To daj mi przepis na wzmocnienie winorośli, klonów palmowych, budlei itp, które z trudem przetrzymują nasze zimy.Nalewka pisze:
- ... i niedobrze robisz swoim roślinom, bo zamiast je wzmacniać, uzależniasz je od sztucznego nawożenia wg. uznania jakiejś firmy, a nie wg. potrzeb poszczególnych roślin
Zabezpieczanie roślin przed zimą.Zimowanie.
- raistand
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2389
- Od: 18 mar 2007, o 20:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Opole
Wzmocnienie to chyba trochę złe słowo. Bardziej chodzi o to , żeby nie podpędzac roślin sztucznie w okresie kiedy wiadomo, że lada moment przyjdzie zima.
A ten "nawóz jesienny"... Wiadomo, że wszelkie nawozy wieloskładnikowe to jest biznes. Taki nawóz jesienny można sobie zrobić samemu kupując w tym samym sklepie poszczególne składniki. Ale skoro jest gotowy to wiele osób kupi sobie ładne kolorowe pudełko.
A ten "nawóz jesienny"... Wiadomo, że wszelkie nawozy wieloskładnikowe to jest biznes. Taki nawóz jesienny można sobie zrobić samemu kupując w tym samym sklepie poszczególne składniki. Ale skoro jest gotowy to wiele osób kupi sobie ładne kolorowe pudełko.
raistand pisze: Wzmocnienie to chyba trochę złe słowo. Bardziej chodzi o to , żeby nie podpędzac roślin sztucznie w okresie kiedy wiadomo, że lada moment przyjdzie zima.
A ten "nawóz jesienny"... Wiadomo, że wszelkie nawozy wieloskładnikowe to jest biznes. Taki nawóz jesienny można sobie zrobić samemu kupując w tym samym sklepie poszczególne składniki. Ale skoro jest gotowy to wiele osób kupi sobie ładne kolorowe pudełko.
Pewno, że można samemu, jak ktoś lubi może sobie sam mieszać nawozy, ale to nie ma związku z tematem.
Tu raczej dyskutujemy czy podsypywanie krzaków potasem i fosforem, czy ma to sens czy nie, a czym i jakie opakowanie to nie ma znaczenia, rośliny o tym nie będą wiedziały

No i są rośliny, pochodzące z innych stref klimatycznych, które nie zdążą zdrewnieć przed zimą, niezależnie od tego czy są podpędzane (czyli zbyt późno nawożone) czy nie. Pytanie, co nimi?
Nalewka pisze:
Wg. mnie to nieprawda, że w naszych ogrodach wszystkie rośliny koniecznie potrzebują jesienią posypania gotowym mineralnym nawozem / mieszanką nawozową. Dowodów mi brak, doświadczeń nie robię, bo żal mi moich roślin, zresztą nie mam po dwa egzemplarze każdej, żeby porównać sypaną i niesypaną. I nie będę kupować nawozu jesiennego specjalnie do doświadczeń.
Hmmmm...czyli nie używałaś, nie wiesz, nie znasz, więc dlaczego piszesz wyżej, że po po zastosowaniu nawozu roślina uschnie? Niepotrzebnie wprowadzasz innych w błąd. Dlaczego?
- raistand
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2389
- Od: 18 mar 2007, o 20:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Opole
Nawet na tym forum przeważa opinia, że warto. Tylko, że wszystko trzeba robić "z głową".kattka pisze:raistand pisze: Wzmocnienie to chyba trochę złe słowo. Bardziej chodzi o to , żeby nie podpędzac roślin sztucznie w okresie kiedy wiadomo, że lada moment przyjdzie zima.
A ten "nawóz jesienny"... Wiadomo, że wszelkie nawozy wieloskładnikowe to jest biznes. Taki nawóz jesienny można sobie zrobić samemu kupując w tym samym sklepie poszczególne składniki. Ale skoro jest gotowy to wiele osób kupi sobie ładne kolorowe pudełko.
Pewno, że można samemu, jak ktoś lubi może sobie sam mieszać nawozy, ale to nie ma związku z tematem.
Tu raczej dyskutujemy czy podsypywanie krzaków potasem i fosforem, czy ma to sens czy nie, a czym i jakie opakowanie to nie ma znaczenia, rośliny o tym nie będą wiedziały
No i są rośliny, pochodzące z innych stref klimatycznych, które nie zdążą zdrewnieć przed zimą, niezależnie od tego czy są podpędzane (czyli zbyt późno nawożone) czy nie. Pytanie, co nimi?
Natomiast nawet podsypanie potasem czy czymkolwiek nie spowoduje, ze w magiczny sposób klony palmowe czy budleje staną się mrozoodporne.
- Nalewka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 6501
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
Nie napisałam, że nie używałam. Napisałam, że brak mi dowodów tj. nie robiłam naukowych doświadczeń z pełnym oprzyrządowaniem, nie mam instytutu naukowego pod ręką.kattka pisze:Hmmmm...czyli nie używałaś, nie wiesz, nie znasz, więc dlaczego piszesz wyżej, że po po zastosowaniu nawozu roślina uschnie? Niepotrzebnie wprowadzasz innych w błąd. Dlaczego?Nalewka pisze:
Wg. mnie to nieprawda, że w naszych ogrodach wszystkie rośliny koniecznie potrzebują jesienią posypania gotowym mineralnym nawozem / mieszanką nawozową. Dowodów mi brak, doświadczeń nie robię, bo żal mi moich roślin, zresztą nie mam po dwa egzemplarze każdej, żeby porównać sypaną i niesypaną. I nie będę kupować nawozu jesiennego specjalnie do doświadczeń.
Zresztą badania stricte naukowe też robi się na czyjeś zamówienie. Zgadnij czyje?
Co najmniej kilku działkowiczów pisało na forum o swoich doświadczeniach (w sensie "praktyki" a nie "badania naukowe") z nawozami jesiennymi, z reguły takie przygody kończyły się kiepsko dla roślin. A przecie używali ich zgodnie z opisem na etykiecie.
Mam swoje zdanie, nie wprowadzam innych w błąd, tylko uczulam forumowiczów na różne strony tego tematu. I to naprawdę wszystko, co mam tu do powiedzenia. Chcesz, to używaj sobie do woli, ja nie chcę i tyle.
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
A co z tujami? warto sypać nawóz jesienny? rok temu sypnąłem i nie wyszło to rośinom na złe. Ok miesiąc temu też sypnałem część dawki, na dniach to powtórze bo tak było zalecane na opakowani. ten nawóz to Florovit jesienny. Zatem dobrze czy źle?
Trawnik zasilić czy nie?
Trawnik zasilić czy nie?
Jestem zielony, dlatego się nie udzielam. Za to nie waham się zapytać:)
Bartek
Bartek
Przepraszam Naleweczko. Przyznaję Ci rację. ;:2 ;:2 dziś takie piękne słoneczko świeci, po co się kłócićNalewka pisze:
Mam swoje zdanie, nie wprowadzam innych w błąd, tylko uczulam forumowiczów na różne strony tego tematu. I to naprawdę wszystko, co mam tu do powiedzenia. Chcesz, to używaj sobie do woli, ja nie chcę i tyle.

-
- 500p
- Posty: 712
- Od: 31 sie 2006, o 13:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Nie sadzić w okolicy, gdzie nie mają szans na przetrwanie. To chyba nawet nie wiedza ogrodnicza, tylko tzw. zdrowy rozsądek, co? A swoją drogą nigdy nie używałam jesiennego czy zimowego nawozu i jakoś nie widzę negatywnych efektów.kattka pisze: No i są rośliny, pochodzące z innych stref klimatycznych, które nie zdążą zdrewnieć przed zimą, niezależnie od tego czy są podpędzane (czyli zbyt późno nawożone) czy nie. Pytanie, co nimi?
B.
-
- 500p
- Posty: 712
- Od: 31 sie 2006, o 13:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
A jakby tak zwyczajnie poobserwować?Vega_Q pisze:A co z tujami? warto sypać nawóz jesienny? rok temu sypnąłem i nie wyszło to rośinom na złe. Ok miesiąc temu też sypnałem część dawki, na dniach to powtórze bo tak było zalecane na opakowani. ten nawóz to Florovit jesienny. Zatem dobrze czy źle?
Trawnik zasilić czy nie?
B.
basia_styk pisze:
Nie sadzić w okolicy, gdzie nie mają szans na przetrwanie.
A skąd mi wiedzieć co ma szanse a co nie jak nie sadziłam wcześniej. Jestem niby strefa 7a, więc niby dużo mogę sadzić. Na dodatek ogród jest coraz bardziej zarośnięty, może mi się mikroklimat wytworzył korzystny. A może ten nawóz sprawi, ze roślina będzie odporniejsza o 1 st. i ten jeden zaważy, próbuję zatem. Zresztą mam koszmarnie wyjałowioną glebę, więc nie zaszkodzi.
basia_styk pisze: To chyba nawet nie wiedza ogrodnicza, tylko tzw. zdrowy rozsądek, co?
Zdrowy rozsądek podczas zakupów zanika, przesłania go nienasycona zachłanność

Jakbym miała ogród w którym hibiskusy nie wymarzają to bym też nie stosowałabasia_styk pisze: A swoją drogą nigdy nie używałam jesiennego czy zimowego nawozu i jakoś nie widzę negatywnych efektów.

Ja zastosowałam raz i diabli wiedzą czy efekt był czy nie

-
- 500p
- Posty: 712
- Od: 31 sie 2006, o 13:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Pewnie musisz wypraktykować i nabrać doświadczeniakattka pisze:A skąd mi wiedzieć co ma szanse a co nie jak nie sadziłam wcześniej.basia_styk pisze:
Nie sadzić w okolicy, gdzie nie mają szans na przetrwanie.

Owszem, zaszkodzi. Przynajmniej niektóre nawozy sztuczne szkodzą rozmaitym żyjątkom glebowym. Tym pożytecniejszym.Jestem niby strefa 7a, więc niby dużo mogę sadzić. Na dodatek ogród jest coraz bardziej zarośnięty, może mi się mikroklimat wytworzył korzystny. A może ten nawóz sprawi, ze roślina będzie odporniejsza o 1 st. i ten jeden zaważy, próbuję zatem. Zresztą mam koszmarnie wyjałowioną glebę, więc nie zaszkodzi.
B.
-
- 500p
- Posty: 712
- Od: 31 sie 2006, o 13:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.