Dzień po burzy wygląda lepiej niż się tego spodziewałam. Dla tych którzy się nie orientują, wczoraj przez Krosno przeszła taka nawałnica,
że świata nie było widać. Z gradem walącym po plecach biegałam i podwiązywałam pokładające się lilie i róże. darowałam sobie mieczyki, więc większość kwitnących poległa

Najgorszy nie był deszcz czy grad, najgorszy wył wiatr..wszystkie rośliny zrównywał z ziemią..Z lasu słonecznikowego, z którego byłam mega dumna pozostały pojedyncze sztuki, pomidory obłamane, kobea straciła sporo pąków, na które się cieszyłam, no jednym słowem masakra. Dzisiaj wygląda to trochę lepiej - woda poschodziła i część roślin też stanęła na nogi..póki co eM zarekwirował na kilka godzin aparat wiec wieczorem wstawię wam po burzowe zdjęcia..
Stasiu, dobrze wiedzieć że szare mydło może pomóc. Póki co popryskałam Topsinem, ale będę miała na uwadze naturalny środek. Jesteś pewna, że ta cała galtonia nie zimuje..bo widzisz u mnie od trzech lat rośnie jak szalona i jeszcze nigdy jej nie wykopywałam..nawet nie wiedziałam, że trzeba
Aneczka, naparstnice zawsze siej sobie do pojemników. Ja do tej pory rozsiewałam wokół rośliny matki i zawsze je wyplewiłam
Ann_30, i pomyśleć, że przejmowałam się kotami. Wczoraj ulewa zrobiła takich szkód, że nie ma co nawet porównywać
Gracha, moje różyce też łapią plamistość, niestety pogoda nie ułatwia nam walki z chorobami. Ostatnio nawet zauważyłam, że jakieś grzyby (dosłownie!) wyrosły w rabacie..Niestety na jadalne nie wyglądają
Małgoś, u ciebie też świata nie było widać? Mój ogród przypominał basen pływacki. Najpierw czekałam przy oknie i patrzyłam jak maltretuje rośliny potem odważyłam się wybiec i ratować co cenniejsze..Dawno czegoś takiego nie widziałam
Moniko, Empoli kupiłam właśnie w Lilypolu. Większość cebul tam kupiłam i jestem bardzo zadowolona, bo wreszcie mam zgodność odmianową. Cornelia to bardzo młodziutki krzaczek sadzony na wiosnę, ale zakochałam się w niej od pierwszego kwitnienia. Rośnie jak szalona i obsypuje się kwiatami praktycznie bez większej przerwy na każdej gałązce, a do tego pachnie..Myślę, że dopiero za rok pokaże na co ją naprawdę stać. Koniecznie muszę zaplanować więcej miejsca na róże piżmowe
zimujące w najlepsze Galtonie..może one nie wiedzą, że mają być wykopywane
rzadki widok (u mnie)

budleja i motyl
bardzo częsty widok..walka o jedzonko i teren
Mister Cas
rachityczna Tiki Torch
