędów mi się przedłuża, a najdziwniejsze jest to, że te pędy wyszły na falkach które kwitną na całkiem świeżych pędach. A te leniwce, które stoją zielone od kilku miesięcy- nic!
A tak w ogóle to chcę się poskarżyć- przestawiałam dziś kwiatki w domu, w tym falka, którego ratuję od roku. Dokładnie rok temu wycięłam mu większość korzeni, do grudnia pozostałe resztki korzeni zgniły i dopiero w styczniu przestał gnić i powolutku zaczął tworzyć nowe korzenie. Dziś ma ich już (widocznych) 12, długości 5 do 20cm. I całkiem sporo liści. Postanowiłam zdjąć go już z keramzytu i postawić z innymi na parapet, i złamałam mu o szybę najdłuższy, piękny korzeń powietrzny!


Korzeń skleiłam taśmą- ma szansę się zasklepić?? Wiem, że pędy się zrastają czasem...
To ten mój zdechlaczek- właściwie to czekam już na jego kwitnienie, choć wolałabym, żeby poczekał jeszcze z 2-3 miesiące, bo pewnie by go to mocno osłabiło:

Tutaj ten najdłuższy korzonek trzyma się tylko na taśmie- jak jutro zobaczę, że żółknie, chyba się rozpłaczę:
