
Trzymajcie za mnie i wrzosy kciuki, bo jednak jestem pełna obaw

Tak Bożenko, dzisiaj go posadziłam. Nad wiatą garażową, długo myślałam gdzie i zdecydowałam się go puścić po sośnie, którą widzę z okien kuchni. Poczytałam o nim w moim katalogu roślin i stamtąd dowiedziałam się, że on akurat nie przepada za słońcem, tam będzie miał takie fajne filtrowane słońce. Zrobiłam mu bardzo duży dół i nasypałam tam mieszankę gliny (mało), ziemi z bagna, kory przekompostowanej, kompostu i piasku. Muszę jeszcze wydumać, co mu posadzić dla zacienienia podstawy, bo jednak słońce tam dociera, a powojniki podobno nie znoszą nasłonecznionych nóżek.Babopielka pisze:Jak tam Ania w ogrodzie pracujesz ? ciekawa jestem czy już posadziłaś powojnika , no i gdzie mu miejsce znalazłaśJa w dalszym ciągu siedzę w domu i leczę moje biedne gardło ,ale już trochę głośniej mówię niż w niedzielę
agape pisze: (...)Mam nadzieję, że Twoje wrzosy się przyjmą, to dopiero będzie fryzurka w Ogrodzie, takie bajeczne kobierce zamiast trawnika, bo zieleń masz wokół, tyle drzew....Jakby odwrócić zachód słońca....będziesz spacerować wśród fioletowego zachodu słońca zamiast na niebie- to pod stopami. To się nazywa "nieba komuś przychylić" ;)Zieleń i odcienie fioletu to mim zdaniem jedno z najpiekniejszych zestawień kolorów....A już w naturze....Będzie u Ciebie niesamowicie! (...)