marpa, ja do spartyny podchodziłam z widłami juz od dawna i myślałam, że jej usunięcie to ciężka robota. Zaczęłam od wykopywania skajnych kłączy, a potem to już stopniowo samo poszło. Wywaliłam ją samodzielnie, stawiając mojego M przed faktem dokonanym. A ile miejsca zyskałam, ho, ho, ho

Margo2, jest jeszcze jedno wyjście: eliminować. Użyłam tu badzo łagodnego określenia. Ja z tego rozwiązania właśnie korzystam. Spartyna już nalezy do przeszłości i ba4dzo się z tego cieszę.
Stasia, absolutna racja, koniec z zakupami internetowymi. Potem w sezonie mamy to samo za tę samą cenę, a w dodatku ladnie wyrośnięte. No chyba, że ktoś nie ma innej możliwości, to musi ryzykować.
Tajeczko, ja nie znoszę tak ekspansywnych roślin. Gdy spartyna zaczęła sięgać już pazurami w róże, podjęłam ostateczną decyzję. Mam dzięki temu wielką nową rabatę.
leszczyno, taki kajecik to dobra rzecz. Ja już nie prowadzę, bo pojedyncze rośliny mam w głowie. A mój ogród zresztą więcej nie pomieści.
Edytko, jeszcze raz dziękuję za tak miłe słowa. Gdy czytam takie opienie, od razu zabieram się do nowych prac upiększających

Azo, jak miło cię widzieć po dłuższej przerwie. Masz rację, że czasem oglądanie wątku hurtem daje lepszy obraz ogrodu niż dawkowanie porcjami. Przesyłam pozdrowienia z szarych deszczowych Bieszczad.
Steasi, ja też lubię mocne kontrasty wśród roślin. Ale mam fazy, że podobają mi się także łagodne i pastelowe zestawienia. Kwestia nastroju

dorcia7, ja już nowych host nie kupuję, muszę rozsadzić stare, które stały się po latach olbrzymami.Ta Fire and Ice rzeczywiście rośnie wolno, mam ją chyba z 8 lat.
gajowa, hosty to jednak moja przestarzała już miłość, natomiast jeżówki - najnowsza.
Annes77, szukałam Aniu tej Marmalade i znalazłam u jednego spzedawcy. Niestety, sadzonki były młode, widać, że niedawno wsadzone do donic. Miałam wątpliwości, czy taka jeżówka przetrwa zimę. Gdyby to była wiosną, na pewno bym kupiła, ale teraz... zrezygnowałam i kupiłam Guana Ice.
takasobie, przyznasz Miłeczko, że jeżówki są bardzo fotogeniczne. Chyba w realu nie robią aż takiego wrażenia. Może poźniej, gdy staną się już dużymi kępami, będzie naprawdę na co popatrzeć. No cóż, na to właśnie liczę

ilonko, wspominasz o wymianie host u siebie. Ja też do tego doszłam i stopniowo eliminuję te o całkiem zielonych liściach, bo zabierają mnóstwo miejsca, a nie są jednak w moich oczach zbyt urodziwe. Mam ich sporo, bo kiedyś bawiłam się w wysiewanie i wyrosły prawie same zielone, choć w torebce miało być 50 odmian.
Helios, oni mają otwarte do 18.00, w niedzielę też, tak że będziesz jeszcze mieć okazję, ale ja myślę, że teraz to już lepiej poczekać do wiosny.
ewamaj, ja uważam, że tak piękna hosta powinna jednak rosnąć samotnie. Ja zamierzam ją otoczyć ciemnymi żurawkami, żeby była jeszcze badziej widoczna.
Bogulenko, byłam, wróciłam, jestem naprawdę baardzo zadowolona. No cóż, tłumów jest niestety coraz więcej, to nie to samo co jeszcze kilka lat temu, ale i oferta stała się szeroka i bogata. Ceny rozmaite. Jeżowki 10-15 złotych. Kupiłam oczywiście te za 10zł. Mnóstwo ho4rtensji i traw i to głównie je widziałam w reklamówkach klientow. Ja sobie też kupiłam kilka trawek i żurawek. No i całą torbę cebulek tulipanów, które udało mi się kupić po 60gr. Tak że wyjazd do Skierniewic zaliczam do udanych. Teaz jeszcze trzeba to wszystko będzie posadzić, no i aby do wiosny, Bogusiu
