






Dla mnie taka zima mogłaby jeszcze potrwać. Śnieg bardzo lubię, zwłaszcza taki skrzypiący pod nogami.
Witaj Aniu, widzę że las masz blisko, nie wiem czy to Twój , czy innej osoby. Ja zakładając wrzosowisko , porozmawiałem z właścicielem pobliskiego lasu i za jego przyzwoleniem nagrabiłem ściółki leśnej. Wykorzystałem ją w ten sposób że przekopując ziemię pod wrzosowisko, zamiast obornika w przekopaną bruzdę dawałem dużo ściółki( dawałem taką już przegniłą ściółkę ze spodu lasu),i tak kopałem robiąc następną bruzdę a ziemią z bruzdy przysypywałem ściółkę. Gdyby nie ściółka musiałbym wydać pieniądze na co najmniej 20 worków kwaśnego torfu. Mam ziemię zwięzłą - lessową i na niej rozsypałem naokoło 20 m kwadratowych ze 7-8 taczek piasku , piasek równomiernie rozsypałem na planowanej powierzchni i dopiero przekopałem całość ze ściółką.Same wrzosy to najmniejszy koszt, ale torf i kora, to trochę kosztuje
Bardzo mi (nam) miło, że zajrzałaś KaRo. I że Ci się spodobało tym bardziej miło. Zapraszam jak tylko będziesz miała wolną chwilkęKaRo pisze:Oooo jak tu pięknie w tym wątku!![]()
Te zagraniczne wojaże bardzo rozpalające wyobrażnię są piękne,egzotyczne ale Wasze krajowe siedlisko
jest równie urocze .
Musze tu zaglądać częściej choć trudno bywać we wszystkich watkach które by się chciało odwiedzać
W przepięknym miejscu mieszkacie.
Pozdrawiam
Bardzo dziękuję jeszcze raz za poradę. Nawet o tym myślałam i swojego czasu pytałam czy można tak zrobić, ale żaden praktyk wówczas się nie odezwał. Hanka55 wypowiedziała się o tym pomyśle pozytywnie, ale ona chyba sama nie stosowała. Mimo to uznałam jej zdanie za wiążące, bo co jak co, ale na roślinkach i ich potrzebach też zna się wspanialetadeusz48 pisze: Witaj Aniu, widzę że las masz blisko, nie wiem czy to Twój , czy innej osoby. Ja zakładając wrzosowisko , porozmawiałem z właścicielem pobliskiego lasu i za jego przyzwoleniem nagrabiłem ściółki leśnej. Wykorzystałem ją w ten sposób że przekopując ziemię pod wrzosowisko, zamiast obornika w przekopaną bruzdę dawałem dużo ściółki( dawałem taką już przegniłą ściółkę ze spodu lasu),i tak kopałem robiąc następną bruzdę a ziemią z bruzdy przysypywałem ściółkę. Gdyby nie ściółka musiałbym wydać pieniądze na co najmniej 20 worków kwaśnego torfu. Mam ziemię zwięzłą - lessową i na niej rozsypałem naokoło 20 m kwadratowych ze 7-8 taczek piasku , piasek równomiernie rozsypałem na planowanej powierzchni i dopiero przekopałem całość ze ściółką.
Nasze wrzosowisko mamy już 3 lata i i to chyba wystarczający okres by stwierdzić że mają odpowiednią ziemię ( oczywiście , co roku dodaję zakwaszające glebę nawozy).
Krzysiu, ja chcę je kupić hurtowo, w tzw. multiplatach, bo cena 2,5zł/szt. (najtańsze w doniczkach produkcyjnych jakie mi się udało znaleźć dla ilości powyżej 200szt.) mnie nie bardzo urządza. Ja ich potrzebuję jeszcze więcej... Te w multiplatach są po 0,7zł, ale podobno konieczne jest przesadzenie na co najmniej 2-3 miesiące do doniczek produkcyjnych.bishop pisze:Może nie musisz przesadzać wrzosów do doniczek? Czytałem, ze wrzosy są sprzedawane wyłącznie w doniczkach, więc kupisz je już w produkcyjnych. Czekając na wsadzenie możesz je ustawić blisko siebie, wtedy nie widać doniczek, bo wrzosy są zazwyczaj rozłożysteChyba, że chcesz do większych, choć moim zdaniem to niekonieczne.
Wrzosy są mrozoodporne, wrzośce trochę mniej. Na zimę powinno się przykrywać, ale w marcu już chyba możesz sobie odpuścić. Zobaczysz, w jakich warunkach były w szkółce, i podobne im zapewnij u siebie. Jeśli rosły na dworze, to spokojnie możesz je tam nadal trzymać.