Witam
Dorotko canny teraz rosną w oczach, zarówno te z nasion, jak i te z kłączy. Jeżeli nie znajdziesz zawilców to postaram się, aby przygotować Ci sadzonki.Widzę, że działasz w ogrodzie, a ja jeszcze odpoczywam
Stasiu nie chcę nawet o tym myśleć, ale na pewno na wiosnę zaczną już coś kopać, a psie"niespodzianki" mam na bieżąco. Właściciele wyprowadzający swoje psy nie zwracają uwagi na to gdzie one załatwiają swoje potrzeby, ale to tylko tak bezkarnie jest u nas
Śnieg ginie i to nawet szybko, ale jeszcze jest go sporo. Zginął tylko pod drzewami, większymi krzakami i wzdłuż chodników.
Dzisiaj już w kaloszach zrobiłam obchód i się załamałam co zobaczyłam.Kretowisko na kretowisku, bardzo dużo w hostach, przy rhododendronach i nie tylko, oby tylko nie było ich w nowo posadzonych piwoniach. Miłków i przebiśniegów też nie widzę , ale pokazały się dwa ciemierniki
Jadziu do tej pory też miałam tylko ze cztery canny ze względu na ich ciekawe liście. Na jesieni dopadła mnie chcica na nie której nie mogłam się oprzeć i musiałam powiększyć kolekcję .Z jakim skutkiem, zobaczymy
Iwonko wygląda na to, że mamy tą samą strefę klimatyczną, czyli 6a. Śniegu dużo zginęło, ale jeszcze jest sporo.
Dzisiaj odkryły się dwa ciemierniki i kilka krokusików pod cyprysem?.Z tego co już widzę to strat będzie dużo.

Dziękuję za podpowiedź z czerwoną wstążeczką

ale ze mnie taka ogrodniczka, chociaż wierzę, że coś w tym jest
Lucynko ciągle mówiłam, że będę sadzić tylko takie rośliny , których nie trzeba wykopywać na zimę , gdyż nie mam na to sił i zdrowia. Widać, że nie mam silnej woli. Dopadło mnie chciejstwo , a na nie nie ma zastępczego lekarstwa

Śnieg ginie w oczach, ale jeszcze jest go sporo. Mimo to dzisiaj zrobiłam obchód i się załamałam co zobaczyłam.Kretowisko na kretowisku, rodki wyłamane, miłków i przebiśniegów nie widzę

Jeszcze gdyby to był kret, to zrobiłby dobrą robotę wyjadając opuchlaki. Gorzej jak to są karczowniki, to będzie po moich hostach i nie tylko

.
Krysiu ja też wolę je z kłączy, ale chciałam zobaczyć, czy mi się uda.To mój trzeci eksperyment, pierwsze były żurawki, następnie hosty, no i teraz canny. Chyba mogę już powiedzieć, że się udało

Z kłączy będzie kilka z wirusem

Skorzystam z Twojej podpowiedzi i z hiacyntami zrobię to samo
Małgosiu miło mi, że podobają ci się moje okolice, a domki to są prywatne dla wczasowiczów

Siewki pacioreczników są nasion krakowskich cann, natomiast z kłączy są wszystkie odmianowe, zakupione jesienią.Większość jeszcze jest w piwnicy
Danusiu dziękuję

Wiem, że jesteś kolekcjonerką, ale też myślałam, że próbujesz coś wysiewać i tworzyć nowe odmiany

Śnieg mnie nie opuszcza i jeszcze trochę ze mną zostanie ;
Zeszłoroczne trzy sieweczki piwonii już wychodzą:
Dziękuję Wszystkim za odwiedziny i pozdrawiam cieplutko
