Anuś to widzę walka ze szkodnikami idzie pełną parą I dobrze. Chociaż przyznaję, że takie przezroczyste glizdostwo widzę pierwszy raz w życiu I mam nadzieję, że na żywo nie zobaczę, błeee
A propos - jakie wieści z frontu?
Co do czosnków ozdobnych - zawsze tak jest, że liście żółkną, jak tylko wylezą z ziemi. Niektóre odmiany u mnie, zanim zakwitną, to już zdążą stracić wszystkie liście Najlepiej sadzić czosnki w takim otoczeniu, które zasłoni zasychające liściory. Ja na początku próbowałam brzydkie końcówki obcinać, ale to nic nie dawało. Ot, taki urok czosnków, nie ma wyjścia, trzeba zaakceptować
Aniu eMa masz cudownego. Pięknie sfotografował kwitnące i inne. Wody utlenionej też używałam, roślinom nic się nie stało. Podlewałam dwa razy, chyba poskutkowało. Też się zdenerwowałam, przesiałam kompost, dodałam ziemi z ogródka i w taką mieszankę pikowałam. Szkoda zdrowia i pieniędzy na super ziemię, która jest zarobaczona. Śniedka w dalszym ciągu wykopuję, tam gdzie wyrasta w bylinach, tylko urywam zielone. Może padnie bez fotosyntezy.
Witajcie w ten (jeszcze) słoneczny, sobotni poranek. U mnie póki co nie widać zapowiedzi, tego co tak wszyscy usilnie zapowiadają.
Soniu śniedek jest jak Chuck Norris -wszystko przetrzyma.
Ja specjalną ziemię do wysiewów kupiłam pierwszy raz w życiu. I ostatni.
Bietko wyprażyć w piekarniku albo wysłać w kosmos.
Elwi ja wiem, że taka kolej rzeczy z czosnkowymi liśćmi ale żeby tak szybko? U mnie nawet kwiatu jeszcze nie widać.
Wieści z frontu pocieszające. Żaden glizd się nie rusza. Chyba zdechły.
Kilka zdjęć z mojego małego królestwa.
Na początek żagwinowa sesyjka. Bardzo lubię te kwiatuszki:
No i obowiązkowo znowu hiacynty, bo u mnie mają własnie swoje pięć minut :
Tulipany grzecznie czekają na swoją Aneczkę.
Kocimiętka, którą w maju ubiegłego sezonu kupiłam jako dwubadylową roślinkę. Ależ się rozrosła!
Bratki darzę ogromnym sentymentem, to one i tylko one cieszyły me oczy swoimi kwiatuchami zeszłej wiosny:
Żylistek wdzięczy się żółtymi kwiatuszkami:
Magnolia Susan. Jeden z jej dwóch kwiatów. Musze o nią porządnie zadbać pokarmowo. Paluchem już jej pogroziłam.
Czereśnia:
A teraz bukszpany. Jak radzicie przycinać? Na jaką figurkę?
Tego żółto-złoto obrzeżonego dostałam w zeszłym roku od sąsiadki:
A te dwa kupiłam tydzień temu na giełdzie po 10 zł. (nie patrzcie na trawę w oddali. Docelowo ma zniknąć a jej miejsce zajmą hosty i inne cienioluby). To jak przyciąć te bukszpany? Uda się formować stożek?
Jak ścinałam kłosy swojemu kłosowcowi, to zebrałam nasiona a część rozsypałam od niechcenia. Efekt? Niewielka różnica z wysiewem w domu:
A tak wyglądają wszystkie moje siewki naparstnicy. Za mała na tegoroczne kwitnienie?
Hej
Czereśnia u mnie też już ma pąki
Ta kocimiętka to Ci zaszalała, widać dobrze jej
Żagwin taki bujny, kupiłam ostatnio naparstnicę zieloną ale po powrocie do domu nie mogłam znaleźć nasion... szkoda.
Oby tylko tych naszych czereśni szpaki nie wypatrzyły. Pocieszam się, że sąsiad niedaleko mnie ma tak ogromne drzewo, tak oblepione owocami, że szpaki tamten punkt widzą z daleka i nie rozdrabniają się na takie maleństwa jak u mnie. Korona jego drzewa cieniuje mu pół działki.
A ty wiesz, że ta naparstnica może zakwitnąć Zdecydowanie 5 minut hiacyntów warte pokazania, masz przepiękne tłuste okazy , w tym roku chyba sobie nie daruję i dokupię kilka sztuk ... no i zakochałam się w twoim ciemnofioletowym żagwinie. Mój siany wyszedł jakiś taki blady
To coś to dziwaczek może...
Ale piękne tulipany...Ja zaraz będę pogrzeb robić...Nie ma to jak wirus...Z cholernego sklepu....Dobrze,że wszystkich nie wsadziłem...Ale źle,że w ogóle jakieś...Teraz tylko białe wsadzam.
Aniu jakie Ty masz ładne,różowe hiacynty,maja wiele kolorów,co rusz innego odkrywam.
Żagwin i u mnie już powinien kwitnąć,jutro jak mi się uda pojadę na obchód.Za żagwinem zauważyłam jak równo masz przyciętą lawendę,nie to co ja jak się dorwałam to do samej ziemi obcięłam
Suzan ma dwa kwiaty i z roku na rok będzie miała więcej,w następnym obsypie się kwiatami
Ciekawe,czy w sprzedaży są małe czereśnie? Uwielbiam te owoce,ale nie zmieszczę u siebie takiego wielkoluda
No Sabinko i jak Cię tu nie kochać..? Najpierw ziemióry, teraz dobre wieści o naparstnicy.
Tulapku to na pewno nie dziwaczek. A chorych tulipanów bardzo Ci współczuję.
Aniu ja tam chętnie obcięłabym swoją lawendę prawie do samej ziemi, jeśli tylko miałabym pewność, że odbije.
Mam kilka krzaczków z różnych źródeł. Pięć krzaczków kupiłam na ryneczku od pana. Rety jak ona pachnie! Żadna inna nie może nawet próbować się z nią równać. Zaniedbałam przycinanie jej w zeszłym sezonie i teraz każdy krzaczek ma tylko kilka długich drapaków. A zielone na samych koniuszkach. Dziś widziałam, że jedna z nich pięknie wybija młode przyrosty od dołu, to nie myśląc wiele ciachnęłam wszystkie prawie do samej ziemi (ale tylko te drapakowate). Mam nadzieję, że nic im nie będzie.
Aniu ponoć są "kolumnowe" drzewka owocowe do małych ogrodów. Ty myślisz o czereśni. Ja nie pogardziłabym takową gruszą.
Aniu mam gęsiówkę, która już kwitnie, ale dlaczego nie mam żagwinu, jest cudny. Hiacynty bardzo zdobią rabatkę. Bukszpany mają taki kształt, że najlepiej ciąć na stożek, jeśli Ci taki kształt pasuje do koncepcji. Ja takie puste dołem podsadzam malutkimi ukorzenionymi i szybko uzyskuję pożądany kształt. Czereśnie jednak szpaki kochają, moje borówki też. Zasłaniam siatką, bo niewiele bym zjadła.