Witam wszystkim przemiłych Gości! U mnie remontu wczoraj i dziś ciąg dalszy, choć w zasadzie malowanie podchodzi tylko pod określenie "odświeżanie" ;) Przemalowany prawie cały dół i ściany dookoła schodów na górę (określenie "klatka schodowa" - jak tę okolicę nazwali malarze, nie podoba mi się w ogóle). Wczoraj czułam się, jakbym wygrała los na loterii - od rana błękitne niebo i żar lejący się z nieba jak w środku lata, momentami musiałam uciekać ze słońca

I gratisowo znowu trafiłam na super ekipę, jestem bardzo zadowolona z efektu. Dziś już niestety deszcz i chłodek. Może pojawią się grzyby - jak zwykle wybiorę się do lasu i stwierdzę, ze ci ludzie niosący pełne kosze to chyba już je ze sobą do lasu przynieśli

Niedawno wyjrzało słoneczko, więc wybiegłam zatrzymać w aparacie resztkę lata..
Czekam na zamówione cebulki, zamówiłam trochę wiosennych - krokusy, tulipany, szafirki, narcyzy. Dojdzie też troszkę lilii, bo wyjątkowo je polubiłam, a w tym roku miałam tylko 3.
Kasiu - myślę, że mogłabyś spróbować przezimować sundavillkę u siebie, jeśli w pokoju będzie 15-17 stopni, a nawet odrobinę więcej, powinno się udać. Podobno wielu osobom udaje się je przezimować nawet w ogrzewanych pokojach.
Joasiu - to zależy, co kto lubi.. Jest przecież cała masa osób, które ponad wszystko cenią sobie życie w mieście.. Sundavilla to urocza roślina, oprócz kwiatów uwielbiam jej lśniące, skórzaste liście. Ale ostatnio wymarzyłam sobie żółtą allamandę - czyż nie jest fantastyczna? Nie widziałam jej nigdzie w sklepach, a jak bywa, to podobno kosztuje ponad 60 zł...
(zdjęcie autorstwa
Pomidorzanki - Agatko, mam nadzieję, że nie masz mi za złe)
Madziu - pergolka od strony clematisów obrosła przez lato całkiem przyzwoicie

Flammentanz pewnie w przyszłym roku pokaże, na co ją stać. Polish Spirit właściwie dopiero w tym sezonie zaczął ładnie się rozrastać, ale rośnie naprawdę w kiepskich warunkach. Mam jeszcze trochę śliwek do pozaprawiania w ten sposób.
Mireczko - będę w Twoich stronach pod koniec przyszłego tygodnia, szkoda, że akurat nie możesz się spotkać, ale na pewno w końcu nam się uda

Doskonale Cię rozumiem, sama myślałam, że domek na wsi pozostanie zawsze tylko w sferze marzeń.. Na pewno mieszkanie w bloku jest dużo wygodniejsze, człowiek płaci czynsz i nie martwi się niczym, co poza murami mieszkania. Ty masz przepiękną działkę, której latem oddajesz się całkowicie, a jesienią i zimą masz wygodne mieszkanko (w dodatku w przepięknej okolicy

). Mimo wszystko kocham tę swoją wiochę
Aga - jałowca nie przycinałam od góry/boków, ale w miejscu "dziury" powycinałam suche gałązki i może to go zmobilizowało do wypuszczania świeżych pędów? Doniczkowce były całym moim zielonym życiem, gdy mieszkałam w bloku. Teraz oczywiście też je mam, ale ze wstydem przyznaję, że ogród skradł całkowicie moje serce i trochę ostatnio poszły w odstawkę.. Późną jesienią/zimą znowu wrócą do łask i będą namiastką "ogrodu".
Sylwuś - smakołyki w słoikach fantastyczne - przepis znajdziesz na wcześniejszych stronach i u Marty. Dalia, o której pisałam (Hartenaas) kwitnie, w zasadzie to była pierwsza dalia, która u mnie rozkwitła. Teraz, gdy są już noce chłodniejsze, nie ma tyle wigoru. Dobrze, że już wróciłaś do nas
Elu - bardzo się cieszę, że wreszcie do mnie zajrzałaś

Własnie przywiozłam gałązkę hortensji bukietowej z kwiatostanem - czy taką też mogę spróbować ukorzenić? Pamiętam, że w swoim poprzednim wątku dzieliłaś się wiedzą na temat rozmnażania hortensji - muszę ten wpis odszukać

Z kobeą zamierzam spróbować w przyszłym roku, bo w tym zupełnie nie miałam głowy do siania, stąd tak mało własnych jednorocznych..
Joasiu - dziś u mnie też deszczyk, nazbierałam sporo deszczówki

A na wieczór pokazało się słoneczko, choć na te parę chwil przed zachodem
Aniu anabuko - faktycznie szkoda, ale może spróbuj zimować je w zwykłym pokoju, czytałam, że niektórym osobom się udaje
Aniu sweety - ech, gdyby nasz klimat był cieplejszy...

Już sobie wyobrażam takie sundavillki

Aniu, grzecznie dopraszam się o nazwę roślinki, o którą pytałam u Ciebie
Iwonko - hehe, bo skąd ja - amatorka, miałam wiedzieć, że on paski wybarwia trochę później ;) Szczęściara jesteś, my sobie nie mogliśmy na to pozwolić, inaczej domek z ogrodem pozostałby nadal tylko w marzeniach
_oleander_ - nie przepraszaj, dobrze wiem jak to jest... Grunt, że mnie odnalazłaś, lepiej późno niż wcale
Po deszczu zawsze wychodzi słońce...
Niedawno posadzony clematis Blue Light rozwinął pierwszy kwiat, ale niecierpliwie będę oczekiwać tych pełnych, z wiosennego kwitnienia:
Dzięki radom Moniki - Niuni81 poobrywałam fuksji owoce i nie wiem, czy to podświadomość, ale mam wrażenie, że od razu zaczęła obficiej kwitnąć
Te zdjęcia kosmosów zatytułowałabym: "na nas już czas, ale na pożegnanie założyłyśmy korale":
Gaura na obciachowej, będącej wyrazem braku wyobraźni młodego ogrodnika rabacie, choć już nie w szczycie kwitnienia, nadal ładnie wygląda:
Hortensje:
Kwitną zimowity:
Niezmordowany groszek pachnący za płotem - może uda mi się zebrać nasionka, naprawdę długo kwitnie:
Dziękuję, że mnie odwiedzacie
