Witam sympatycznych gości,praca w ogrodzie i nie tylko tak mnie goni,,że wczoraj tu nie dotarłam ,chciałam posadzić wczoraj przed deszczem nowe roślinki i udało się ,dzisiaj też pada i co na moment sie przerwie to ja biegiem do ogrodu i zasadziłam miskanty,które też dojechały ,ziemia z worków bardzo sucha,więc taki deszcz to zbawienie ,nie trzeba podlewać i to kila razy ,żeby ta sucha ziemia nasiąkła wodą ,wieczorem padam na nos ,ale ciągle coś jest do przodu,jeszcze czekam na zamówione roślinki,może w poniedziałek uda zrobić mi sie kawałek nowej rabaty,sąsiad ma przyjechać z wozem ,żeby wybrać wierzchniówkę i od razu załadować wóz i wywieźć ,a do rabat wsypać kompost i ziemię .
Aniu,wpadaj ,bo ciągle coś nowego dzieje się w ogrodzie ,tylko czasem zdjęć nie mam czasu wstawić ,wilczomlecz rozbuduje korzenie płożące pod ziemią ,wiec bardzo nie kop kopaczką koło niego ,niech spokojnie sie rozrasta ,pozdrawiam
Dorotko,już zakwitła pierwsza piwonia ,zaraz pokażę ,jasnota jest obłędna,chociaż na początku nie byłam do niej nastawiona pozytywnie,,ale posadziłam gdzie było miejsce i teraz tak fajnie wygląda ,ja Zośki się nie boję ,nie mam nic posadzonego jednorocznego jeszcze,reszta wytrzyma ,dalie mam zabezpieczone i po Zośce pójdą na rabatę ,są już piękne ,u mnie teraz bardzo pada ,to ogród będzie podlany ,byle znowu nie za dużo,pozdrawiam
Kasiu,już moja pierwsza piwonia Fan Tan zakwitła,więc wyprzedziła majową i koperkową ,koperkowa też się wychyla z pąka ,deszcz u mnie grzmoci aż strach to słuchać przez okno,jakieś oberwanie chmury ,od rana tak daje czadu,była na chwilę przerwa ,posadziłam trawy ,ale nim skończyłam to już mnie przelało,teraz siedzę przy piecyku i się grzeję i piszę a obiadek sam się gotuje

,pozdrawiam i miłej niedzieli
Monika,witam w moim ogrodzie

,dzień ponury i bardzo deszczowy,ciemno za oknem jakby noc nadchodziła,zaraz wstawię wczorajsze fotki to sie rozweseli,zapraszam do ogrodu furtka zawsze otwarta i miło,że się podoba,pozdrawiam
Soniu,koperkowa już wychyla płatki ,ale Fan Tan ją przegoniła,zaraz pokażę ,to jedna ostróżka taka pospieszna ,reszta wolniej się spieszy

,coraz więcej róż pokazuje pączki ,to jest najpierwsza margerytka i taka najzwyklejsza ,ale świetnie wygląda z innymi roślinami ,za to ją lubię, jak nie masz takiej to Ci wyślę ,zaraz będzie kwitła,pozdrawiam
Sabinko,,u mnie też niektóre piwonie pięknie porosły ,ale niektóre jakby sie zmniejszyły ,muszę o nie bardziej zadbac ,po pierwsze wytoczyć solidną walkę z nornicami ,bo niestety piwonie wiszą w powietrzu w niektórych miejscach i to jest przyczyną ich osłabnięcia ,telewizja chciałaby przyjechać do ogrodu ,ale ja nie jestem na to gotowa i trochę się do tego nie nadaję ,może kiedyś ,jak się z tym oswoję ,pozdrawiam
Aguś,ta ostróżka jest bylinowa,jednorocznych w moim ogrodzie jak na lekarstwo,nie mam czasu na wszystko,te jasne listki to jasnota ,jedna kępa kwitnie na ciemny róż,druga na biało,a teraz wsadziłam jeszcze jasno różową od Marysi ,piwonie zaczynają kwitnienie i tak będzie przez 2 miesiące,bo odmianowo kwitną w różnym czasie ,pozdrawiam
Aniu,anabuko,niech pięknie rosną i nie robią wstydu

,myślę ,że nie zawiodą ,dywan z jasnoty jest fajny i taki gęsty ,że chwastów nie ma ,przyjemnej pracy chociaż pewnie juz wszystko rośnie ,więc miłej niedzieli
Jolu,,ja ma 3 kolory tej jasnoty ,i też super wygląda jak zakwitnie ,ciemny róż ,jasny róż i biały,radzi sobie u mnie na słońcu i półcieniu a nawet w cieniu,pozdrawiam
Grażynko,teraz piwonie ,a za chwilę róże ,one sie zazębiają ,wiec ogród cały w kolorach ,część róż jest wcześniejszych ,więc sie spieszą ,a niech się coś dzieje w naszych ogrodach ,pozdrawiam
Marysiu,ciągle coś sadzę ,albo dzielę swoje ,albo sadzę z przesyłek ,które dojeżdżają ,wczoraj się ugoniłam ,bo do południa przewoziłam kompost,potem ziemia ,a potem było sadzenie ,,no a potem kąpiel i o 15jechałam już do Krakowa z Zuzią ,więc tak mnie pogoniło,że dopiero w samochodzie odpoczywałam

wróciłam wieczorem i padłam ,myszy chciały pewnie uciekać a tu z każdej strony była niespodzianka,to masz teraz ładnie spulchnione ,musisz to trochę udeptać ,żeby przy podlewaniu,pomidory nie wpadły pod ziemię

,mój znajomy jak truł myszy swojej mamie to cały warzywnik wysadził w powietrze na 2 metry ,nie było mysz,ale i warzywnika ,nawkładał coś do dziur,jeden koniec węża wsadził do mysiej dziury drugi koniec połączył z rurą wydechową od swojego samochodu ,precyzyjnie to zmontował ,zapalił samochód i spowodował taki wybuch ,że warzywnik był 2 m w powietrzu ,a jego mam płakała z żalu za ogórkami ,pozdrawiam i odpocznij troszkę jutro,u mnie pada strasznie
Monika,tu się ciągle coś dzieje i ciągle się śmiejemy z przeróżnych sytuacji ,jak to w życiu bywa,życie jest pełne zakrętasów ,to chociaż tu mamy rozrywkę ogrodową ,pozdrawiam
