Małgosiu, żadna lilia nie wygląda, jak te heraldyczne czy harcerska lilijka, a te iryski bardzo je przypominają. U nas ciągle syberyjskie, nazywane są lilijkami.
Jolu, ślimaki nie gustują w orlikach, ale liście, często zjadają im gąsienniczki, korzenie pożerają gryzonie, a kwiatki u mnie niszczy łanocha.

Jednak jakoś dają radę i zawsze coś tam zakwitnie, choćby jednym badylkiem.
Wygląda na to, że trudno będzie trafić na stabilną pogodę w tym roku, właśnie znowu leje

, ale bądźmy dobrej myśli!
Soniu, dziękuję bardzo za pochwałę "derenia"

. Rósł sobie patyczek w doniczce, a to niech tam sobie rośnie, wiosną go przycinałam, bo po co mi wielki krzak derenia?

W tym roku, sekator go ominął, bo nie nadążam z cięciem

. Jakim zaskoczeniem była dla mnie różowa chmurką, w miejscu, gdzie żadnego kwitnienia nie przewidywałam!

A miałam wysępić od Joli patyczek, bo właśnie taka krzewuszka, z jakiegoś powodu, uschła doszczętnie.
"Lobelie" ładniutkie

, zwłaszcza szałwia ma niesamowicie niebieski kolor, szkoda tylko, że jest jednoroczna

, a rzadko można ją spotkać.
Odszukałam w makulaturze paragon, z nadzieją, że tam są prawidłowe nazwy i co?
"Kwiaty wiosenne" jak leci!
Soniu, deszcz nie chce pójść sobie tam gdzie potrzebny i znowu u mnie leje!
Pierwszy holenderski
Kwitną powojniki.
Miss Bateman
Na kalinie praca wre, tylko chwil bez deszczu mało.
Rutewka
Pęcherznica
Powojnik prosty
Maki niezadowolone z deszczu
Dzwonki zaczynają koncert
Mój ulubiony, pachnący liliowiec cytrynowy.
Słoneczka wszystkim przemokniętym!
