Pierwsze koty za płoty V

Zdjęcia naszych ogrodów.
Zablokowany
Awatar użytkownika
anabuko1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 17394
Od: 16 sty 2013, o 17:19
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: lubelskie/ Chełm

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Ale fajnie Iwonko!
I zdjęcia ogrodowe piękne i roślinek i wyjazdowe.
No ;:215 ;:215
I takie przemiłe spotkanie.Baterie naładowane.Fajnie wam. :D
A zdjęcie grupowe jakby tak podpisać, kto jest kto ?/Bo ja nie znam. :oops:
danuta z
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3367
Od: 26 cze 2011, o 11:58
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko fajna wycieczka ,fajnie spędzony czas.Będziesz miała co wspominać.Teraz jak mokro to fajnie sadzić roślinki.
Ja dziś byłam dwie godziny.Skończyłam sadzić pomidory pod folią i posadziłam dalie do gruntu.
Jest nadzieja,że pogoda się poprawi i nadrobisz zaległości czego Ci życzę. :D ;:215
Awatar użytkownika
Krychna
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2033
Od: 23 mar 2010, o 19:27
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Małopolska Beskid Wyspowy

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

:wit Iwonko ;:196 bardzo się cieszę,że szczęsliwie dotarłaś do domu i że mogłyśmy się spotkać w tak miłym i ciekawym towarzystwie zielonozakręconych. Widzę znajome rejony na zdjęciach z cioci ogródka, to chyba gdzieś na trasie w stronę Krakowa od Myślenic, czy się mylę? Koszyki bardzo fajne, posadzisz w nich roślinki, pewnie jakieś kwitnące jednoroczne, będzie pięknie, chyba sama muszę też takie nabyć bo oczami wyobraźni zobaczyłam te nasadzenia ;:173 Iwonko życzę ;:3 potrzebnego do posadzenia zdobyczy i do koniecznych prac na działce, pozdrawiam ;:196
Awatar użytkownika
Wanda7
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 16304
Od: 2 wrz 2010, o 13:17
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Ale fajowe spotkanie! Kiedyś też jeździłam na takowe, ale u nas w rejonie ostatnio nic się nie dzieje, niestety. :( Starzy ludzie poznikali, młodych nie ma...
A na zdjęciu to która Ty jesteś? Ta blondynka w czarnej tuniczce?
plocczanka
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 16696
Od: 31 lip 2014, o 21:16
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Jak miło czytać, że już wróciliście do domku, Iwonko. ;:333
To bardzo miłe, gdy pomaga się innym kosztem własnego urlopu. Wielkie brawa dla Was. ;:433 ;:433
Cieszę się, że znaleźliście czas także na własne przyjemności, :tan a spotkania w ogrodzie Martusi - wybacz, ale zazdroszczę. ;:108
Pogoda jaka jest, każdy widzi, ale idą ciepłe dni, więc sądzę, że uda Ci się owocnie wykorzystać ostatnie dni urlopu, czego z całego ;:167 Ci życzę. ;:196 ;:196

P.s. Przesyłka pojedzie po niedzieli.
Iwonka1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5523
Od: 10 wrz 2015, o 20:35
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Martusiu, pogoda w dalszym ciągu nie nastraja optymistycznie, ale przynajmniej zrobiło się odrobinę cieplej. Wczoraj próbowałam podziałać na działeczce, ale deszcz mnie zmoczył i przegonił. Tylko ślimaki miały używanie, próbowałam je zbierać chodząc pod parasolem, ale za nic mi to nie wychodziło. Ale zdjęć w ten sposób kilka zrobiłam, tylko zbyt mocno zadek wystawiałam, bo mi zamókł :;230
Dzień był rzeczywiście jak na zamówienie i dzięki temu już nie mogło być lepiej ;:196

Obrazek

Iwonko, i ja nie bacząc na to, że zapowiadają deszcze wybrałam się na działkę. Namiotu niestety nie mam i przyszło mi spędzić koło godzinki w domku i nie widząc nadziei na poprawę aury, dałam się namówić rodzicom na powrót do domciu. Byli chętni po mnie przyjechać, to w końcu uległam i skorzystałam. Na działce z powodu zimna zastałam niewielkie zmiany na lepsze, za to niestety ogromne na gorsze ;:202

Obrazek

Marysiu, skoro to jedyny łup, to w takim razie dobrze, że został uwieczniony :;230 Niestety nie mogę się pochwalić takimi samymi wynikami, bo moja silna wola była tego dnia na wywczasach i złapałam troszkę więcej. Ale też nie wszystko, do czego śmiały mi się oczy, czyli wolę mamObrazek
Pobyt w Krakowie już za nami, teraz trzeba dokończyć, co zaczęliśmy przed wyjazdem i już prawie nam się to udało. Zostały detale i oczywiście żmudne wypakowywanie skrzyń, kartonów, worków i wszystkiego tego, co zdołało ukryć moje kuchenne skarby. Czas mnie nie nie nagli, ale ma padać i padać, to zdążę wszystko zrobić. Gorzej wygląda sprawa z działką, bo w deszcz się tam nie wybiorę. Liczę jednak, że synoptycy coś pomieszali i zamiast deszczu zaświeci słoneczko. Nawet nie będę czekać na obeschnięcie, bo w końcu będę musiała wywalić swoje rozsady.
Fajnie, że znowu udało nam się spotkać, liczę, że będziemy miały jeszcze niejedną okazjęObrazek

Obrazek

Beatko, jak trafnie zauważyłaś, wszystko było fantastyczneObrazek Przemiła gospodyni i przesympatyczni ludzie do kompletu, to pewniaki udanego spotkania. Ogród Marty jest nietuzinkowy i serwuje widoki miłe każdemu zielonemu sercu, to taki brylancik do wieczorowej sukienkiObrazek
Na działce niestety bez większych zmian, było jednak zbyt zimno, żeby miało mnie coś zaskoczyć. Chociaż owszem, element zaskoczenia był, ale raczej wzbudził moje negatywne emocje. Na szczęście wreszcie ma się zrobić cieplej, to liczę, że już teraz wszystko ruszy ze zdwojoną siłą, żeby nadgonić stracony czas.

Obrazek

Aniu, jeżeli ktoś może podpisać zdjęcie, to tylko gospodyni spotkania. Ja mogę zaryzykować tylko przedstawienie osób, które u mnie bywają. Znając się od jakiegoś już czasu, mogę przynajmniej liczyć, że nie będą miały mi tego za złe (podpisy dałam pod zdjęciem)
Oooo, tak, baterie podładowałam samą pozytywną energią, do innej nawet się nie zbliżyłam. Ogrodowe spotkania są bardzo miłe i tylko żal, że nie dane jest nam się spotykać częściejObrazek

Obrazek

Danusiu, niestety nie mam okazji poznać tego uczucia, bo pogoda ciągle pozostawia dużo do życzenia ;:222 Na działkę mam za daleko, żeby pojechać tam na godzinkę, czy dwie, szczególnie przy takiej aurze. Dzisiaj ma się wreszcie trochę przejaśnić, to może uda mi się tam pojechać i coś podziałać. Moje pomidorki ciągle stłoczone stoją na balkonie i nie bardzo wiem, kiedy to się zmieni. Jednak brak chociażby foliaka, to duża przeszkoda, ale nie mam już na niego miejsca. Musi pozostać tak, jak jest.

Obrazek

Krysiu, prawie zgadłaś, brawo ;:63 To jest kawalątek dalej, już za Myślenicami w przeciwnym niż Kraków kierunku.
Takie półkoszki są u mnie zupełnie nie znane, dlatego tak się nimi zachwyciłam i od razu wymyśliłam, że do jednego pójdą rośliny, a drugi zostawię sobie na działce do pielenia. Koszykowa dekoracja pozostanie na balkonie, na działce szybko mogłaby zmienić właściciela. To jednak nie jest przydomowy ogródek i kradzieże się zdarzają. Na szczęście rzadko, ale po co kusić los?
Słoneczko bardzo by się przydało, ale jak na razie nie widać, żeby miało mu się udać przebić przez ciężkie chmury. Jednak życzenia przygarniam, jak ich zbiorę więcej, to może się spełniąObrazek

Obrazek

Wandziu, to tak jak i u mnie. Jakoś nikt z moich okolic nie pojawia się na forum, ale za to zazwyczaj raz do roku, a czasami i częściej bywam w Krakowie i tylko dzięki uprzejmości tamtejszym forumkom, mam przyjemność uczestniczenia w takich spotkaniach ;:196 Nie, nie...Blondynka w czarnej tunice to nie ja, to nawet nie mój przedział wiekowy (a szkoda), chociaż to bardzo miła osóbka z ogromną pomidorową wiedzą. Również jestem blondynką, ale w białej bluzeczce, a ten przystojniak obok mnie, to mój eM ;:167

Obrazek

Lucynko, jeszcze niejeden urlop przed nami, a że trzeba było pomóc, to tak właśnie zrobiliśmy. Ja i tak mam jeszcze przed sobą cały tydzień wolnego, ale eM już od poniedziałku wraca do pracy. Gdyby była lepsza pogoda to wypędziłabym go na rower, a tak to siedzi w domu i grzebie jeszcze w kuchni, dopracowując remontowe szczególiki.
Ogród Marty, to taka perełka na torcie, sama sobie zazdroszczę, że miałam możliwość tam być i spotkać sympatyczne towarzystwo, tak więc Twoje uczucia, zupełnie mnie nie dziwiąObrazek
Mam nadzieję, że i mi uda się wreszcie pojechać na działkę, to może jagodowiec będzie się już nadawał do wysyłki, to go zabiorę.

Obrazek

Wczoraj zachowałam się jak pierwsza naiwnaObrazek Dałam się omamić chwilowej poprawie pogody, jakimś nieśmiałym promykom słońca, które z pewną nieśmiałością usiłowały przebić się przez grubą warstwę chmur, ale wcale nie obiecywały, że będzie lepiej, spakowałam kilka najpotrzebniejszych drobiazgów i pognałam jak szalona na działkę. Jeszcze w drodze było nieźle, nawet biegnąc na autobus (bo oczywiście jeden przyjechał wcześniej i nie raczył na mnie poczekać) trochę się spociłam, ale gdy tylko przekroczyłam furtkę działki to już zaczęły spadać pierwsze krople deszczuObrazek Czasu starczyło mi zaledwie na zrobienie kilku zdjęć i już musiałam schować się do domku. Deszcz bawił się ze mną, nicpoń jeden, a ja głupia znowu miałam nadzieję i gdy tylko przestało padać, to wyciągnęłam sprzęt do pielenia i heja w rabatki. Ale gdzie tam, to nie tak miało być....zaledwie zaczęłam, a znowu musiałam umykać przed siekącymi strumieniami.

Obrazek

Na szczęście zadzwoniła do mnie mama, bo miałam do nich przyjechać w razie deszczu, pewna, że właśnie się do nich wybieram. Słysząc, że jestem na działce, załamała nade mną ręce i zadecydowała, że po mnie przyjadą i zabiorą w takim razie do siebie. Nie takie miałam plany, ale jak zwykle ktoś zdecydował za mnie i bynajmniej nie byli to moi rodziceObrazek
W czasie naszej nieobecności, bardzo miejscowo musiały przejść duże przymrozki. Straty są duże i przemrożone rośliny muszą zaczynać od zera, ale na szczęście nie dotyczy to całego ogrodu. Całkowicie zmarzła magnolia i to zarówno ostatnie kwiaty, jak i wszystkie liście. Stoi cała czarna i straszy swoim wyglądem z daleka. Część lilii jest zmarznięta całkowicie i z tych nie wiem, czy coś jeszcze będzie, część ma tylko przymrożone liście i ewentualnie nie zakwitnie, a po większości na szczęście nie widać żadnego mrozu. Całkowicie zmarzła kirengeszoma, obie glicynie i częściowo jedna borówka. Z jednej strony ma kwiaty, a z drugiej wszystkie przemarznięte. Na szczęście trzymałam rękę na pulsie i w razie zapowiadanych przymrozków Filip ściągał pomidory z balkonu i tym nic się nie stało. Miały to być jednak przymrozki rzędu -1-2, a tutaj musiało być dużo więcej.

Obrazek

Obrazek

Czy widzicie to samo co ja? To Bajazzo, obejrzałam ją bardzo dokładnie, ale więcej takich cudów nie dojrzałam

Obrazek

Będąc na działce jeszcze przed wyjazdem, bardziej wyczułam niż zobaczyłam, wychodzące z ziemi coś grubego i pomarszczonego. Za bardzo nie macałam co to jest, ale zupełnie nie pamiętałam co tam rośnie, a znacznika żadnego też nie zostawiłam. Okazało się, że to przeżyła zapomniana przeze Inkarwilla :tan

Obrazek

Wobec obiecywanego przejaśnienia i kilku godzin bez deszczu, miałam pojechać na działkę. nawet nie zaczęłam się pakować, a leje znowu ;:145 Chyba będę musiała zażyć coś na uspokojenie, bo takiej huśtawki nie wytrzymałby nawet najspokojniejszy człowiek na świecie, a co dopiero ja. Ktoś bardzo ćwiczy moją cierpliwośćObrazek
Awatar użytkownika
mymysteryy
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2363
Od: 6 sie 2014, o 07:58
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Jaworzno

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Cześć Iwonko :wit
Dotarłam do Twojego wątku i dobrze, że siedzę, bo od razu mnie wcisnęło w fotel. Przepięknie u Ciebie, a do tego wszystko uwiecznione na fotkach w iście profesjonalny sposób. ;:333
Jeszcze raz chciałam bardzo podziękować za przemiłe towarzystwo i mam nadzieję, że będą powtórki. ;:173
Czytam, że przymrozki narobiły u Ciebie szkód. :( Coś nie rozpieszcza nas ta pogoda w tym roku. ;:222

Iwonka1 pisze:Nie, nie...Blondynka w czarnej tunice to nie ja, to nawet nie mój przedział wiekowy (a szkoda), chociaż to bardzo miła osóbka z ogromną pomidorową wiedzą. Również jestem blondynką, ale w białej bluzeczce,
Nie będę Cię prosić o metrykę, ale z tym innym przedzialem wiekowym to trochę przesadziłaś. :wink: A za pochwałę co do wiedzy pomidorowej dziękuję ;:180 , ale też nie ma co przesadzać, że jest ogromna. :oops:
danuta z
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3367
Od: 26 cze 2011, o 11:58
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Widzisz Iwonko jaką mam intuicję.Jak tylko zobaczyłam zdjęcia z Waszego spotkania od razu wiedziałam,że Ty to Ty i że to Twój mąż.
Dziwne.Sama sobie się dziwię. ;:306
Ten żałobny bodziszek bardzo fajny.Nie przepadam za bodziszkami dlatego mam jeden z niebieskimi kwitkami takimi większymi,ale ten wyjątkowo mi się podoba.Muszę za nim się rozejrzeć.
U nas właśnie zaświeciło słońce na chwilę i znowu się chowa. ;:145
Duża już u Ciebie inkarwilla.Iwonko a masz może białą?
Awatar użytkownika
whitedame
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3456
Od: 17 lut 2012, o 16:22
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Wojkowice 6B

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Hej, mnie tu jeszcze brakowało. ;:138
Poszukałam Iwonko Twojego wątku i jak Kasię oczarowały mnie zdjęcia.
Widać rękę fotografa ;:108
Ogród wspaniały, roślinki również, widać że masz dar nie tylko do fotografowania.
Życzę dużo ogrodowych sukcesów, wspaniałej pogody, słoneczka i deszczu w sam raz ani za dużo ani za mało. ;:196
;:233 Beata
Umysł jest jak spa­dochron. Nie działa, jeśli nie jest ot­warty Frank Zappa
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42367
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko żal roślin, przymrozek faktycznie musiał być duży skoro nawet borówki liznęło! Nigdy czegoś takiego nie doświadczyłam mimo że raz przymroziło mi 18 maja. Szkoda lilii czy całe je zważyło bo jak część liści została to powinny przeżyć, z zakwitną za rok. Ogród Marty odwiedziłam z M wcześniej i wtedy już nie byłam taka skromna :oops: Zresztą jeszcze nigdy od niej nie wyjechałam z pustym bagażnikiem :uszy
Bardzo lubię Twoją ciocię, bo dzięki niej możemy Was gościć! mam nadzieję co roku ;:4 ;:196
Iwonka1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5523
Od: 10 wrz 2015, o 20:35
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Kasiu, miło mi Cię spotkać w swoim maleńkim ogródku i z ;:167 dziękuję za pochwałyObrazek Mam nadzieję, że już niedługo spotkamy się u mnie w realu, wtedy będziesz mogła naocznie się przekonać, czy jest tak, jak zdjęciach. Staram się jak mogę, ale w tym roku jakoś marnie mi to wychodzi. Najpierw okropna susza i brak wody, ziemia była twarda jak skała i mimo iż mogłam, to nie dało rady pracować, a teraz z kolei ciągle pada i też nie mogę wyjść na rabaty. Już nawet nieważne, że wszystko zarasta, bo z tym dam sobie radę, ale moje rozsady dopominają się posadzenia.
W porównaniu z moją pomidorową wiedzą, Twoja jest ogromna. W temacie pomidorów jak na razie wiem tylko, że są pyszne, tak więc pozwól, że pozostanę jednak przy swoim zdaniuObrazek Moje pierwsze w życiu siedemnaście sztuk ciągle kisi się na balkonie wyraźnie już im to nie służy. Coś im szkodzi i nie wiem, dlatego też od razu poproszę Cię o radę. Za chwilę zrobię zdjęcia, może coś poradzisz na ich bolączki ;:196

Obrazek

Danusiu, ciekawa jestem, którego faceta do mnie przypisałaś, bo ustawiłam się przy dwóch przystojniakach, ale tylko jeden jest mój :;230
Z bodziszkami mam na odwrót, ten akurat nie zaskarbił sobie mojej przychylności, chociaż na zdjęciach prezentuje się całkiem, całkiem. Wolę jednak te większe, te, której bardziej rzucają się w oczy i te sprowadzam na swoją działeczkę. Mam już ich kilka, a w tym roku dokupiłam sobie kolejna dwa :heja Inkarwilla sprawiła mi niespodziankę. Miałam ją już kilka razy, ale jakoś nie zagrzała u mnie miejsca, dlatego teraz byłam miło zaskoczona, tym bardziej, że zupełnie o niej zapomniałam ;:oj Białej niestety nie mam, tylko różową.

Obrazek

Beatko, dla każdego znajdzie się u mnie miejsce, mimo iż ogródeczek maleńki. Dlatego też witam Cię serdecznie i zapraszam częściejObrazek Fotograf raczej ze mnie amatorski, ale staram się Was zadowolić, a i sama znajduję w tym niemałą przyjemność. Zazwyczaj są to tylko kwiatki z moich rabatek, a czasami uda mi się "ustrzelić" coś ciekawego i przyjemność wtedy jest większa. Deszcz niestety jak na razie jest w zdecydowanej przewadze, ciągle pada, chociaż wczoraj na chwil kilka pojawiło się i ;:3 Nie ma kiedy sadzić, nie ma kiedy kosić, słucham bębniącego deszczu o parapet i tylko marnuję czas w domu.

Seks w wielkiej trawie (tylko dla dorosłych ;:306 )
Obrazek

Marysiu, największą przykrość sprawia mi widok magnolii, chociaż wiem, że akurat ona sobie poradzi i jeszcze się zazieleni. Niektóre lilie są zupełnie zmrożone, jak np. ta
Obrazek

ale na szczęście tylko kila tak wygląda. Większości nic nie jest, a kolejnych kilka ma tylko zmrożone listki i być może nawet zakwitną. Kirengeszoma, widziałam, że powoli odbija, najwyżej nie zdąży zakwitnąć, bo była już sporej wielkości. Odkryłam jeszcze dwa zmarnowane penstemony, w tym jeden dopiero co kupiony i posadzony. Tutaj jeszcze trudno ocenić, czy sobie z tym poradzą.
Sprytna jesteś, niby pokazujesz jaka jesteś twarda i nie ulegasz słabościom, a tak na prawdę już wcześniej zapełniłaś sobie kieszonki :;230 Ale niech tam, najważniejsze, że wszyscy wyjechali
zadowoleni, a Marta zdobyła miejsce na nowe nasadzenia :tan
Swoją Ciocię też bardzo lubię, a mój eM za nią wprost przepada i to nie tylko dlatego, ze możemy u Was gościć. Ten element pojawił się dopiero niedawno, ale jest bardzo miły i ważny dodatek do krakowskiej cioci ;:167


Kolejny pączuś na róży. Tym razem to Oh, Wow! jak widać w tym roku pnące górą :tan
Obrazek

Na usta cisną mi się jedynie słowa potocznie uznane za niecenzuralne, związane z tym, co dzieję się za oknem. Ile może padać? Ja rozumiem, że susza, że trzeba uzupełnić zapasy wody, ale już dawno wszystkie pojemniki zapełnione, rośliny opite do oporu, a tu dalej pada i nie ma zamiaru przestać ;:222 W sobotę, zupełnie przypadkiem udało mi się posadzić kilka roślin. Miałam jechać na działkę, ale strumienie wody z nieba skutecznie mi to uniemożliwiły, w końcu jednak wraz z eMem i przy siłowej pomocy Filipa załadowaliśmy część zawartości balkonu i pojechaliśmy zawieźć rośliny na działkę. Po drodze troszkę się przejaśniło, deszcz przeszedł w mżawkę, a po dojechaniu na miejsce przestało padać zupełnie. Wahałam się czy zostać, czy wracać z eMem do domu nie wierząc w chwilowe przejaśnienia, w dodatku było już stosunkowo późno.... W końcu jednak stwierdziłam, że w razie czego, to na działce mam kalosze, w torbie parasol (cudny, dopiero co kupiony w Krakowie ;:oj ), w razie draki sobie poradzę. Na szybkiego cyknęłam kilka zdjęć i wzięłam się do roboty. Pieleniem nawet nie zawracałam sobie głowy, bo miałam ważniejsze rzeczy do zrobienia, tylko od razu chwyciłam za łopatkę. Na działce spędziłam zaledwie dwie i pół godziny, ale posadziłam sześć kobei, dziewięć dalii i roślinki przywiezione od Marty, oprócz kaliny, bo ta powędruje pod balkon, ale to dopiero na jesieni. Szkoda mi było zbierać się do domu, ale pora była już stosunkowo późna, a ja tam sama w ciemnym, mokrym i i pełnym dzikiej zwierzyny lesie, nikogo nie ma, jakoś później mam stracha i nigdy sama długo nie zostaję, tym bardziej w taki ponury dzień. Miałam ochotę zostać jeszcze z godzinkę, w końcu jednak poszłam na przystanek. I cale szczęście, bo jak już wsiadałam do autobusu, to deszcz ze zdwojona siłą znowu powrócił.

Obrazek

Wczoraj z kolei pojechał na działkę, przez las szłam już deszczu, poczekałam godzinę, że może się przejaśni, ale nadaremno i zrezygnowana wróciłam do domu ;:145 Wredne deszczysko znowu wystrychnęło mnie na dudka, wiatr przegonił chmury, wyszło słonko i świeciło już prawie do samego wieczora. I jak tu się nie wkurzyć? Naprawdę zaczyna brakować mi już cierpliwościObrazek Ale nie odpuszczam i dzisiaj też szykuję się do wyjazdu, mimo iż same chmurzyska na niebie. Filip miał jechać ze mną kosić trawniki, ale dopiero co, przestało padać, to nie ma sensu. Najwyżej jak już się wypada (według prognoz za trzy tygodnie), to pożyczymy kosę, albo jeszcze lepiej kozę i wyciachamy wszystko tuż przy ziemi. W przypadku tej drugiej, dokładnie tak będzie, nie oszczędzi nawet rabatek ;:306

Obrazek
Awatar użytkownika
Annes 77
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11750
Od: 6 maja 2008, o 19:11
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: lubuskie

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko już ten deszcz mógłby ominąć Twoje rejony ;:224 Ja już swoje pomidory malizny przedwczoraj zawiozłam na działkę.Musze dokupić kilka, bo okazało się, że więcej coctailówek mam niż zwyczajnych krzaków.
Także zaraz zbieram się na giełdę i coś tam dokupię.Może jakieś zioła jeszcze zakupię?
Lilia zmrożona ech...nieźle przymroziło u Ciebie ;:131 Dobrze, że masz ich więcej to się nacieszysz.
Jak mi mąż ostatnio dechą przyłożył po lilii to prawie się popłakałam.Sąsiadka tak chwaliła jakie piękne, no i wykrakała ;:222
Pomidorom w dołek daję obornika i skórkę od banana, potem w późniejszym czasie jak podrosną moja mama stosuje rozpuszczone drożdże z mlekiem i już dwa lata z rzędu żadna choroba ich nie złapała.Polecam ;:215

Miłej niedzieli i dużo słoneczka Ci życzę Iwonko ;:3
Awatar użytkownika
apus
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5328
Od: 26 kwie 2007, o 21:57
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko, piękny Twój ogród i roślinki. Bardzo podoba mi się Twój zakup, półkoszyki! Coś wspaniałego... bardzo lubię wiklinę ;:167
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
danuta z
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3367
Od: 26 cze 2011, o 11:58
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Ten wysoki szczupły pan w okularach.Czy tak?
Inkarwillę trzeba jesienią okrywać np.folią,nie znosi wilgoci jesienią.Ja zapomniałam i w tym roku mam chyba tylko dwie sadzonki.Zbiorę nasiona i wysieję.Łatwo się rozmnaża z nasion.
Fajnie uchwyciłaś te przekwitające tulipany. :D U mnie też parę lilii przymarzło. ;:145

Miłego dnia.
Awatar użytkownika
tulipanka
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 5989
Od: 20 kwie 2007, o 12:37
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: świętokrzyskie

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko jakże ja Cię rozumiem z tą pogodą. Od początku maja może ze dwa dni było znośne a tak leje, pada, kropi a ostatnio przechodzą burze. A jak już nie ma opadów to wieje. Zaczyna mi ta pogoda działać na nerwy. Co prawda mam ogród przy domu i mogę sobie wyskoczyć w każdej chwili, ale to żadna przyjemność jeździć po glinie, czy babrać się w błocie :roll:
Żal patrzeć na to co poczynił mróz. Nic jednak na to nie poradzimy, taki los ogrodnika :wink: Trzymam kciuki, żeby roślinki dały radę, chociaż patrząc na lilię to oberwała mocno i nie wiadomo czy za rok wzejdzie.
Wspaniałe miałaś spotkanie. Dzięki podpowiedziom chyba zlokalizowałam która to Ty :D
Półkoszyszki rewelacja ;:333
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”