O, tak, Tami jest aniołem, nie psem, wszedzie mozna z nią pójść, w lesie też nie ma żadnego problemu. Jednak wiem, jak to jest, gdy nie mozna psa spuścić ze smyczy, miałam dawniej sunię, która myślała tylko o polowaniu, gdy sie jej odpięło smycz. Nie bylo mowy o spacerach "luzem" do lasu. Mimo różnych działań wychowawczych, nie dalo sie pokonać jej instynktu myśliwskiego, była wyjątkowo trudnym psem w tej materii, natomiast wobec ludzi była przemiłą przytulanką i nikt, kto nie widział jej "w akcji", nie chciał wierzyć, że jest "urodzonym mordercą" małych zwierzątek.
Teraz mam prawdziwy luksus pod tym względem z Taminką

wszędzie jeździmy i chodzimy razem
Z pokazywaniem jesieni, to jest chwilowo kłopot, bo jest szaroburo i w dodatku cokolwiek zmienia kolor na jesienny, to raczej rudzieje, a nie złoci się i czerwieni

Podobno od jutra ma być słonecznie, więc może bedzie jeszcze choć troche ładnej jesieni... Pare razy widziałam tu bajeczne kolory jesianią, są w okolicy czerwone dęby i klony, ktore przebarwiają sie pięknie w sprzyjających okolicznościach. A w Karkonoszach chyba najładniej jest w okolicy Szwedzkich Skał.
W ogrodzie tez szaroburo oczywiście. Mimo szczerych chęci, nie robiłam wiele, bo co chwile padało. Licze na ta poprawę pogody, bo mam co sadzić

No i jeszcze właśnie przyszła paczka z cebulkami, które kupiłam na tzw. bazarku na rzecz psów w potrzebie. Zreszta bazarek ten wystawiła nasza koleżanka z FO, działająca również na "Dogomanii"

Piekne, dorodne cebule przyszły

Obkupiłam sie po zęby, teraz muszę dokupić do tego koszyczki do sadzenia, bo mi znowu nornik wszystko zje... Mam kilka koszyczków, ale to za malo na te moje zakupy

Na innym bazarku, tez na rzecz psów oczywiście, kupiłam korony cesarskie. Powtykam w kilku miejscach, mam nadzieję, że faktycznie odstraszaja gryzonie
