Czas na małą aktualizację... Ostatnio najwięcej czasu muszę spędzać leżąc - Krzyś będzie miał braciszka

Zanim dowiedziałam się, że jestem w ciąży, kupiłam ziemię pod skalniak - więc nie było odwrotu. Poprosiłam sąsiada o pomoc i razem z moim mężem "bawili się" w układanie tego, co ja miałam w głowie
Skalniak powstał na miejscu rabaty. Dla zainteresowanych (sama nie miałam pojęcia ile czego kupić i kupiłam tak na oko, ale wystarczyło): 5 ton kamienia polnego, a na to 2/3 Stara ziemi. Żałuję, że nie zrobiłam "krok po kroku" zdjęć, ale już za późno.
Na drugi dzień po wysypaniu ziemi
Część rojników i rozchodników została mi z rabaty. Również żurawkę umieściłam na skalniaku. Zawaliłam - przysuszyłam trochę moje sliczne berberysy - jestem strasznie na siebie wściekła. Na usprawiedliwienie dodam, że wówczas ciężko mi było z łóżka wstać, a mąż polał o tyle, o ile... Uschnięte listki opadły, a pozostałe w niezłym stanie, więc krzewy powinny dać radę
Zdjęcie z balkonu, ale robiąc w ten sposób wszystko udało mi się uchwycić.
