Witajcie miłe Ogrodniczki. Tess, z tego co sie naczytałam na temat peonii krzeczastych wynika, że moga być w półcieniu i że to sprzyja dłuższemu okresowi kwitnienia i lepszemu wybarwieniu. Z kolei na karkach wetkniętych w doniczki, mniemam że przez producenta, jest napisane, że preferują miejsca słoneczne. Ja jedną posadzę w miejscu bardzie nasłonecznionym, a drugą w bardziej cienistym. W ogóle nie mogę się zdecydować gdzie im będzie dobrze. Przyjaciólka mi radzi, żeby posadzić je w grupie, ale moim zdaniem tam jest miejsce dla jednej, bo mam nadzieję, że wyhoduję duuuże krzewy a czytałam, że przesadzania nie znoszą. Więc póki co siedzą w doniczkach a ja myślę.
Już ostatnia sesja donicy z hiacyntami, które są w apogeum kwitnienia. Zakwitły też maleńkie narcyze czy może żonkile.

A to jak różnie wyglądają młode róże. Obie sadzone z gołym korzeniem jesienią:
pierwsza to Mr.Lincoln, druga Erotica
Nie byłabym sobą, gdybym nie miała wątpliwości co do nawożenia. Te róże, tak jak wiele róż w moim ogrodzie, posadziłam jesienią , na oborniku. Teraz ich w ogóle nie nawoziłam. Podlałam, bo zrobiło się sucho i nic poza tym. Dobrze?
A to nowokupiona bezimienna żurawka. Może znacie jej nazwę.

Filip w ogrodzie
