Agita- mój pierwszy sezon :)

Zablokowany
Joane
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2124
Od: 27 paź 2009, o 23:10
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Niemcy

Re: Agita- mój pierwszy sezon :)

Post »

Agnieszko sorki że swoją wypowiedzią wywołałam taką burzę, :oops: i nie mam co narzekać na mojego M bo to on mi większość kupuje ale uważa że robienie fotek i prześiadywanie prz kompie to już choroba. :wink:
A tak to ze mną czeka na otworzenie się kolejnych kwiatków.
Awatar użytkownika
MariaTeresa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2146
Od: 1 lut 2008, o 02:43
Lokalizacja: małopolska

Re: Agita- mój pierwszy sezon :)

Post »

Nie przypominam sobie, żebym komuś radziła moczyć korzenie falków przez godzinę w Miedzianie.O ile pamietam to radziłam zastosować roztwór Miedzianu miejscowo na gnijące miejsca...aby zminimalizować jego działanie fitotoksyczne
Pozdrawiam ciepło
Ulubieńcy MariiTeresy
Awatar użytkownika
Baryczka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3103
Od: 8 wrz 2008, o 12:25
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Dolina Baryczy

Re: Agita- mój pierwszy sezon :)

Post »

Agnieszko, cieszę się, że mogłam pomóc. Sposób znam z własnego doświadczenia, poza tym kwiaciarze przycinając koniec łodygi przedłużają żywotność kwiatów ciętych. Do tego dodam, że łodygi twarde jak u Phal. czy róż ścina się na ukos, te, które puszczają soki lub mleko np. maki powinno się lekko przypalić, zdrewniałe jak np. lilaki/bzy roztrzaskujemy młotkiem. Tak piszę, bo może się komuś przyda :)

Choruszki jeszcze trochę potrzymaj "jak wandy", a później polecam Ci posadzić je do szkła tak jak moje rosną. Ten sposób jest naprawdę świetny. Jeden z moich miał najstarsze listko bardzo miękkie mimo częstego moczenia, trzymania pod folią. Dopiero posadzony do szkła odzyskał turgor. Spróbuj, warto zaryzykować. W razie co służę pomocą :)
* Moje miejsca na forum *
Pozdrawiam! Kamila
Awatar użytkownika
Agita
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2327
Od: 5 lis 2008, o 15:22
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: pomorskie

Re: Agita- mój pierwszy sezon :)

Post »

Joane, ależ zapraszam częściej, wywołuj burze ;) - nie ma problemu, lubię jak coś się dzieje :D

Mario Tereso, przecież właśnie napisałam, że zawsze odradzasz! ;)
O stosowaniu miedzianu u storczyków czytałam nie raz, w tym na stronach "fachowych", opisujacych choroby storczyków i środki zaradcze, wiem też, że pewna osoba trzymała gnijącego wgłąb storczyka w miedzianie pół godziny (w troszkę lżejszym rozworze niż mój) i nic się nie stało, roślinka żyje i ma się dobrze- ten zabieg ją uratował. I dlatego też dziwiłam się trochę, że aż tak przestrzegasz przed miedzianem.
Cóż, postanowiłam spróbować. Tylko, że jak zwykle, chciałam przedobrzyć- zmiany na moich storczykach były tak zaawansowane, że stwierdziłam, iż niewiele ryzykuję- trzymałam w nim rośliny dokładnie 53 minuty. Cóż, na przyszłość ograniczę zapędy, albo po prostu odpouszczę miedzian.
Z drugiej strony, pamiętam, że podobne objawy miałam wiosną po godzinnej kąpieli storczyka w topsinie- korzenie zrobiły się brzydkie, ciemne, matowe- przybrały kolor podłoża, tyle, że chyba funkcjonują do dziś, w każdym razie ani nie obumarły ani nie zgniły, a roślina ma się dobrze i zdrowo rośnie.
Nie wiem więc, czy to jeden ze środków, czy oba naraz tak podziałały, ale podejrzewam jednak miedzian. Czyli wychodzi na Twoje ;)

Kamilko, pomyślę o szkle- niegłupie! ;) Jeśli tylko te storczyki nie będą dalej pleśnieć w kontakcie z wilgocią... Bo mój poprzedni choruszek bez korzeni pleśniał mi tak długo, dopóki nie wsadziłam go w wielkie kawały kory z wielkimi dziurami w doniczce- marniał, podsuszył się jeszcze mocniej, ale przynajmniej przestał grzybieć i po jakimś czasie podjął współpracę. A dziś- po roku od stanu "bez korzeni", ma pęd z trzema pąkami ;:138
Pozdrawiam, Agnieszka
Storczyki cz. I ; Storczyki cz. II ; Tu inne zielone
"Nie ma jednej prawdy, jeśli rzetelnie obserwuje się człowieka" Z. Zapasiewicz
Awatar użytkownika
hanusia
200p
200p
Posty: 205
Od: 19 cze 2009, o 17:53
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: GDANSK

Re: Agita- mój pierwszy sezon :)

Post »

Agnieszko widze że i Ty walczysz ze storczykiem bez korzeni. Ja dziś swojego wsadziłam do szkła z kamyczkami. Zobaczymy co z tego będzie. Mam nadzieje że sie uda i mi i Tobie :roll:
Awatar użytkownika
Agita
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2327
Od: 5 lis 2008, o 15:22
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: pomorskie

Re: Agita- mój pierwszy sezon :)

Post »

Hanusiu, a jakie kamyczki do tego wzięłaś?
Fajnie, że się pochwaliłaś- im więcej takich doświadczeń, tym lepiej :) A właściwie im więcej wiedzy na ich temat i wniosków... ;)
Chyba też spróbuję, na początek w szkle z kamyczkami (wtedy nie leżą bezpośrednio na wilgotnym podłożu), potem, jak już ruszą, przełożyłabym je do kory.
Życzę Ci powodzenia i chwal się nam co i jak :)
Pozdrawiam, Agnieszka
Storczyki cz. I ; Storczyki cz. II ; Tu inne zielone
"Nie ma jednej prawdy, jeśli rzetelnie obserwuje się człowieka" Z. Zapasiewicz
Awatar użytkownika
hanusia
200p
200p
Posty: 205
Od: 19 cze 2009, o 17:53
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: GDANSK

Re: Agita- mój pierwszy sezon :)

Post »

Miałam wieksze kamyki z akwarium,wymieszałam je z keramzytem. Zobaczymy.Mój biedak nie ma żadnego korzonka wic nie wiadomo jak to będzie.
Awatar użytkownika
Agita
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2327
Od: 5 lis 2008, o 15:22
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: pomorskie

Re: Agita- mój pierwszy sezon :)

Post »

Hanusiu, mój jeden też nie- musiałam ściąć je do zera. A drugi, ten co ma 3 krótkie powietrzne, nie ma z kolei stożka wzrostu. Więc niewesoło... Ale jestem dobrej myśli ;) Dzięki za odpowiedź :)

***
Pokaże Wam mój największy storczykowy sukces... :)
Wspominałam dziś już o nim- falenopsis, jeden z moich dwóch pierwszych, odratowany ze stanu "bez korzeni". Prawdopodobnie kupiłam już podgniłego, bo bardzo szybko u mnie padł, i to przy umiarkowanym podlewaniu (doszłam do tego w tym roku latem- przez porównanie ;), wcześniej myślałam, że to ja go tak załatwiłam). Wspominałam o nim już na 1-wszej stronie mojego wątku, a dziś mała retrospekcja- może przynudzę, a może kogoś to zainteresuje ;) :

koniec czerwca 2008r- zakup storczyka, wybór z uwagi na piękne kwiaty i dużą ilość odbić, bez oglądania korzeni (ech, początki... :? ),
początek września 2008r- świeże kwiaty z odbić opadają w ciągu jednego dnia,
jesień 2008r- co chwilę wycinam kolejne centymetry korzeni- mimo wymiany podłoża, oprysków Topsinem, ograniczenia podlewania i podobnych zabiegów, resztki korzeni wciąż gniją i pleśnieją, rośnie karłowaty listek, 2 starsze odchodzą w niebyt,
grudzień 2008r- wycinam korzenie do zera, pojawiają się zaczątki nowych, ale szybko pokrywają się pleśnią i zatrzymują wzrost, osiągają max 1-2cm, storczyk dostaje b. grubą korę i mocno dziurawą doniczkę, wymoczenie trzonu w Topsinie przez 1h,
luty 2009r- nadal marnie, liście obwisłe, najmłodszy oparzony przez blade wiosenne słonko mimo sporej odległości od szyby, codzienne wilgotne kompresy na liście i opryski asahi nie dają rezultatów,
kwiecień 2009r- obkładam wokół trzonu świeżym zielonym mchem i wkopuję w podłoże (kładąc falka niemal na boku) jedyny korzeń powietrzny o dług. ok 10cm- poprawa z dnia na dzień, liście nabierają wigoru,
maj 2009r- zwisające wcześniej po doniczce liście podnoszą się do idealnego poziomu i pierwsze korzonki dorastają do ścianek doniczki, znika plama z wcześniejszego poparzenia słonecznego,
lato 2009r- korzenie ładnie przyrastają, ten wkopany wcześniej powietrzny gnije w podłożu, ale jest już kilkanaście innych, które żywią roślinę, idzie kolejny liść- wciąż jednak mały,
koniec października 2009r- storczyk wypuszcza pędzik ;:138 ,
grudzień 2009r- utworzyły się 3 pąki,
cdn. ;)


A teraz zdjęcia (te pierwsze historyczne są z komórki- wybaczcie jakość):

początek września 2008:
Obrazek

grudzień 2008:
Obrazek

styczeń/ luty 2009 (niestety nie mam dobrych zdjęć z tego okresu- dolne liście były okropnie pomarszczone):
Obrazek

Obrazek

maj 2009:
Obrazek

Obrazek

Tak jest dzisiaj:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

korzeń nadłamany jesienią- wciąż się trzyma za zapałce ;) :Obrazek

Obrazek

Obrazek

No to przynudziłam... ;)
Pozdrawiam, Agnieszka
Storczyki cz. I ; Storczyki cz. II ; Tu inne zielone
"Nie ma jednej prawdy, jeśli rzetelnie obserwuje się człowieka" Z. Zapasiewicz
Awatar użytkownika
gogi
200p
200p
Posty: 491
Od: 27 lut 2009, o 12:50
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: łódzkie

Re: Agita- mój pierwszy sezon :)

Post »

Agnieszko bardzo przydatna lekcja reanimacji - myślę, że wiele osób skorzysta ;:63
Awatar użytkownika
Baryczka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3103
Od: 8 wrz 2008, o 12:25
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Dolina Baryczy

Re: Agita- mój pierwszy sezon :)

Post »

Agnieszko, wspaniała historia! I jaka przydatna, daje nadzieję osobom, które mają do odratowania takie choruszki jak Twój.
Warto pisać takie posty. Sama nie reanimowałabym lub bym się w połowie poddała, gdybym tu na forum nie czytała o pewnym zdechlaczku, który "odżył". Dziś, ponad rok później, moje choruszki zdecydowanie są po "tej" stronie i już się nie obawiam, że zmarnieją. Ale do Twojego białaska to jeszcze im daleko!
* Moje miejsca na forum *
Pozdrawiam! Kamila
Awatar użytkownika
Storczykowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11980
Od: 7 lut 2008, o 19:31
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: ...

Re: Agita- mój pierwszy sezon :)

Post »

Ale dużo korzeni nawypuszczał... Mam trochę takich zdechlaków, szkoda, że nie są tak żywotne jak twój...
Awatar użytkownika
Art
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3378
Od: 27 sie 2007, o 20:04
Lokalizacja: Gliwice

Re: Agita- mój pierwszy sezon :)

Post »

Brawo, brawo Agnieszko - jesteś niesamowita ;:215
Myślę, że sporo osób poddałoby się już w połowie drogi, dlatego bardzo pożyteczna
ta lekcja wytrwałości i walki o storczyka :!:
A rezultat końcowy - jak w bajce - szczęśliwy :) Choć dla Ciebie to była pewnie droga przez mękę...
Czekam na ten ciąg dalszy :wink:
Joane
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2124
Od: 27 paź 2009, o 23:10
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Niemcy

Re: Agita- mój pierwszy sezon :)

Post »

Dziękuję ci za tak szczegółową relację z ratowania storczyka. To pokazuje że zawsze warto walczyć i nie można się szybko zniechęcać. Nagrodą dla ciebie jest ten zdrowiutki kwiatuszek. ;:138 ;:138
Awatar użytkownika
trzynastka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 12856
Od: 8 paź 2009, o 18:42
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Śląsk

Re: Agita- mój pierwszy sezon :)

Post »

Super :) gratuluję mnie się w korze nie udało z 2 sztukami padły , ale w kamykach 2 już są odratowane, jeden kwitnie a 3 z nich wypuszcza 3 korzonek :)
Awatar użytkownika
Agita
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2327
Od: 5 lis 2008, o 15:22
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: pomorskie

Re: Agita- mój pierwszy sezon :)

Post »

U mnie dzisiaj wariacja na temat pąków. Tak mi się podoba ten widok, że po prostu nie mogę się powstrzymać... Cudne są takie wielkie pąki na granicy otwarcia ;:138

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ostatni to leader sezonu- jeśli ktoś pamięta- phalaenopsis kwitnący różowo z ciemniejszą warżką, z nakrapianymi liśćmi. Zaszalał, ma 7 odbić i ok 10-ciu pąków "na szczycie" pędu. Pąki ma jeszcze małe, myślałam, że to jeszcze potrwa, a on już dziś zaczął otwierać pierwszego- i dopiero mi się przypomniało, że on miał przecież malutkie kwiatuszki, ok 4x4cm.
Strasznie jestem go ciekawa, bo kupiłam przekwitniętego z zaszuszonymi na pędzie kwiatami, więc tak naprawdę, na 100% nie wiem jak wygląda w szczegółach ;:65 Będę się chwalić... ;)

Aha, i dziękuję za wszystkie odwiedzinki i miłe komentarze :)
Kiedyś pokażę jeszcze drugiego zdechlaczka (fotki, bez rozległych opisów), którego ratowałam równolegle- też ma się dobrze, ale nie jest aż tak żywotny, korzonki krótsze, pędu brak. A to jedyna moja "niespodzianka", więc wiadomo jak bym chciała go zobaczyć ;) Może ruszy na wiosnę.
Przyznaję, walka o oba była ciężka i długo długo nie było widać rezultatów, a wręcz same porażki- ciągle było gorzej i gorzej, aż do momentu nadejścia wiosny i jej zbawiennego działania. Myślę, że drugi raz nie miałabym już tyle wytrwałości... :?
Pozdrawiam, Agnieszka
Storczyki cz. I ; Storczyki cz. II ; Tu inne zielone
"Nie ma jednej prawdy, jeśli rzetelnie obserwuje się człowieka" Z. Zapasiewicz
Zablokowany

Wróć do „Moje storczyki !”