Witam wszystkich miłych gości,Moniko

Dawidzie

Andrzeju

Lucynko

Soniu.
Moniko,irysy u mnie się bardzo mieszają jak wykopuje to niby rozdzielam cebulki kolorami ale tam gdzie są wszystkie żółte spodziewałam się brzoskwiniowego a jednak wyszedł żółty.Miałam jeszcze inne kolory ale z powodu ciągłych przesadzań ,(M.ma robić taras i ciągle usuwam kwiaty i tak jeszcze nie zrobi

)mam tylko straty.Jeśli chodzi o róże to mam New Dawn moja pod koniec kwitnienia dostaje plamki na liściach i opadają dlatego po drugiej stronie mam Luis Oldier jest silniejsza powtarza kwitnienie,przetrwała już totalną inwazję powojnika,mocne przycięcia i dalej jest wdzięczną różą.Piękne róże widziałam u osób z dużą ilością i różnorodnością róż musisz popytać a znajdziesz właściwą,powodzenia w realizacji marzenia.
Dawidzie,ptaki bardzo lubię rano pijąc kawę na niezrobionym

tarasie uwielbiam słuchać świergotu tych małych rozrabiaków i rozrabiają jak szalone w tujach świerku i forsycji.Często się ścigają trudno wyczuć czy to dzieci się bawią czy dorośli bo wszystkie malutkie

Mamie musisz posiać łączkę orlikową ale by miała co oglądać,swoją drogą sama to wypróbuję,miłego dnia i owocnego w sukcesy Dawidzie

.
Andrzeju możliwe że nie ma powtarzalności kolorów jak u wielu kwiatów z własnych nasion,podejrzewam że na drugi rok kwitnie nie pierwotna roślina ale już jej dziecko,a może się zapylają z innymi kto to wie co tam w tych kwiatkach zapylacze wymajstrują?

Tak tylko rozmyślam znawcą nie jestem

ciągle się uczę od Was.Powodzenia.
Lucynko cieszę się bardzo że pogoda nie zaszkodziła i udało się z pomidorami ja dzisiaj posadziłam jeszcze 10 pomidorków takiej resztki trochę biedne bo przenoszone ciągle pole dom-dom,pole

ale w szklarni już takie z aklimatyzowane jakieś 14 tylko mam ślimora nie mogę go wyłowić żeby którejś nocy nie zrobił boruty.Posiałam różne jakie mi tam zostały z innych lat nasionka zobaczymy tylko jeszcze żeby zapylacze dopisały bo teraz ciepło a jak pomidory zakwitną i przyjdzie chłód to pszczółka nie będzie chodzić.Bądźmy jednak dobrej myśli i może będziemy się zajadać pomidorkami w tym roku.Samych radosnych chwil Lucynko.
Soniu jestem właśnie w fazie sadzenia kwiatów od Ciebie jak zwykle wzeszły pięknie ale dotrzymałam może jedną trzecią z tego,właśnie próbuje je wcisnąć w moją zwężoną rabatkę bo tam najbardziej reprezentacyjne miejsce

.Będę się chwalić bo nikt wokół takich kwiatów nie ma a cynia z pewnością nie jednego zaskoczy już mają pąki niektóre.Posiałam w kilku miejscach moje aksamitki i w ogóle nie wschodzą a miałam ochotę ci wysłać,ale by była gafa ,ładnie byś o mnie pomyślała"co ona mi przysłała?"

było by mi bardzo przykro jak by tak wyszło dobrze mnie tknęło żeby wypróbować a może powinnam je przemrozić ale nigdy tego nie robiłam i wschodziły pięknie.Moja krzewuszka ma już dobrych parę lat jest w niekorzystnym miejscu bardzo nasłonecznionym i często suchym,w tamtym roku ładnie kwitła ,teraz marny kwiat i dużo mniej,może jeszcze się obudzi jak przyjdzie trochę deszczu kiedyś jak wreszcie taras będzie robiony będę ją przesadzać i muszę znaleźć dla niej godne miejsce.Miałam pomniejszać ilości w ogrodzie ale tyle roślin mi się podoba... .Nawet na mojej starej górce zrobiło się ciasno

Dużo radości z przebywania z roślinkami i przyrodą Soniu.

stara górka początki

Ale było pusto teraz się nie chce wierzyć że tak było.

tamtegoroczne i inne

chyba najmniej atrakcyjne ale taki busz z małymi zmianami tam bywa.
