Gdzieś tam na końcu świata...
- mati1999
- 1000p

- Posty: 4200
- Od: 3 maja 2013, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Piękne te mieczyki
a dalie miałem i to jest biedronkowa na 1000 procent 
- patusia336
- 1000p

- Posty: 2520
- Od: 31 sty 2011, o 19:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Kochana jak zwykle u Ciebie cudownie i ta piekna trawka:)
- mati1999
- 1000p

- Posty: 4200
- Od: 3 maja 2013, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
A jaka to odmiana wierzyby które formujesz w kulę ?
- gracha
- 1000p

- Posty: 4328
- Od: 23 maja 2012, o 21:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Andziu milutki masz ogród, wypieszczony ,czyśiutki , przestrzenny i to mi się podoba, u mnie na rabatach już robi się busz 
- AGNESS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 24802
- Od: 5 wrz 2008, o 16:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Andziu widzę, że już pojawiają się u Ciebie jesienne dekoracje. Kompozycja w koszyku śliczna
Rabatki bujne, ukwiecone, miejsca wypoczynku ślicznie skomponowane, aż zapraszają do relaksu przy kawce i podziwiania otoczenia
Rabatki bujne, ukwiecone, miejsca wypoczynku ślicznie skomponowane, aż zapraszają do relaksu przy kawce i podziwiania otoczenia
- Andzia84
- 1000p

- Posty: 1137
- Od: 23 sty 2014, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Dzisiaj wstawię troszkę deszczowych widoczków. Pada, mży, listopadowa pogoda brrr....a u mnie w domu szał. Kuba lata z tatusiem i dziadkami jak postrzelony. Krzyki, piski, odgłos jeżdżących rowerków, hałas nie z tej ziemi. Ale to miły w gruncie rzeczy hałas. Oj moje dziecko do bloku by się nie nadawało

Patrycjo-Trzymam kciuki za białego dziwaczka
Tak, na tym drugim zdjęciu to trawa. Nie wiem jednak jaka, kobitka w szkółce sama nie wiedziała co to za odmiana. Twierdziła tylko że kwitnie na różowo. No zobaczymy. Nie mam zbyt wielu traw, ale kilka odmian się znajdzie 

Dorotko-Oj tak, a najlepiej niech jesień piękna i złota trwa do ciepłej wiosny. Nie obraziłabym się za brak zimy. Nawet mróz, śnieg i słońce nie przemawia do mojej wyobraźni

Aniu-Ja bardzo lubię mieczyki i kwitną już całkiem długo. Niestety bardzo im u mnie dobrze i wyrastają prawie na dwa metry. Muszę je podwiązywać bo byle wiatr lub deszcz je przechyla. I już nie wygląda to tak elegancko jakbym chciała.

Mateuszu-Miło mi, ze mieczyki Ci się podobają. Dalia jest od teściowej-to wiem na 1000%, a o wierzbę to nie wiem o jaką Ci chodzi. W kulę formuję Hakuro Nihishiki, ale bardzo rzadko ją pokazuję, więc na pewno nie o tym piszesz. Koło koła z kamieni rosną dwie mandźurskie, które tylko podcinam, ale to nie są regularne kule. Mogę się tylko domyśleć że chodzi Ci o tawułe wczesną, która rośnie przy płożących jałowcach. Ona wiosną kwitnie na biało, a regularny pokrój kuli ma sama z siebie

Patrycjo-Dziękuję Ci bardzo. Staram się aby trawa była ładna, ale nie tak łatwo walczy się z koniczyną i babkami.

Grażynko, staram się by ogród był dopieszczony, ale moje byliny już zarosły rabaty do granic możliwości. Obawiam się, że w przyszłym roku wszystko zacznie wychodzić poza swoje ramy

Aguś-Dziękuję Ci ślicznie. Bardzo lubię jesienne kwiaty i jesienne dekoracje. Chryzantemami się zachwycam już od dawna i bardzo się cieszę, że wyszły z cmentarze do ogrodów. Są piękne
Liczę na to, że uda mi się te z koszyka przezimować











Patrycjo-Trzymam kciuki za białego dziwaczka

Dorotko-Oj tak, a najlepiej niech jesień piękna i złota trwa do ciepłej wiosny. Nie obraziłabym się za brak zimy. Nawet mróz, śnieg i słońce nie przemawia do mojej wyobraźni

Aniu-Ja bardzo lubię mieczyki i kwitną już całkiem długo. Niestety bardzo im u mnie dobrze i wyrastają prawie na dwa metry. Muszę je podwiązywać bo byle wiatr lub deszcz je przechyla. I już nie wygląda to tak elegancko jakbym chciała.

Mateuszu-Miło mi, ze mieczyki Ci się podobają. Dalia jest od teściowej-to wiem na 1000%, a o wierzbę to nie wiem o jaką Ci chodzi. W kulę formuję Hakuro Nihishiki, ale bardzo rzadko ją pokazuję, więc na pewno nie o tym piszesz. Koło koła z kamieni rosną dwie mandźurskie, które tylko podcinam, ale to nie są regularne kule. Mogę się tylko domyśleć że chodzi Ci o tawułe wczesną, która rośnie przy płożących jałowcach. Ona wiosną kwitnie na biało, a regularny pokrój kuli ma sama z siebie

Patrycjo-Dziękuję Ci bardzo. Staram się aby trawa była ładna, ale nie tak łatwo walczy się z koniczyną i babkami.

Grażynko, staram się by ogród był dopieszczony, ale moje byliny już zarosły rabaty do granic możliwości. Obawiam się, że w przyszłym roku wszystko zacznie wychodzić poza swoje ramy

Aguś-Dziękuję Ci ślicznie. Bardzo lubię jesienne kwiaty i jesienne dekoracje. Chryzantemami się zachwycam już od dawna i bardzo się cieszę, że wyszły z cmentarze do ogrodów. Są piękne
Liczę na to, że uda mi się te z koszyka przezimować










Zbudowałam dom, urodziłam syna, czas posadzić drzewo 
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
- mati1999
- 1000p

- Posty: 4200
- Od: 3 maja 2013, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Chodziło mi o te dwie co pokazałaś pod moją odpowiedzią 
- Andzia84
- 1000p

- Posty: 1137
- Od: 23 sty 2014, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy
Re: Gdzieś tam na końcu świata...



-- 24 sie 2014, o 14:15 --
Mateuszu, to wierzby mandżurskie, ale ja ich nie formuję w kule, tylko lekko przycinam, zeby nie dotykały ziemi bo pod nimi rosną hosty.
Zbudowałam dom, urodziłam syna, czas posadzić drzewo 
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
- mati1999
- 1000p

- Posty: 4200
- Od: 3 maja 2013, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Dziękuję 
- beacia0088
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2599
- Od: 25 lis 2013, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kielce
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Aniu jak u ciebie pięknie.Tak wszystko równiutko,ładniutko .Piszesz,że twój syn nie nadawałby się do bloku i dobrze,że mieszka w domku.Ja przeprowadziłam się 15 lat temu z bloku na wieś i nie zamieniłabym się nigdy na mieszkanie w bloku mimo,że się wychowałam w nim ponad 20 grubo lat.Twój syn ma swobodę i piękny ogród do wypoczynku i szaleństw.Pozdrawiam:)
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Cześć Aniu
Dziś nie robię nic innego tylko dreptam od ogrodu do ogrodu i zachwycam się
Przyznaje bez bicia,że przejrzałam tylko pierwszych kilka i ostatnich kilkanaście stron
Ale to wystarczyło by zobaczyć ,że idziesz jak burza
Tak pięknie wszystko u Ciebie rośnie i takie jest wypieszczone
A pomocnika masz super
I masz rację,że jesteś z siebie dumna 
Odwaliłaś kawał ciężkiej roboty
Dziś nie robię nic innego tylko dreptam od ogrodu do ogrodu i zachwycam się
Przyznaje bez bicia,że przejrzałam tylko pierwszych kilka i ostatnich kilkanaście stron
Odwaliłaś kawał ciężkiej roboty
Pozdrawiam Amelia
- Andzia84
- 1000p

- Posty: 1137
- Od: 23 sty 2014, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Mateuszu-Nie ma za co 
Beatko-Miło mi, ze jesteś. Ja też mieszkałam całe życie w bloku w mieście, teraz przeprowadziłam się na wieś, ale nie wiem czy to był taki dobry pomysł. Fakt-ogród i dom-to plusy, ale odległość do miasta, do pracy i wszelkich atrakcji skutecznie przyćmiewa pełnię szczęścia. Mam nadzieję, że mój Kuba nie będzie miał do mnie pretensji, że nie ma za płotem basenu, zoo, kina, galerii handlowej itp. Może się jednak wyszaleć do woli. Teraz jest mu na pewno lepiej niż byłoby w bloku, ale co będzie później
Dziękuję za tyle miłych słów. Ogród to takie moje drugie dziecko.
Amelko-Dziękuję za tyle miłych słów. Staram się i wszystkie siły, których nie przeznaczam na opiekę nad Kubą przeznaczam na ogród. Ale i tak nic nie przebije Ciebie-chyba tytanem pracowitości jesteś

Beatko-Miło mi, ze jesteś. Ja też mieszkałam całe życie w bloku w mieście, teraz przeprowadziłam się na wieś, ale nie wiem czy to był taki dobry pomysł. Fakt-ogród i dom-to plusy, ale odległość do miasta, do pracy i wszelkich atrakcji skutecznie przyćmiewa pełnię szczęścia. Mam nadzieję, że mój Kuba nie będzie miał do mnie pretensji, że nie ma za płotem basenu, zoo, kina, galerii handlowej itp. Może się jednak wyszaleć do woli. Teraz jest mu na pewno lepiej niż byłoby w bloku, ale co będzie później
Dziękuję za tyle miłych słów. Ogród to takie moje drugie dziecko.
Amelko-Dziękuję za tyle miłych słów. Staram się i wszystkie siły, których nie przeznaczam na opiekę nad Kubą przeznaczam na ogród. Ale i tak nic nie przebije Ciebie-chyba tytanem pracowitości jesteś

Zbudowałam dom, urodziłam syna, czas posadzić drzewo 
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
- Tacca
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4486
- Od: 12 lut 2009, o 12:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Andziu, po długiej przerwie podglądam Twój ogród, jest piękny i trawa soczysta, jak by upały ją ominęły. Ciesz się ogrodem, domem i tym że dziecko wychowujesz z dala od wielkomiejskiego zgiełku. Życie samo napisze scenariusz.Moje dzieci chowały się w małym miasteczku i każdą wolną chwilą spędzały u dziadków na wsi i nie narzekają. Dzieciństwo wspominają jak przygodę.
- Andzia84
- 1000p

- Posty: 1137
- Od: 23 sty 2014, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Danusiu obyś miała rację w kwestii dzieci. Ja też tak myślę, ale mój eM coraz bardziej zbija mnie z tropu. No cóż-on jest urodzonym pesymistą i czasem udaje mu się swoje czarne myśli przekazać mi i zastanawiam się czy czasem nie ma trochę racji. Na razie jednak Kuba jest szczęśliwy, serdeczny i wesoły i na pewno niejedna matka chciałaby mieć takie zdrowe, niechorujące dziecko jak mój Kuba. Może to kwestia genów, a może wiejskiego powietrza i zabaw na dworze non stop
Dziękuję za miłe słowa pod adresem mojego ogródka 
Zbudowałam dom, urodziłam syna, czas posadzić drzewo 
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
- Viola K
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2356
- Od: 14 mar 2013, o 19:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Trzebnicy
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Andziu pięknie u Ciebie .. . Ty nie masz ani jednego chwasta ! .. tak czysto , pięknie
..śliczne masz te swoje rabatki ...widać ,że kochasz swoje roślinki
..śliczne masz te swoje rabatki ...widać ,że kochasz swoje roślinki


