Orzech włoski - uprawa Cz.2
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8127
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Szima, jeśli zdecydujesz się na szczepionego orzecha, rozglądnij się po okolicy czy w pobliżu , u kogoś też rośnie orzech. Zapylacz by się przydał.
Pozdrawiam! Gienia.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11124
- Od: 22 lut 2011, o 18:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: województwo mazowieckie
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Wysiałam w ubiegłym roku orzecha i już odnalazłam siewki , z których się bardzo cieszę .
Orzechy do wysiewu miałam od siostry , która z kolei siewkę miała od znajomego .
Dlaczego tak się cieszę ? Po pierwsze rodzi bardzo duże i smaczne owoce .
Po drugie bardzo szybko wszedł w owocowanie .
Po trzecie , u kilku osób rośnie i u każdego powtórzył cechy .
Mam nadzieję , że u mnieteż tak będzie . Na wszelki wypadek wysadzę na stałe miejsce
dwie lub trzy siewki do segregacji .
Orzechy do wysiewu miałam od siostry , która z kolei siewkę miała od znajomego .
Dlaczego tak się cieszę ? Po pierwsze rodzi bardzo duże i smaczne owoce .
Po drugie bardzo szybko wszedł w owocowanie .
Po trzecie , u kilku osób rośnie i u każdego powtórzył cechy .
Mam nadzieję , że u mnieteż tak będzie . Na wszelki wypadek wysadzę na stałe miejsce
dwie lub trzy siewki do segregacji .
- bioy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3273
- Od: 7 maja 2012, o 12:04
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie 356 m.n.p.m.
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Ja również mam orzecha z siewki i tak jak Ania pisze, szybko wszedł w owocowanie. Orzechy ma duże i łupinę miękką, łatwo się łupie.
Jak widać nie zawsze z siewek musi być kiepski i późno.
Jak widać nie zawsze z siewek musi być kiepski i późno.
Pozdrawiam, Jacek
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2988
- Od: 26 lis 2009, o 18:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Wiele odmian orzechów to wyselekcjonowane siewki. Jeśli jednak chciałabym w coś takiego się bawić (nie będę z powodu mojego wieku
), to posadziłabym orzechy dobre, a nie przypadkowe siewki których kilka znajduję co roku na działce.

Moje nowe imię Szansa 
"Są ludzie, którzy tak boją się śmierci, że rezygnują z życia."

"Są ludzie, którzy tak boją się śmierci, że rezygnują z życia."
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11124
- Od: 22 lut 2011, o 18:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: województwo mazowieckie
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Sporo lat temu kupiłam orzecha szczepionego i jeśli miałabym wybierać to wybieram tego
z siewki .
Lepszy pod każdym względem .
z siewki .

- kuneg
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2344
- Od: 29 sty 2021, o 08:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ROD Wrocław / siedlisko ok. Trzebnicy
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Sorki, ale te siewki, co się same pojawiają na działce, to są z tak twardych orzechów, że nawet wrony i sójki sobie z nimi nie poradziły 

- massur
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1546
- Od: 22 maja 2012, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów (Załęże)
- Kontakt:
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Coś w tym może być - naturalna selekcja przez ptaki pozostawia te klasy "kamień". Nieraz widziałem jak kruki zrzucają je na dach czy drogę - te, które pękną nie mają szans zostać drzewami.
Co oczywiście nie znaczy, że każda siewka musi mieć złe cechy...
Co oczywiście nie znaczy, że każda siewka musi mieć złe cechy...
Pozdrawiam,
Tomek
Tomek
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2189
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Szansa na dobre siewki jest wtedy, jeśli w pobliżu nie rośnie jakiś kamieniak. Jeśli rośnie, to młode chętniej przejmą jego cechy. Najlepiej jeśli dobry orzech jest samopylny i rośnie z dala od innych, lub kwitnie później niż inne. Przy zapyleniu obcym pyłkiem wychodzi często katastrofa. Wywaliłam już mnóstwo siewek palcem robionych. Krzyżowane dwie dobre odmiany, a wyszły koszmary. Udało się uzyskać dobrego orzecha z zapylenia rodzeństwa. Wyszedł jeden dobry z pięciu. Przy samozapyleniu dobrego orzecha, szansa na dobre potomstwo wzrasta.
Przy zakupie szczepionego orzecha najlepiej byłoby robić degustację, ale rzadko kto ma taką możliwość. Często klienci kupują co innego niż mieli w planach, jeśli są orzechy do spróbowania. No i nie należy kierować się cudzym gustem smakowym. Osobiście wybieram jak najtłustsze (równocześnie mniejsze), a zwykle ludzie gonią za słodyczą. Na wielkie skorupiaki jak dla mnie szkoda ziemi, ale dopóki jest szkółka, muszą być żeby było co pokazać klientom.
,,Wiszę"wypracowanie na temat zapylania, ale na trzeba mieć trochę świeższą głowę. Na razie odrabiam 8-miesięczna zaległości. W każdym razie w tym roku potwierdził się zapylacz do bardzo późno kwitnących odmian. Wczoraj zakończył kwitnienie i obsłużył mi wreszcie grupę późno wegetujących siewek. Wreszcie będzie można sprawdzić, czy któraś z nich jest coś warta.
Przy zakupie szczepionego orzecha najlepiej byłoby robić degustację, ale rzadko kto ma taką możliwość. Często klienci kupują co innego niż mieli w planach, jeśli są orzechy do spróbowania. No i nie należy kierować się cudzym gustem smakowym. Osobiście wybieram jak najtłustsze (równocześnie mniejsze), a zwykle ludzie gonią za słodyczą. Na wielkie skorupiaki jak dla mnie szkoda ziemi, ale dopóki jest szkółka, muszą być żeby było co pokazać klientom.
,,Wiszę"wypracowanie na temat zapylania, ale na trzeba mieć trochę świeższą głowę. Na razie odrabiam 8-miesięczna zaległości. W każdym razie w tym roku potwierdził się zapylacz do bardzo późno kwitnących odmian. Wczoraj zakończył kwitnienie i obsłużył mi wreszcie grupę późno wegetujących siewek. Wreszcie będzie można sprawdzić, czy któraś z nich jest coś warta.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11124
- Od: 22 lut 2011, o 18:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: województwo mazowieckie
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Pisząc o orzechu z siewki miałam na myśli konkretnego orzecha , o których wcześniej pisałam .
Prawdopodobnie jest samopylny bo rodzi owoce , najbliższy orzech jest u sąsiadów .
Prawdopodobnie jest samopylny bo rodzi owoce , najbliższy orzech jest u sąsiadów .
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2189
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Żeby były dobre siewki, rodziciel powinien być samopylny. Młody wcale nie musi być też samolylny. Jeśli są w pobliżu orzechy, z owocowaniem nie ma problemu.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11124
- Od: 22 lut 2011, o 18:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: województwo mazowieckie
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Najbliższy orzech rośnie w odległości 60 metrów . Wolałabym , żeby nie był zapylaczem bo to
słabsza odmiana .
słabsza odmiana .
- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2679
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Ja jutro będę sadziła siewkę, w nadziei, że owoce będą ok. Raz się w ogrodzie babci zdarzyło, że siewka miała większe orzechy i smaczniejsze, niż orzech mateczny. Jeśli się okaże kolejnym kamiennikiem, wiewiórki się pocieszą.
Pozdrawiam Lucyna
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Witajcie, witajcie. Mam problem z moim orzechem. W zeszłym roku miał bardzo dużo orzechów. W tym natomiast nie widzę na drzewku ani jednego. Liście w większości zdrowe, na niektórych drobne kropki. Jest niestety sporo uschniętych końcówek gałązek, czy to jest przyczyna?




Jakub.
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Raczej przymrozki wiosenne go dopadły jak większość w tym roku.
Ramon
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2189
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Uschnięta gałązka na zdjęciu to antraknoza. Ten rok sprzyja tej chorobie, ale dla równowagi prawie nie ma bakteryjnej zgorzeli. Tam gdzie jest niski poziom azotu w ziemi, albo nie koszona trawa, orzechy za chwilę zostaną bez liści. To je osłabi przed zimą, ale większość drzew sobie poradzi.
Nie na darmo kiedyś sadzono orzechy koło gnojowników. Tam były dobrze odżywione, to i chorowały mniej. Z dwojga złego i tak lepsza jest antraknoza niż bakteryjna zgorzel, bo przy antraknozie mniej orzechów zgnije. Na Podkarpaciu tam gdzie nie było przymrozków, gałęzie uginają się pod ciężarem orzechów. W kolekcji mamy to samo, ale te orzechy które w zeszłym roku miały przesadnie dużo owoców, to teraz albo nie mają wcale, albo bardzo mało. Z kolei te które rok temu miały mało, teraz prawie łamią konary.
Nie na darmo kiedyś sadzono orzechy koło gnojowników. Tam były dobrze odżywione, to i chorowały mniej. Z dwojga złego i tak lepsza jest antraknoza niż bakteryjna zgorzel, bo przy antraknozie mniej orzechów zgnije. Na Podkarpaciu tam gdzie nie było przymrozków, gałęzie uginają się pod ciężarem orzechów. W kolekcji mamy to samo, ale te orzechy które w zeszłym roku miały przesadnie dużo owoców, to teraz albo nie mają wcale, albo bardzo mało. Z kolei te które rok temu miały mało, teraz prawie łamią konary.