Ogród w słońcu

[heliofitka]

Kochana ogromnie współczuję
W takiej sytuacji nie ma mądrych słów, choć dobrze wiem, co czujecie, bo sama przez to przechodziłam (mama chorowała 2 lata).
Ogród jesienny ma wiele uroku, ale patrząc na niego zawsze czuję jego ulotność.

[aneczka1979]

Witaj Sabinko. Tulę Cię więc mocno i trzymam kciuki za zdrowie teścia. Starajcie się być silni.
A w ogrodzie Twoim nadal pięknie. Piękne letnio-jesienne klimaty.

[gracha]

Sabinko wróciłam do czerwca do Twoich perełek ogrodowych ,musiałam nasycić oczy pięknymi różyczkami i liliami,cudowne kwiaty,ja osobiście lilie stawiam na pierwszym miejscu
choroba teścia na pewno was wszystkich podłamała,życzę zdrówka i dużo sił

[nifredil]

Dziękuję wszystkim za miłe słowa Dziękuje: Ann_30, Bejka, Nena, Merymg, Heliofitka, Aneczka, Gracha. Prawda jest taka, że póki jest chociaż cień nadziei to człowiek walczy. Mój eM wspaniałomyślnie usadził mnie wczoraj przy kompie i stwierdził, że dawno nie pisałam na forum. On, który do tego wszystkiego podchodził jak do niewinnego dziwactwa, stwierdził,że pora sprawdzić co tam u moich dziewuch na forum, bo później przez całą zimę będę nadrabiała Tak więc postanawiam częściej bywać i jakoś odreagowywać pośród różnorodności, chociażby wirtualnych
Mam tez jedno pytanko. Czy ktoś zamawiał lilie z jesiennej oferty lilypolu?? Jakoś tak tchnęło mnie, że mamy już październik, od 10 września miała być wysyłka, a tu ani widu ani słychu..Może to najwyższy czas żeby się przypomnieć, tym bardziej że przelew poszedł jeszcze w sierpniu

Casanova

[merymg]

Jakiż ten twój. M mądry
Casanova jak zwykle uwodzicielski, moimi częstują się sarenki

Wybór Lili był jak dla mnie kiepski, więc nie zastanawiałam.NAtomiast coś przyszło mi na pocztę od nich, ale nie czytałam. Może to o ewentualnych wysiłkach więc do Ciebie też wysłali.

[ann_30]

Kochana tak mnie urzekł Twój Cassanowa,że zamówiłam dziś jedną sadzoneczkę na próbę.Mam nadzieję,że przetrwa zimę i na wiosnę uraczy mnie kwiatami Twój mąż to trochę przypomina mi mojego: niby wydaje mi się,że nie słucha tego co mówiłam ale jak za długo nie poruszam roślinnego tematu to sam dopytuje:"A co tam na forum słychać?"

[gracha]

Casanowa przepiękny,mężuś

[Mandragora]

Kochana, przytulam mocno
Kobea cała w kwiatach - super! Alinka fantastycznie wybarwiona, zdecydowanie moje kolory Nie mam pojęcia, jak to jest z liliowcami, ale jak dla mnie cały ten sezon jest jakiś dziwny.

[nifredil]

Witam wszystkich po pięknym, słonecznym weekendzie. Ostatnio większość czasu spędzamy na dworze wystawiając twarze do słońca i ładując baterie..Znalazłam sobie też zajęcie i nie czekając na zapracowanego M zaczęłam przekopywać bok. (zdjęcia wkrótce ) Doszły też zamówione lilie i zawilec od Grażynki, kochana, bardzo ładna, dorodna sadzonka . Mam nadzieję, że spodoba jej się u mnie w ogrodzie
Małgoś, nie miałam pojęcia, że sarny przyczepią się do róż..czyżby im brakło pól uprawnych?? U mojej rodzinki..też u podnóży Królewskiej, praktycznie nie ma czego zbierać przez zwierzynę. Co do oferty lilii, to powiem szczerze ciężko to nawet ofertą nazwać, bo proponowany wybór jest prawie taki jak w podrzędnym ogrodniczym. Niemniej jednak jestem początkującym ogrodnikiem i zwyczajnie brałam to, czego nie mam. Tym bardziej, że nie zamawiałam na jesień róż, a coś chciałam koniecznie wsadzić w nową rabatę...której jeszcze nie ma takie natręctwo kupowania
Ann_30, widzisz mężczyźni chyba tacy już są. tematy ogrodowe niby puszcza mimo uszu, a potem okazuje się że jednak wszystko wie..ostatnio kupił mi pakę szafirków 100szt, bo pamiętał jak biadoliłam wiosną, że mam zdecydowanie za mało Casanovą się nie zawiedziesz, wdzięczna róża, praktycznie nie choruje i kwitnie (z małymi przerwami) do samych przymrozków zimy też znosi łagodnie..dwa lata temu młody krzaczek casanovy przezimował bez okrywania i nawet bez kopczykowania
Milenko, dziękuję Alinka zachwyca mnie każdego dnia. Ma tak niespotykaną barwę że potrafię nad nią stanąć i po prostu się gapić A na kobeę muszę znaleźć jakieś inne miejsce, bo w chwili obecnej zajęła moje trzy kratki i wciąż jej mało..Coś czuję, że powojniki ze swoimi skłonnościami do uwiądu nie będą z nią miały szans w walce o terytorium


zdjęcia robione bardzo wczesnym rankiem..

Augusta mimo plamistości jest nadal żywotna i cała w pąkach



Arthur Bell



Monika..dobrze, że nie widzicie całego krzaczka..zero liści, a nadal kwitnie



Nostalgie



Cornelia



Comte..jak ona PACHNIE!!



Cały krzaczek..młodziutka, sadzona dopiero na wiosnę, ale widzę że są perspektywy



zakwitła ponownie kocimiętka



oraz moje samosiejkowe nasturcje





werbena, razi czerwienią z daleka



radości. Paczka z lilypolu i od Grażynki



Torcik mojej najstarszej cwaniary..Oczywiście w całości wykonany przez mamusię

[aage]

Torcik zachwycający
Kocimiętka wyciągnięta do słońca piękne ujęcie.

[ann_30]

Kochana zdjęcia ogrodu piękne,jak zwykle zresztą.Aż trudno uwierzyć,że to już październik Tortem powaliłaś mnie na kolana Moje córcie były zachwycone kiedy go im pokazałam."Kraina lodu" to ostatnio ich ulubiona bajka i najchętniej oglądały by ją codziennie Młodsza ma urodziny za dwa tygodnie i już mnie nagabuje,że chce taki sam tort,tylko jak tu jej wytłumaczyć,że mój talent plastyczny nijak się nie chce objawić

[aneczka1979]

WOW! Co za tort! Cudowny.
Kochana ależ Ci zazdroszczę tych lilii. Ja jesienią nie zakupiłam nawet jednej ich cebulki. Wiosną to nadrobię.
Pięknie i kolorowo w Twoim ogrodzie. Tak trzymać.

[gracha]

Sabinko ależ ty masz zdolności ,może z zawodu jesteś cukiernikiem

[bejka1970]

Nic nie powiem...tort odebrał mi mowę
Pochwal się jakie lilijki zamówiłaś

[nifredil]

Kolejny dzień łopatowania wykopałam wszystkie rośliny wsadzone pod murem, część umieściłam w doniczkach, jako tymczasówkę, a całą resztę, która nie zmieściła się w donicach, wkopałam na opustoszałych grządkach. Plecy mi dosłownie pulsowały z racji narzuconego tempa (zapowiadają deszcze a chciałabym się z tym koniecznie uporać przed zmianami pogodowymi) Dodatkowo posadziłam zimowy czosnek (żeby dążył się zadomowić przez oziębieniem) i dopiero zaczęła się prawdziwa robota - nawożenie ziemi..w sensie nie nawożenie nawozem, ale pakowanie z miejsca A i przewożenie plus wykiprowanie w miejscu B po kilkunastu taczkach zrezygnowałam. Uznajmy że powodem było zapewnienie sobie zajęcia na kolejne dni a nie okrutne zmęczenie, ból pleców, odciski na dłoniach i fakt, że robiło się ciemno

Agnieszko, kocimiętka zakwitła ponownie po przycięciu..jestem z niej mega zadowolona, mimo że rozrosła się trochę bardziej niż planowałam polecem, tym bardziej, że podobno odstrasza komary
Ann_30, ten torcik to była moja zmora przez trzy dni, a raczej noce..ale warto było patrząc na minę małej Aniu, plastyczny lukier w ręce i tworzymy
Aneczka, nie masz co żałować. Wiem że może to zabrzmieć dziwnie biorąc po uwagę moje zamówienie, ale z liliami lepiej poczekać do wiosny. W tym roku, już końcówką lutego (o ile dobrze pamiętam) był niesamowity wybór. Jesienią jest o wiele gorzej, ale tak mnie nosiło, że musiałam coś wybrać, tym bardziej, że już zrezygnowałam w tym roku z róż, jeżówek czy większej ilości tulipanów
Grażynko, ze mnie to taki cukiernik samouk ale uwielbiam pieczenie i eksperymentowanie ze smakami..w każdym razie w domu na brak słodkości nie narzekają
Beatko, jako że wyboru jakiegoś specjalnego nie było, tak skusiłam się na orienpety
Muscat,
Boogie Woogie,
Musassi,
Nymph
Space Mountain
wszystko pakowane po 2szt. Jako miłą niespodziankę dostałam 10 krokusików Blue Pearl. Dodam też , że cebule które przyszły są naprawdę wielkie, śmiem twierdzić, że większe od tych oferowanych wiosną