Zyto -w innym miejscu oglądam, jak ludzie chwalą się zakupami z najróżniejszych targów. Jest różnica między tym, co oferuje północ i południe

. Osobiście za półtorej tygodnia wybieram się z córą do Krakowa, znów przywlekę jakąś zieleninę. Bea przez dwa miesiące składała sobie kieszonkowe na zakupy

.
Nad morze jadę w wakacje, zaliczka wpłacona - nie ma odwrotu

. Przez ostatnie siedem czy osiem lat nie miałam możliwości wypoczynku.
Kolejne skromne fotki.
Bratek - samosiejka
Cienisty kącik zaczyna się zielenić- Jolu najwyższa z roślin to młoda tawlina!
Narcyzy na trawniku
Moje sasanki - wierzyć się nie chce, że u Was już kwitną...
Przyniesiony przez przypadek z inną rośliną śnieżnik - pomimo, że tylko 2 skromne kwiatuszki na łodydze obstawiam
Chionodoxa forbesii. Z darami trafiają różne niespodzianki - koło piwonii od Marzenki wyrosły mi konwalie
O na koniec - prymulki. Te najzwyklejsze - ale bardzo przeze mnie lubiane.
