O jak fajnie, że znów można poczytać o roślinkach i pooglądać. W ten weekend nauczyłam się, że rośliny ogrodowe są polityczne

Ba, nawet samo czytanie o nich to agitacja w czytaj postaci

Ale nic to, mam za to furę fotek do pokazania
Aniu, bardzo mi miło, że zajrzałaś

Goździki brodate w gruncie już powoli rozkwitają
Martusiu, a wiesz, że ten jasno różowy goździk brodaty przyjechał od Ciebie razem z innymi sadzonkami w zeszłym roku?

Jeszcze nie posiadam tych pełnokwiatowych, ale zbieram się do tego.
No i nie kochaj się, bo to wszystko żarty są
Andrzeju, to nie jest pierwsze gniazdo klecanek spod chmurki, które widziałam. Ja na szczęście nie spuchłam, jak mnie jakaś dziabnęła, no chyba, że nie zrobiła tego żądłem.
Regularnie wywalam z szopy narzędziowej gniazda klecanek, wyganiam osy pospolite, a nawet szerszenie. Wystarczy wziąć długiego kija i nie robić gwałtownych ruchów.
Loki, powalcz lepiej z mrówkami, bo to one roznoszą mszyce. Ja dzisiaj smarowałam klejem entomologicznym pnie jabłonek w sadzie, bo to jest jakiś koszmar z tymi mszycami, a do tego jeszcze namiotniki. Jak gąsienice i mszyce wiatr oraz deszcz strącą, to nie wlezą z powrotem
Jolu, u mnie problem ze stawami ma inną przyczynę, ale ruch, słońce i galaretki bardzo pomagają

Ta rabatka z rododendronami nie jest moja, tylko parkowa i kompletnie nic mnie nie kosztowała, i nawet dbać o nią nie muszę

Życzę Ci powodzenia w nocnych polowaniach i słonka
Olu, tyle lat mieszkam koło tego parku, a jakoś w ten konkretny zakątek nie zajrzałam nigdy w maju i czerwcu. Szok i niedowierzanie, że taki ładny widok omijał mnie latami

Ten czerwony goździk, to pierwszy raz taki mi wyszedł z mieszanki. One zawsze w różowościach były
************
Wczoraj na RODos
Moja babcia nazywała je ślubiankami. Była mieszanka, a zostały tylko białe
Będzie co pojeść
Tu będzie klęska urodzaju, bo nie da się przerzedzić...
A tu już skromnie z owocowaniem będzie...
Dzisiaj na wsi...
Posadziłam dzisiaj melony i arbuzy, a przy okazji złapałam świerszcza w ręce (miałam rękawice, a i tak poczułam jego ugryzienie). Załadowałam go do pustej butelki po wodzie i pokazałam Młodemu. Potem odzyskał wolność

Zaczęłam wreszcie smarować klejem entomologicznym pnie jabłonek, bo mszyce strasznie się rozszalały. Muszę skończyć jak najszybciej, bo zniszczą mi wszystkie liście na jabłonkach.
Życzę Wam wszystkiego najlepszego i dużo radości z ogrodowania
