
W piatek byłam u Bożenki- Babopielki, której serdecznie chcę podziękować za wszystko, a najbardziej za roślinki, patyczki i za serdeczność.
Była piękna pogoda, super.., ale w drodze powrotnej auto odmówiło mi posłuszeństwa. Stanęłam za Golubiem i pomimo pomocy sympatycznego pana



Wróciłam do domu o 19, podlałam rośliny, przykryłam ziemią krzaczorki i padłam do lóżeczka.
A sobota była bardzo pracowita... , w niedziele rąk nie czułam... zresztą do dzisiaj jeszcze mnie bolą.
Wybaczcie, zdjęć nie miałam siły robić
