Witam serdecznie moich drogich Gości
Korzystając z popsucia się pogody postanowiłam zaglądnąć do swojego wątku. Bardzo ciężko jest zmotywować się do siedzenia przed komputerem, kiedy za oknem praktycznie 20 stopni ciepła i pogoda prawie letnia. Jak na złość od wczorajszego popołudnia wieje chłodnym wiatrem, a deszcz przelotnie podlewał rośliny

Dzisiaj deszczu już nie ma ale wiatr pozostał. Urywa głowę i przygina rośliny do ziemi.
Dziękuję wszystkim za słowa uznania dla moich "cukierniczych objawień"

Z perspektywy czasu żałuję, że nie szkoliłam się w tym kierunku, mogłabym robić to co lubię zarobkowo, a to chyba najlepsze co może człowieka spotkać
Aness, moja lawenda wypuszcza maleńkie odrosty z tych zdrewniałych łodyg

Jest nadzieja i dla twojej.
Sonia, jak tam twoja opalenizna? Weekend mieliśmy przepiękny więc znając życie wszystkie ogrodniczki dopiekły twarze.. szkoda, że na spodenki za szybko
Tulap, skarbnico wiedzy na temat tulipanów

Niestety, nie znam nazw swoich.. tak się zastanawiam i chyba żadnych nie pamiętam. Moja pamięć została zarezerwowana na róże, lilie i niektóre powojniki
Jagodo, co prawda deszczyk był, tyle że inaczej jak właśnie "deszczyk" nie można go nazwać. Padało łącznie może z 20 minut, a dzisiaj nawet śladu nie ma po tej wodzie. Wczoraj przenosiłam hiacynty, które dusiły się w objęciach lawendy i mogę powiedzieć tylko jedno: jest tak sucho, że jeszcze dzień-dwa i będę musiała biegać z konewką
Eliza, dziękuje

tylko wytłumacz mojemu eM, że marudzenie to pewnego rodzaju zaleta, przynajmniej nie ma niezręcznej ciszy
Nena, mój czosnek rośnie w półcieniu i już widzę mnóstwo wyrastających cebulek przybyszowych. W naturalnych warunkach rośnie na terenach wzdłuż rzeki, pod koronami drzew i krzaków.. więc chyba lubi półcień.
Stasiu, niech rosną te twoje doniczkowe, bo wiele osób już zaciera ręce.. Szczególnie ci niecierpliwi jak ja
Dorotko, mój Jackmani siedzi w pełnym słońcu i nie zauważyłam żeby narzekał. Rośnie jak szalony i wczoraj mierzyłam, ma już 10 cm odrosty, a od ziemi wypuścił dwa dodatkowe pędy

Podobnie President i Multi Blue, jeden i drugi posadzone w słońcu od południa i ślicznie wystartowały dokładając nowe pędy od korzenia. Może chociaż fioletki mnie będą lubiły
Marto, sasanki to aktualnie moje wiosenne ulubienice.. a pomyśleć że jeszcze niedawno były mi całkowicie obojętne, a pierwsze sadzonki wzięłam od mamy żeby nie robić jej przykrości

Namiary na dobre rośliny zawsze są aktualne. Kto wie co mi odbije..może wykroję gdzieś kolejną rabatę i niedługo zostaną tylko ścieżki do chodzenia
Aneczka, dzięki kochana

Chociaż w jednej dziedzinie będę mogła zostać "twoim guru", póki co ty jesteś nadal moim w sprawie powojnikowego szaleństwa
Bardzo proszę na danie główne.
Z cyklu szef kuchni poleca: sasankowe szaleństwo
na dokładkę: ostatnie podrygi krokusów.. gorąco im nie służy
na deser: słodziutka miodunka
