Aniu, tulipki głównie w stonce kupowałam, wiec majątku nie straciłam. Ale wiadomo jesień długa, sezon cebulowy się ciagnął więc gdzie mnie nie przywiało tam wracałam z cebulami..ostatecznie się uzbierało
Maryś, żonkile dzisiaj już kwitły, ale pogoda była taka podła, że nawet z aparatem się nie fatygowałam..może jutro przestanie żabami rzucać
Małgoś, tak jak wspomniałam wyżej tulipany okazały się zakupem niekontrolowanym

..Wszystko składałam jak ta wiewiórka w skrzyneczce..stonka -skrzyneczka, ogrodniczy- skrzyneczka, obi- skrzyneczka, eska - skrzyneczka, majster po drodze..oo mają tulipki, wezmę kilka bo takich jeszcze nie mam...chyba

dopiero przy sadzeniu okazało si, że ciężko upchnąć. Ale zdolna kobieta jestem, dałam radę

teściowa była bardzo sceptyczna, a teraz chodzi i podpatruje co nowego zakwitło

Korony cesarskie kupowałam też w stonce..mam 2 żółte i jedną czerwoną z ogrodniczego.. A clematisów już zazdroszczę, bo miałąm ambitne plany

jeśli można wiedzieć gdzie zamawiałaś??
Grażynko, trochę mnie poniosło, a to dlatego, że pierwszy raz mam gdzie sadzić i wiem, że nikt mi nic nie powie..a w ubiegłe lata to była taka partyzantka
a że z tulipanami nie mam umiaru najlepiej obrazuje rabata przed domem, której tygodnie i miesiące są policzone ( będziemy wreszcie wstawiać prosto krawężniki i zmieniać kostkę) to wg mojego M około 5 merów długości i docelowo mieściła równo 180 cebul
tulipanich. wsadzonych w 2011r. pierwsze kwitnienie
oraz kwitnienie rok później..wyglądało bajecznie (niestety nie mam zdjęcia całości)
a potem dorwałam jakiś kawałek nieużytków pod murem

..i znowu zasadziłam cebulami (obecnie są tam rugosy a tulipki przeniesione na rabatę murkową)
