Dziewczyny, to jest ostróżeczka polna, jednoroczny chwaścik, ziółko, co kto woli, ale śliczny

, toteż u siebie, jeśli się akurat pojawi, nie wyrzucam.
Od ogrodowych jednorocznych ostróżek, jest delikatniejsza i ma mniej kwiatów, za to w pięknym kolorze

.
Jolu, to u mnie, o wiele bardziej ogród sponiewierany

a wydawało się, że ta burza nadciągnęła z Twojej strony i myślałam co tam u Ciebie

. To dobrze, że jednak nie masz wielkich zniszczeń

i dalej sobie kwitną piękne kwiatuszki, pilnowane przez koguta

.
Miłego, letniego tygodnia
