Od razu zaznaczę, że stapeliaków mam w miarę dużo, ale absolutnie nadal się ich uczę, więc nie wiem czy to, co napiszę, coś pomoże.
Ja też rozsadzam zaraz po zakupie, więc moim zdaniem dobrze zrobiłeś.
Natomiast ja nigdy nie używam gotowego podłoża. Zawsze dosypuję piasek i pemzę, a niektórzy perlit.
Moje teraz zaczynają kwitnąć. Całe lato trzymałam je w szklarenkach, ale ze względu na zimne noce przeniosłam do domu. I nie wiem, nie jestem pewna, czy ta zmiana to nie było najlepsze, co im mogłam zaoferować. Wystawę mają południowo - zachodnią (nawet właściwie bardziej zachodnią) i wyraźnie od kilku dni, jak tam stoją, widzę ich wzrost! Dość długo rozwijał się pąk u stapelii, wreszcie pękł, ale właśnie po przeniesieniu. Kilka oczywiście się przesuszyło, bo niektóre gatunki nie lubią zmian warunków. Nie wiem, czy mam rację, czy mi się wydaje, ale w tym obecnym miejscu jakby rosły lepiej.
Czekam pewnie razem z Tobą, niech się wypowiedzą inni, którzy mają znacznie większe doświadczenie. Ja tylko o tym podłożu mam inne zdanie
