Aż tak to ja się nie znam niestetyrastharsis pisze: carol1, Ty też masz afelandrę? Proszę, napisz mi, jak mam się nią opiekować. Moja też kilka liści zgubiła, ale póki co, trzyma się. Gdzieś czytałam, że afelandrę jest sens chować tylko 2 lata, potem należy już zrobić sadzonki z pędów wierzchołkowych... Czy to prawda?


Stanowisko:
Słoneczne, ale bez bezpośredniego promieniowana, które może uszkodzić liście. Lubi dużo światła.
Kwitnienie:
W ciągu całego lata (zależy od okresu sadzonkowania)
Woda:
W czasie wzrostu dbamy aby miała stale wilgotną ziemie, zasuszenie grozi zrzuceniem (nawet wszystkich) liści. Po przekwitnięciu podlewamy troche mniej.
Wilgotność:
Jak pisałem wcześniej lubi bardzo wysoką wilgotność, jednak jeśli stoi na tacy z keramzytem i zaczyna kwitnąć tace musimy usunąć. (To pewnie przez te kwiaty, które mogą łatwo zbierają wilgoć i padają)
Czyszczenie:
Co dwa miesiąc można stosować nabłyszczacze, ale zraszanie pozwala bardzo dobrze utrzymać czystość rośliny.
Otoczenie:
Nie lubi przewiewów, a poza tym daje rade.
Cięcie:
Obcinamy przekwitinęty kwiatostan, a na wiosne roślina powinna puścić dużo młodych pędów z których zostawiamy 3-4 (podobno, tego nigdy nie miałem okazji doświadczyć)
Długość życia:
Większośćwywala rośline po roku, może jednak kwitnąć w następnym roku, a potem podobno najlepiej uzyskać nowe rośliny z sadzonek.
Rozmnażanie:
Po obcięciu wiosną pędów sporządzamy sadzonki. Wiadomo - do ukorzeniacza i do ziemi utrzymywać stałą wilgoć ziemi i przykryć torebką foliową. W jednej mojej książce pisze że ziemia to powinien być gruboziarnisty piach z gliną.
Mam nadzieje, że nikt nie będzie zły, że się tak rozpisałem i że napisałęm to w takiej formie
