Rozmaitości w kolorowym ogródku amatorki

[MoniaK]

Dziewczyny dzięki za podpowiedzi. Perukowiec mi się podoba ze względu na kolor liści, bordowy ładnie wyglądałby na tle tuj, ale myślałam żeby go ciąć dość mocno, nawet kosztem peruczek, przecież dla samych liści jest też ładny. No chyba że bardzo źle znosi cięcie?

Saskja ten trawnik nie jest aż taki wielki jak się wydaje, raz albo dwa w tygodniu latam z kosiarką i daję radę . Muszę też go trochę zostawić póki dzieci małe i bawią się na nim wyśmienicie. Natomiast nie jest też doskonały, zaczynają się robić gdzieniegdzie suche plamy, więc będę musiała więcej nad nim popracować bo do tej pory był traktowany trochę po macoszemu.

Parę dni temu przekopując zakątek pod krzewy owocowe wykopałam jaszczurkę. Co roku wygrzewają się się u mnie na słoneczku, jak już ciepło się zrobi, ale nie wiedziałam, że właśnie tam mają kryjówkę .

Jaszczurka Żyworódka:


Żabki Trawne też poczuły wiosnę

[nowapasja]

Żabki w miłosnym uścisku

[ASK_anulla]

Jaszczurka słodka. U mnie tylko zwinki widziałam.
Tak się rozpędziłam, że nie patrzyłam na wielkość , skupiłam się na podłożu. Thuje są dobrym tłem dla krzewów liściastych zrzucających liście na zimę, szczególnie wczesną wiosną, kiedy wypuszczają one młode listki. Ładnie wyglądają też na ich tle krzewy kwitnące przed rozwojem liści (kaliny wonne, forsycje, wawrzynki).
Perukowce można ciąć, a ja próbuję z jednego zrobić drzewko na pniu. Widziałam tak prowadzone i wyglądają świetnie. Poza tym mój żółtolistny Golden Spirit rośnie wolniej, niż bordowy i jesienią ma ładne, pomarańczowe przebarwienie liści. Nie traktujcie tego, jako pewniaka, bo moje rośliny (w większości) to młodziaki, może się ukorzeniają, stąd wolniejsze tempo wzrostu.

[MoniaK]

nowapasja miło mi, że zajrzałaś i witaj u mnie w ogródku
Aniu też widziałam perukowce prowadzone na pniu, są śliczne. Ja jednak spróbuję go przycinać jak będzie bardzo się rozrastał ale chwilowo drzewko w szkółce jeszcze stoi Mam dalekosiężne plany i już oczami wyobraźni widzę u siebie rozrośnięte krzewy, drzewka na pniu, byliny i kwiaty. Ciekawe tylko jak to wyjdzie w realu. Na ładny ogród trzeba poczekać parę lat zanim wszystko urośnie, choć i takie planowanie bardzo cieszy. Dziś mi się śniła w nocy krzewuszka - patrzyłam na nią, już rozrośniętą jak przepięknie kwitnie. Widać więc, że wzięło mnie na całego

Dzisiaj chciałabym dodać parę fotek krajobrazowych, na które patrzę codziennie z okien domu. Czasami człowiek jest tak zalatany, że całkowicie zapomina o otaczającej go przyrodzie a przecież naprawdę warto chwilę się zatrzymać i złapać oddech.

[wicca]

Zaglądnęłam i będę wpadać częściej bo bardzo mi się spodobało też jestem na etapie zakładania ogrodu więc może coś podpatrzę?

[MoniaK]

"Śnieg, choć na to pora, przecież,
Nie chce zniknąć za nic na świecie.
Jeszcze z deszczem się przeplata,
Jeszcze trzeba próg omiatać,
Jeszcze prószy ...
I, zazdrosny,
Boi się nadejścia wiosny.
A wiosna już jest -
W drzew pąkach
W śpiewie drozda i skowronka,
W kroplach deszczu,
W słońca lśnieniu,
W listku co się zazielenił,
W srebrnych baziach,
W trawce wątłej,
W lecącej nad łąką łątce,
W wietrze goniącym obłoki,
W białych firankach okien.
Wiosna - z ptaków przylotem...
Forsycje kwitnące złotem,
Fiołki na rogach ulic,
Żebyście wiosnę poczuli!...
Świat pobłękitniał,
Dzień dłuższy.
Wiosna!
Gdzie się nie ruszysz!..."
- H. Szayerowa

WESOŁEGO ALLELUJA!!!

[rafik5678]

Witam
Pięknie jest u ciebie. Widzę że też siałaś pelargonie, moje już dawno po pikowane teraz już będę je nawoził może wieczorem wstawię u siebie w wątku jak teraz wyglądają. Zapraszam WESOŁEGO ALLELUJA!!!

[bunia79]

Piękne te Twoje okolice...
Nie denerwuj się niepotrzebnie, każdemu zdarzają się błędne nasadzenia i bez przesadzania raczej się nie obejdzie. Trochę roślin też z czasem "wypada" i zmiany w ogrodach trwają ciągle. I dobrze, bo ciągle coś się dzieje

[MoniaK]

Rafiku pelargonie siałam, ale bluszczolistne i uchowały się tylko 2 sztuki. Porobiłam też sadzonki, z tych które miałam w tamtym roku i tu zaszalałam trochę, bo wyszło całe 40 sztuk gdybyś któraś wypadła, to i tak mam w nadmiarze.

bunia79 na początku przy wyznaczaniu rabaty miałam lekkiego pietra, potem wydawało mi się , że głupio wygląda, ale w końcu uzmysłowiłam sobie, że przecież w następnym roku mogę wszystko pozmieniać jak nie wyjdzie w tym to, o co mi chodziło. Z racji tego, że jestem nowicjuszką chciałabym mieć wszystko przemyślane i dopięte na ostatni guzik, ale już wiem, że tak się po prostu nie da. I masz rację kochana, w ogrodzie zawsze coś się dzieje

wicca - witaj i zapraszam

Parę dni temu (3 kwietnia) śnieg mnie totalnie zaskoczył (dobrze że był krótkotrwały), tym bardziej że już temperatura oscylowała w granicach 18 stopni, aż tu takie nastąpiło załamanie pogody. A było tak:



Ciąg dalszy wiosenki w moim ogródku - przeganiając zimę.

Żonkile i Fiołeczki:


Prymule z własnego siewu:


Mahonia (pąki coraz bardziej nabrzmiałe) i Dereń (w pełnym rozkwicie):


Szafirki (pokazują swoje szyszki) i Świdośliwa:


Czosnek (sadzony na wiosnę poprzedniego roku, niestety zbyt głęboko, myślałam że przepadł a tu taka niespodzianka) i Rabarbar (rośnie jak na drożdżach):


Róża na pniu i Jałowiec płożący


Porzeczka czarna i Malinojeżyna:


Czereśnia i Wiśnia


Morela i Śliwa:


Żurawina i Agrest:


No i pokazała się rzodkiewka zasiana w tunelu


Ach, jak to na wiosnę cieszy każdy najmniejszy zielony listeczek. Szok, po prostu!

[Saskja]

Jak to możliwe, że Ty tam na wschodzie już masz żonkile, a u mnie narcyzy dopiero w pąkach. Jedynie szafirki mam na podobnym etapie.

Zazdroszczę Ci róży na pniu. Okrywałaś ją? Ja się czaję, bo mi się wydaje, że jak miejsce szczepienia jest tak wysoko, to nie ma rady, przemarznie.

[MoniaK]

Agnieszko żonkile rosną na pełnym słońcu (może to jest powód szybszego kwitnięcia ) i to dopiero pierwsze ich kwiatki, reszta w pąkach.
Natomiast co do róży na pniu - bardzo długo wahałam się nad jej kupnem, ze względu na opinie o przemarzaniu. Ale stwierdziłam, że sama muszę przekonać się na własnej skórze i tak po tym jednym sezonie nic mi nie przemarzło na szczęście. Róży nie okrywałam, tylko usypałam duży kopczyk ziemi. U mnie rośnie w zacisznym miejscu w półcieniu. Tylko, że zima była dość łagodna. Znajomi okrywali kiedyś jeszcze miejsce szczepienia, ale i tak którejś zimy zmarzła. Więc jak widać nie ma reguły ale i dużo zależy od warunków pogodowych i miejsca sadzenia. Teraz zastanawiam się nad kupnem róży na pniu o typie zwisającym, tylko, że byłaby posadzona w słonecznym i wietrznym miejscu (co ma znaczenie w czasie mrozów), ale pewnie serce weźmie górę nad rozsądkiem i skuszę się

[Saskja]

No właśnie u mnie jest ogólnie dość wietrznie. I tak sobie wymyśliłam, że najpierw stworzę zakątek osłonięty w miarę od wiatrów, a potem tam machnę róże na pniu. Tylko nie mogę znaleźć miejsca na taki zakątek, póki co. A to za ciemno, a to zbyt mokro, a to od wschodu (czyli zimniej), ciągle coś nie pasuje.

[anabuko1]

Mimo zimna roślinki idą do góry, coraz większe i kolorków w ogrodzie przybywa.
Pogoda się poprawia, czas zakasać rękawy

[cyma2704]

Moniczko jeszcze nie zdążyłam wianka pochwalić, jest wyjątkowo piękny. Mamy podobne temperatury, ale u Ciebie wiele więcej kolorów w ogrodzie.

[MoniaK]

Aga dobry pomysł na stworzenie zakątka przyjaznego róży na pniu, tylko tym miejscem od wschodu to się za bardzo nie martw bo moja rośnie właśnie od wschodu, w półcieniu i na glinie i ma się dobrze.

Aniu buko z ciekawości zajrzałam do twojego wątku i to co przeczytałam na pierwszej stronie w pierwszym poście , czyli gromadzenie różnych roślin, to właśnie ja. Tak mi się wydaje, że mam tak mało miejsca a jest tyle pięknych okazów, że wszystkie je chciałoby się mieć. Ale ładnie wyglądają ogrody takie uporządkowane, u mnie chyba tak nie będzie albo muszę do tego dojrzeć.

Soniu wianek to dzieło mojej koleżanki, zapalonej rękodzielniczki Mi tych kolorów na ogródku jeszcze brakuje, oby do lata, wtedy feta barw.

Jako, że w tym roku dopiero zaczęłam nasadzenia ogrodowe i zakupiłam wieeeeeeeeeeeeeeele nasion, pragnę pokazać Wam moje wysiewy. Niestety na parapetach brakuje już miejsca i kombinuje jak "pozbyć się" części roślin. I dlatego też selery poszły pod tunel foliowy i żyją a do tego mają się dobrze. Kwiatów boje się tam jeszcze wystawiać. Popikowałam też już pomidory, ok. 15 odmian, popróbuje i w przyszłym roku posadzę te, które najbardziej całej rodzince smakowały. I pewnie dojdą też nowe odmiany .
W końcu wyznaczone zostały wszystkie rabaty (duża zasługa M. który zdzierał darń i pomagał przekopywać ), pojawiły się nowe nasadzenia, mam nadzieję, że wszystko wzejdzie i będzie co pokazać .

A teraz czas na wysiewy (oczywiście przygotowane do pikowania i to tylko część z nich, kolejne jeszcze malutkie a ostatnia tura pójdzie do gruntu):







I pomidorki - tuż przed pikowaniem:


Oj chciałoby się już jeść swoje :


A na koniec pokażę dalie wysadzone o miesiąc za wcześnie. Są już pół- i metrowe krzaczory. Posadziłam tak wcześnie bo myślałam, że nic z nich nie będzie. Zwykle sieję dalie jednoroczne i gdy na jesień wyrywłam to były zawsze same korzenie a tym razem wyrwałam z bulwami. Przechowałam w piwnicy, które po wyjęciu początkiem marca były jakby zasuszone. No i wyrosła taka oto niespodzianka: