Podobno ostatnie, słoneczne dni. Szkoda....
Tak mało ich było w lecie, że oczekiwałam złotej polskiej jesieni. Jeszcze wszystko może się zdarzyć, więc tego się trzymam.
Susza okropna, podlewam, podlewam, podlewam
Dorotko Piesio to Kenzo, chłopak czyli.

Adoptowałam go z takiej fundacji ale nie wiem, czy tu mogę pisać nazwę. Skończył pół roku i dostarcza nam wiele atrakcji. Oczywiście miał być pieskiem córki, ale wiadomo jak to się kończy

W każdym razie czekam aż podrośnie to zrobimy remont domu
Aguś Róża zakupiona wiosną w markecie, nie znam nazwy, ale trafiłam szczęśliwie, bo kwitnie wspaniale.
Soniu Trochę się obawiam o te ogrodowe, ale widzę, że rosną w wielu ogrodach, więc może i mnie się uda?
Aguś, to ta róża z markietu, zaczyna kwitnąć na żółto, potem różowieje.
I kilka, ciepłych jeszcze bo przed chwilą cykniętych fotek .
