No nie podobają się białe zdjęcia

Nie dogodzi.. A przecież tak się starałam odpowiednio uchwycić "groźną" śnieżycę

Zerknęłam sobie przed spaniem i tak myślę, że niezadowolonych gości nie zostawię..
Proszę..kolorki.. a w międzyczasie..
April , taka kaszka to leciała dzisiaj w tych spokojniejszych momentach

Jutro ma podobno być ładnie..ale przecież ładnie to pojęcie względnie, przecież takie obfite opady też są piękne, człowiek ma ochotę zachować się jak małe dziecko i wybiec z domu wprost na śnieg
Podobno pierwszym wypatrywanym zwiastunem wiosny jest Forsycja
Tulap, ciężko było cokolwiek zobaczyć, bo strasznie padał śnieg

Czekaj i do ciebie dojdzie..
Miodunkę przywłaszczyłam sobie z lasu. Na wiosnę była taaka malutka, a na jesień już zajmowała powierzchnię około 30 cm
Beatko, dziękuję

Myślałam, że rozporządzasz jakimiś nadwyżkami i właśnie miałam ci proponować założenie wątku sprzedażowego, oj kilka osób skusiło by się na twoje rarytasy.
Ale i tak, nie ma co się oszukiwać..początkiem wiosny wszyscy wypatrujemy krokusów..
Ewuś, ale miło cię widzieć

U mnie śnieg i mróz twardo
trzymają sztamę i w sumie nawet mi to odpowiada. Dużo roślin wystartowało przedwcześnie, a teraz przynajmniej mają pierzynę

Moje powojniki jakoś bardzo są "zdzieralne"...

zobaczymy co przyniesie nowy sezon.
Aneczka teraz sesja zadowala twe wysublimowane gusta?

.. biały jej się nie podoba.. Koniec świata nie zawsze jest taki zły..można zawsze wyskoczyć w Bieszczady przy wolnym weekendzie
Dorotko, lilie są o tyle fajne, że praktycznie wszędzie je wetkniesz

President i Jackmani, to moim skromnym zdaniem, niezawodni zawodnicy.. jako jedyne z nielicznych nie sprawiły mi zawodu
Soniu, sto razy bardziej wolę ten biały niż brudny, zgniły zielony i brązowy, jakimi do tej pory raczyła nas zima

Zobaczymy na jak długo zostanie nam ta nieskazitelna biel..
Dla kolorowych snów pozostawiam pozostałe krokusy. Już nie mogę się doczekać, kiedy spod śniegu wygrzebią się tegoroczne
Wiecie, przyznam się wam do czegoś. Jeśli do tej pory myśleliście, że ze mną wszystko w najlepszym porządku, to teraz zweryfikujecie swoje postrzeganie
Niesamowite smaczki mnie ogarnęły, więc..Upiekłam dzisiaj wieczorkiem pierwszą w tym roku kiełbaskę na ognisku. No tak. Nie róbcie wielkich oczu.. Wystarczyło utrzymać w
kominku odpowiedni żarek, wyciągnąć z czeluści kotłowni widełki do ogniska, nabić kiełbaskę, otworzyć szybę w kominku i piec. Mina mojego eM, jak mnie zobaczył: bezcenna. Smak upieczonej na prawdziwym ogniu kiełbaski również..
Tym wesołym akcentem kończę i życzę wszystkim spokojnej nocy
