Róża - choroby liści
Choróbsko
Witam wszystkich
Mam wielki problem z moimi różami nie wiem co się stało i jak im pomóc dlatego
proszę o pomoc. Otóż moje dziewczynki mają jakieś ciemne plamy na liściach,
które potem żółkną a następnie usychają i opadają. Na dokładkę gubią też kolce, robią się
łyse krzaczki z niewielka ilością kwiatów.
proszę podpowiedzcie mi co zrobić, uczę się dopiero "działkowania".
pozdrawiam gorąco.
Mam wielki problem z moimi różami nie wiem co się stało i jak im pomóc dlatego
proszę o pomoc. Otóż moje dziewczynki mają jakieś ciemne plamy na liściach,
które potem żółkną a następnie usychają i opadają. Na dokładkę gubią też kolce, robią się
łyse krzaczki z niewielka ilością kwiatów.
proszę podpowiedzcie mi co zrobić, uczę się dopiero "działkowania".
pozdrawiam gorąco.
guniek
- lila31
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2634
- Od: 20 lip 2006, o 12:06
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lubin
Guniek najprawdopodobniej jest to czarna plamistość róż, chociaż bez zdjęcia trudno powiedzieć na 100%.
Sprawdź tutaj czy o tę chorobę chodzi
http://www.target.com.pl/katalog/choroby/54.html
PS. Bardzo proszę podaj w profilu w jakiej miejscowości lub chociaż regionie masz swój ogród. Łatwiej jest udzielać porad, a ponad to taki jest zwyczaj.

Sprawdź tutaj czy o tę chorobę chodzi
http://www.target.com.pl/katalog/choroby/54.html
PS. Bardzo proszę podaj w profilu w jakiej miejscowości lub chociaż regionie masz swój ogród. Łatwiej jest udzielać porad, a ponad to taki jest zwyczaj.



Rozpoznanie choroby
Witam, jestem nowy w tym temacie i nie jestem pewien co dokładnie dolega mojej róży. Z tego co przeczytałem w internecie domyślam się, że jest to czarna plamistość, ale chciałbym zasięgnąć Waszej opinii na ten temat.
Oto owa róża:
Muszę powiedzieć, że róża rosła przez kilka lat samopas bo nikt się nie zajmował ogrodem. W jej okolicy rosły liliowce, które zdominowały całą okolicę. Na łodygach, które rosły pomiędzy liliowcami też można zaobserwować czarne plamy (niestety zdjęcie wyszło nieostre:? )
Najgorsze jest to, że w tym roku posadziliśmy młodą różę w drugiej części ogródka i po ok.2 miesiącach na jej liściach zaczęły pojawiać się podobne objawy. Oto ona:

Czy moje podejrzenia, że jest to czarna plamistość są trafne czy może jest co coś innego albo coś jeszcze, oraz czy opryski wystarczą ???
Oto owa róża:

Muszę powiedzieć, że róża rosła przez kilka lat samopas bo nikt się nie zajmował ogrodem. W jej okolicy rosły liliowce, które zdominowały całą okolicę. Na łodygach, które rosły pomiędzy liliowcami też można zaobserwować czarne plamy (niestety zdjęcie wyszło nieostre:? )
Najgorsze jest to, że w tym roku posadziliśmy młodą różę w drugiej części ogródka i po ok.2 miesiącach na jej liściach zaczęły pojawiać się podobne objawy. Oto ona:

Czy moje podejrzenia, że jest to czarna plamistość są trafne czy może jest co coś innego albo coś jeszcze, oraz czy opryski wystarczą ???
Kilka tygodni temu zwracałam się do Was o pomoc w sprawie moich róż (posty powyżej). Zastosowałam zgodnie z waszymi radami środek "Amistar", a później jeszcze "Score" - wszystko jednak na nic. Wydaje mi się, że 1 z nich po prostu zamiera w oczach
Liście (zdjęcie zaprezentuje poniżej) zółkną, maja plamki i taki dziwny ziemisty nalot (wczesniej myslałam, ze to ziarenka piasku z drogi - gdyz róże są blisko ogrodzenia i drogi gruntowej). W niedziele obejrzałam je dokładnie i te "niby ziarenka piasku" się poruszają, dopatrzyłam się takich mikroskopijnych robaczków. Kolejna faza, to zasychanie liści i opadanie, w tej chwli ta róza jest prawie łysa. Na co jeszcze zwróciłam uwagę - wcześniej była obsypana paczkami, teraz zdołała wytworzyc 2 pączki, a kwiaty są mikre i jakby brakowało im połowy płatków (takie wysilone). Co mam robić aby ją uratować ?




Tego na co za późno, tego szkoda...
- GERTRUDA
- 1000p
- Posty: 1327
- Od: 25 lis 2007, o 17:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: woj.Pomorskie
- Kontakt:
CZARNA PLAMISTOŚC - Zwalczanie tej groźnej dla róż choroby rozpoczynamy już wczesną wiosną - od połowy marca stosując opryski np. Kaptan zawiesinowy lub Sylit , a dodatkowo jesienią - wtedy skuteczniejsze są preparaty miedziowe np. Miedzian . Również podczas mokrego upalnego lata warto co jakiś czas przeprowadzić oprysk prewencyjny .
Objawy tej choroby widoczne są na liściach, początkowo w postaci jasnobrązowych, następnie czerniejących plam , czasem porażone zostają również pędy .Plamy są okrągłe lub nieregularne, często zlewają się ze sobą, na starszych plamach - jasnobrązowe przebarwienie środka i czarne acerwulusy - skupienia zarodników konidialnych .Wokół plam tkanki żółkną pod wpływem wydzielanych przez grzyba szkodliwych związków, porażone liście wkrótce opadają. Jest to groźna choroba , gdyż wpływa ona bezpośrednio na kondycję krzewów i ich zimowanie - silnie porażone, nie leczone róże są bardziej wrażliwe na mróz i często nie przetrzymują zimy . Szczególny wpływ na nasilenie się objawów choroby ma wilgotna ciepła aura - rozprzestrzenianiu się grzyba sprzyja także zbyt gęste sadzenie krzewów i ich zraszanie [ róże nie lubią mokrych liści ] . W tym wypadku lepiej zapobiegać niż leczyć . W trakcie silnego porażenia przez ten patogen dobrze jest ograniczyć nawożenie azotem .
Pędy porażone plamistością bezwzględnie usuwamy , liście również , jesienią pamiętamy , żeby spod porażonych krzewów wygrabić liście i zebrać je , te proste zabiegi w znacznym stopniu pomogą zapobiec rozprzestrzenianiu się infekcji na inne krzewy .
Warto także przed zakupem róży danej odmiany sprawdzić jej odporność właśnie na tę chorobę - unikniemy w ten sposób wielu rozczarowań .
Zdjęcie krzewu porażonego czarna plamistością :[/color]

Objawy tej choroby widoczne są na liściach, początkowo w postaci jasnobrązowych, następnie czerniejących plam , czasem porażone zostają również pędy .Plamy są okrągłe lub nieregularne, często zlewają się ze sobą, na starszych plamach - jasnobrązowe przebarwienie środka i czarne acerwulusy - skupienia zarodników konidialnych .Wokół plam tkanki żółkną pod wpływem wydzielanych przez grzyba szkodliwych związków, porażone liście wkrótce opadają. Jest to groźna choroba , gdyż wpływa ona bezpośrednio na kondycję krzewów i ich zimowanie - silnie porażone, nie leczone róże są bardziej wrażliwe na mróz i często nie przetrzymują zimy . Szczególny wpływ na nasilenie się objawów choroby ma wilgotna ciepła aura - rozprzestrzenianiu się grzyba sprzyja także zbyt gęste sadzenie krzewów i ich zraszanie [ róże nie lubią mokrych liści ] . W tym wypadku lepiej zapobiegać niż leczyć . W trakcie silnego porażenia przez ten patogen dobrze jest ograniczyć nawożenie azotem .
Pędy porażone plamistością bezwzględnie usuwamy , liście również , jesienią pamiętamy , żeby spod porażonych krzewów wygrabić liście i zebrać je , te proste zabiegi w znacznym stopniu pomogą zapobiec rozprzestrzenianiu się infekcji na inne krzewy .
Warto także przed zakupem róży danej odmiany sprawdzić jej odporność właśnie na tę chorobę - unikniemy w ten sposób wielu rozczarowań .
Zdjęcie krzewu porażonego czarna plamistością :[/color]

Każdy początek ma swój koniec ,a każdy koniec miał swój początek ........