One pomogły mnie, teraz ja spłacam dług wdzięczności. Limona
-
- ZBANOWANY
- Posty: 747
- Od: 8 lip 2008, o 13:03
- Agita
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2327
- Od: 5 lis 2008, o 15:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Łłoj, ale brzydki listek! Rzeczywiście nieciekawie wygląda, ale w sumie tak, jakby coś go wyjadło- a może dałabyś jeszcze jakieś powiększenie powierzchni tego listka (zdjęcia nie chcą mi się otworzyć w powiększeniu)?
Jeśli to szkodnik, miejmy nadzieję, że już został przepędzony, albo że Ty to zrobisz z powodzeniem, żeby nie zajął się resztą liści. Ja bym chyba na wszelki wypadek przetarła wszystkie liście roztworem wody z alkoholem.
Na pocieszenie powiem Ci, że to bardzo wdzięczna roślinka, mam takiego samego faleczka- kwitnie nieprzerwanie od 10 pażdziernika, wciąż przedłużając pędy, a ma za sobą zimę od strony pn (przy czym przez 2 miesiące miałam okna zastawione rusztowaniem)!
Życzę Ci więc aby i Twój okazał się takim długodystansowym twardzielem!

Jeśli to szkodnik, miejmy nadzieję, że już został przepędzony, albo że Ty to zrobisz z powodzeniem, żeby nie zajął się resztą liści. Ja bym chyba na wszelki wypadek przetarła wszystkie liście roztworem wody z alkoholem.
Na pocieszenie powiem Ci, że to bardzo wdzięczna roślinka, mam takiego samego faleczka- kwitnie nieprzerwanie od 10 pażdziernika, wciąż przedłużając pędy, a ma za sobą zimę od strony pn (przy czym przez 2 miesiące miałam okna zastawione rusztowaniem)!
Życzę Ci więc aby i Twój okazał się takim długodystansowym twardzielem!


Pozdrawiam, Agnieszka
Storczyki cz. I ; Storczyki cz. II ; Tu inne zielone
"Nie ma jednej prawdy, jeśli rzetelnie obserwuje się człowieka" Z. Zapasiewicz
Storczyki cz. I ; Storczyki cz. II ; Tu inne zielone
"Nie ma jednej prawdy, jeśli rzetelnie obserwuje się człowieka" Z. Zapasiewicz
- Agita
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2327
- Od: 5 lis 2008, o 15:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
O, już lepiej widać 
Nigdy czegoś takiego nie widziałam, trzeba czekać na mądrzejsze głowy...
Ale coś chyba czytałam, że przędziorki wysysają soki z liści, potem tkanka zapada się i na końcu brązowieje... Tylko że te liście chyba nie wyglądają na zaatakowane przedziorkiem? Dla sprawdzenia przeciągnij wacikiem po spodniej stronie liści (chyba wilgotnym), jak będzie czerwonawy osad, to znak, że jednak przedziorki...

Nigdy czegoś takiego nie widziałam, trzeba czekać na mądrzejsze głowy...
Ale coś chyba czytałam, że przędziorki wysysają soki z liści, potem tkanka zapada się i na końcu brązowieje... Tylko że te liście chyba nie wyglądają na zaatakowane przedziorkiem? Dla sprawdzenia przeciągnij wacikiem po spodniej stronie liści (chyba wilgotnym), jak będzie czerwonawy osad, to znak, że jednak przedziorki...
Pozdrawiam, Agnieszka
Storczyki cz. I ; Storczyki cz. II ; Tu inne zielone
"Nie ma jednej prawdy, jeśli rzetelnie obserwuje się człowieka" Z. Zapasiewicz
Storczyki cz. I ; Storczyki cz. II ; Tu inne zielone
"Nie ma jednej prawdy, jeśli rzetelnie obserwuje się człowieka" Z. Zapasiewicz
Limonko, ten listek przypomina mi trochę spustoszenia jakie zostawił na moim storczyku ślimak. Na początku nie wiedziałam co to, ale któregoś dnia wypatrzyłam paskudę i usunęłam. Później wyczytałam, że można je zwabić na plasterek surowego ziemniaka położonego na noc na powierzchni podłoża. Wypróbowałam to, ale widocznie ten ślimak był jedynakiem.
Może spróbuj z tym ziemniakiem. Na pewno nie zaszkodzi.
Może spróbuj z tym ziemniakiem. Na pewno nie zaszkodzi.
Pozdrawiam- Kaśka
Kaśkowe storczyki
Kaśkowe storczyki
Agniesiu, ja już od zakupu zdążyłam go przesadzić, wyczyścić mu bardzo dokładnie wszystkie listki i tych wrednych przędziorów nie zauważyłam a znam je doskonale, miałam na hederze, z którą dzięki nim się jednak pożegnałam. One lubią sobie siedzieć na spodniej stronie liścia, tu było czysto: ani czerwonych, ani brązowych kropeczek, ani pajęczynek, a ten nieszczęśliwy listek od spodu wygląda jak okaz zdrowia, tylko z wierzchu taki jakiś zapadnięty i z plamami.
Poza tym jakby coś go obecnie gryzło, to powierzchnia liścia byłaby postrzępiona, szorstka a tu jest jak posmarowana olejkiem.
Kasiu, na tym listku to jakaś stara historia, może i był to ślimak ale dawno, chyba, że jest to jakiś wirus albo nie wiem co (a tfu tfu), podłoże wymienione i ślimaków nie było, nawet takich maciupeńkich, dokładnie się przyglądałam.
A masz może gdzieś fotki tych spustoszeń po Twoim ślimaku, tfu, jeszcze raz - fotki spustoszeń po ślimaku na Twoim storczyku?
Poza tym jakby coś go obecnie gryzło, to powierzchnia liścia byłaby postrzępiona, szorstka a tu jest jak posmarowana olejkiem.
Kasiu, na tym listku to jakaś stara historia, może i był to ślimak ale dawno, chyba, że jest to jakiś wirus albo nie wiem co (a tfu tfu), podłoże wymienione i ślimaków nie było, nawet takich maciupeńkich, dokładnie się przyglądałam.
A masz może gdzieś fotki tych spustoszeń po Twoim ślimaku, tfu, jeszcze raz - fotki spustoszeń po ślimaku na Twoim storczyku?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3892
- Od: 21 maja 2009, o 14:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Justyna,tak jak napisał Łukasz - albo to żerowanie jakiegoś insekta albo choroba - wirus, bakteria
Ja jestem zwolenniczką eliminowania takich historii od razu, bo nie wiadomo co z tego może się rozwinąć i jaki wpływ będzie miało na resztę kolekcji. Dlatego bym wycięła liść i zdezynfekowała. Storczyk ma jeszcze inne liście, więc nie ma to znaczenia dla jego urody. Zresztą uroda jest tu najmniej ważna - liczy się zdrowie samej rośliny

Ja jestem zwolenniczką eliminowania takich historii od razu, bo nie wiadomo co z tego może się rozwinąć i jaki wpływ będzie miało na resztę kolekcji. Dlatego bym wycięła liść i zdezynfekowała. Storczyk ma jeszcze inne liście, więc nie ma to znaczenia dla jego urody. Zresztą uroda jest tu najmniej ważna - liczy się zdrowie samej rośliny

Zapraszam
Moje wątki
Moje wątki
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1238
- Od: 29 lis 2007, o 13:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
Limonko mam nadzieję, że nikt nie urwie mi głowy za linka, ale spojrzyj na ostanie zdjęcia z samego dołu strony.. Według mnie bardzo podobne przypadki http://www.storczyki.pl/?pokaz=uprawa&dzial=6
Co z całą pewnością powinno się zrobić, to odseparować i obserwować. Drink z alkoholu też nie zaszkodzi
Co z całą pewnością powinno się zrobić, to odseparować i obserwować. Drink z alkoholu też nie zaszkodzi

- Anusska
- 1000p
- Posty: 1504
- Od: 10 paź 2008, o 15:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Dzięki za zdjęcie specjalne Leosia
Ta warżka jest taka śliczna... ;:165
Cieszę się, że masaż przyniósł efekty - widocznie jednak coś w tym jest, a próbować zawsze warto
Nowy nabytek śliczny, kwiatuszki ma takie w kolorze... wanilii? No nieważne, w każdym razie piękny to na pewno jest
Szkoda tylko, że ma to 'coś' na liściu
Mnie to wygląda na jakiegoś wirusa i zdaje mi się, że coś podobnego gdzieś widziałam 
Może jeszcze sobie przypomnę, to dam znać...

Cieszę się, że masaż przyniósł efekty - widocznie jednak coś w tym jest, a próbować zawsze warto

Nowy nabytek śliczny, kwiatuszki ma takie w kolorze... wanilii? No nieważne, w każdym razie piękny to na pewno jest

Szkoda tylko, że ma to 'coś' na liściu


Może jeszcze sobie przypomnę, to dam znać...
Dzięki Lana za linka, już wczoraj się pocieszałam tymi fotkami u dołu strony a dziś, dzięki Tobie, mam poprawkę z optymizmu. Korci mnie, żeby pozbyć się tego liścia ale z drugiej strony, może faktycznie dać mu szansę jeszcze przez jakiś czas i poobserwować - będę bogatsza w doświadczenia...
Jeśli to choróbsko, będą pojawiać się kolejne objawy a jeśli to tylko zmiany fizjologiczne, spowodowane niewłaściwym postępowaniem z rośliną, to szkoda liścia...
Aniu, 'Leoś' lada dzień rozwinie pierwszy swój pączek, nie mogę się doczekać bo poprzednie trzy kwiaty to już historia a teraz te jego trzy pączki coraz mocniej pęcznieją :P
Nowy nabytek nieźle daje nam wszystkim do wiwatu, czy jest waniliowy, troszkę tak ale wanilia wydaje mi się, że ma w sobie odcień bardziej kremowy a ten jest taki pastelowo cytrynowy.
Masaż na pewno pomaga ale do 'Zośki' brak mi słów - wszystkie plagi świata się ostatnio na mnie zwalają, jak nie problematyczny liść to robactwo. Wczoraj wymieniłam jej podłoże, wierzchnia warstwa pod mchem lekko zaszła pleśnią, potem zobaczyłam skoczogonka więc przegrzebałam korę w doniczce i wyjęłam jeden kawałek spod korzeni, na którym wdzięcznie wierciły się larwy ziemiórki - śliczne, czarna główka i tasiemka wzdłuż tułowia a fe, a na koniec, na domiar złego dostrzegłam jeszcze brązowego pajączka, na przędziorka był stanowczo za duży, chyba, że to była taka wersja bardziej "wypasiona" - raczej to był zwykły mały pajączek ale bez przędziorków się nie obyło, pod jednym listkiem znalazłam te wstrętne robale
.
'Zośkę' odseparowałam, opryskałam Provado i czekam aż się jej poprawi. Aż serce mi się ściska, kiedy patrzę na jej pączusie i na młody pędzik... mam nadzieję, że się za to moje znęcanie nad nią (w dobrej wierze oczywiście) nie zatnie i nie zrzuci mi kwiatuszków. Wiem na pewno, że ma sporego focha, zawsze mocniej pachniała a teraz znacznie słabiej ale oby tylko na takim fochu się skończyło.
Jeśli to choróbsko, będą pojawiać się kolejne objawy a jeśli to tylko zmiany fizjologiczne, spowodowane niewłaściwym postępowaniem z rośliną, to szkoda liścia...
Aniu, 'Leoś' lada dzień rozwinie pierwszy swój pączek, nie mogę się doczekać bo poprzednie trzy kwiaty to już historia a teraz te jego trzy pączki coraz mocniej pęcznieją :P
Nowy nabytek nieźle daje nam wszystkim do wiwatu, czy jest waniliowy, troszkę tak ale wanilia wydaje mi się, że ma w sobie odcień bardziej kremowy a ten jest taki pastelowo cytrynowy.
Masaż na pewno pomaga ale do 'Zośki' brak mi słów - wszystkie plagi świata się ostatnio na mnie zwalają, jak nie problematyczny liść to robactwo. Wczoraj wymieniłam jej podłoże, wierzchnia warstwa pod mchem lekko zaszła pleśnią, potem zobaczyłam skoczogonka więc przegrzebałam korę w doniczce i wyjęłam jeden kawałek spod korzeni, na którym wdzięcznie wierciły się larwy ziemiórki - śliczne, czarna główka i tasiemka wzdłuż tułowia a fe, a na koniec, na domiar złego dostrzegłam jeszcze brązowego pajączka, na przędziorka był stanowczo za duży, chyba, że to była taka wersja bardziej "wypasiona" - raczej to był zwykły mały pajączek ale bez przędziorków się nie obyło, pod jednym listkiem znalazłam te wstrętne robale



'Zośkę' odseparowałam, opryskałam Provado i czekam aż się jej poprawi. Aż serce mi się ściska, kiedy patrzę na jej pączusie i na młody pędzik... mam nadzieję, że się za to moje znęcanie nad nią (w dobrej wierze oczywiście) nie zatnie i nie zrzuci mi kwiatuszków. Wiem na pewno, że ma sporego focha, zawsze mocniej pachniała a teraz znacznie słabiej ale oby tylko na takim fochu się skończyło.
-
- 200p
- Posty: 280
- Od: 5 wrz 2008, o 23:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków