Dzięki

To spróbuję. Będzie doświadczenie, tym bardziej, że przez dwa tygodnie nie będzie nikogo, żeby skorygować warunki. Ale system podlewania też gotowy. Na wszelki wypadek wysieję odmiany, których nasion mam dużo.
W zeszłym roku wysiałam 1 lutego i po wzejściu stały sobie przykryte w 5-litrowej butelce (taka mini szklarenka hand made) na balkonie, ale po pierwsze nie było mrozów, po drugie rosła wybitnie wolno, potrzecie mam wrażenie, że taka rozsada wychłodzona szybciej zakwita. Była to Królowa Majowych, zdążyliśmy zjeść połowę, kiedy reszta zakwitła
