Dzięki bardzo za pochwały zdjęć

Milo mi, że sprawiaja Wam przyjemność
No, ale Ty, Jerome, to chyba przesadzasz

Ja zdjecia robie praktycznie caly czas jedną ręką, po prostu strzelam.
Semper, ja nawet mialam taki pomysł, żeby moze skontaktowac sie z Tobą przed wyjazdem i wprosic sie ewentualnie na herbatę, ale Ciebie akurat nie bylo na Forum, a ten mój wyjazd wypadł dośc niespodziewanie i dałam spokój. Myslałam o tym, żeby wykopac taka mniejsza kępę jezyczki pomaranczowej i przywieźć Ci, bo pisałes, że chcesz mieć, no, ale przy tej pogodzie, to i tak pewnie nie dojechalaby zbyt swieża

więc lepiej wysłać, jak sie ochlodzi i bedzie po kwitnieniu. Pare razy przejezdżając obok domu z ogrodem myślałam - a może to tu mieszka Jurek z FO..?

Nawet zrobiłam zdjecia dwóch domów z takimi angielskimi żywopłotami, a potem pomyślałam, że jak któryś z nich to Twój dom, to bedzie dziwnie, gdy zamieszczę ten żywopłot na Forum
W ramach spowiedzi o zdrowiu musze donieść, że co prawda po schodach w Skalnym Mieście bolały mnie mięśnie (no, to były długie schody i juz wcześniej troche przeszłam, no i był upał), ale w pensjonacie, gdzie znaleźliśmy noclegi, mieliśmy pokój na piętrze i dreptałam pare razy dziennie bez bólu i tylko z niewielką zadyszką

Rozumiecie, że koniecznie musiałam to napisać! Kiedyś to ja nie chodziłam po schodach, ja zawsze wbiegałam (no, chyba, że miałam na sobie wąska spódnicę

to wtedy nie

) ale teraz cieszy mnie samo to, że w ogole moge wejść

Jak to sie czlowiekowi zmienia perspektywa czasem... prawda..? ale i tak nadal marzę, że bedę znów wbiegać

Hm, tylko z drugiej strony od czasu, gdy biegałam zamiast chodzic, bo mi bylo szkoda czasu, minęlo te juz prawie 11 lat... Czy to wypada starszej pani po schodach biegać po dwa stopnie?!
Kolejne pstryki, ktore udalo sie ściągnąć, nic wielkiego, akurat te "weszły"
Ogród japoński w Jarkowie
Pułapki na szkodniki leśne, gdzieś w lesie, ale nie w Parku Narodowym.
Po Parku N. Gór Stołowych w ogole nie chodziliśmy , bo po poerwsze znamy go dośc dobrze, po drugie nie wolno tam chodzić z psami (!!! ???

jakoś u Czechów wolno i ich Parki Narodowe nijak na tym nie ucierpiały, wiadomo, że pies musi być na smyczy, ale skoro jest na smyczy, to z pewnościa małą powierzchnią swoich łap nie zadepcze więcej niż ludzie swoimi wielkimi stopami w twardych butach... W Polsce panuje dogofobia, z jednej strony mamy najwięcej psów w całej Europie, a z drugiej strony traktujemy je najgorzej w całej Europie, psiarze z innych krajów europejskich uważaja Polskę za bardzo zacofany kraj pod wzgledem stosunku do zwierząt. Wstyd. Musiałam to napisać, prawda? Dobrze, że przynajmniej do Karkonoskiego P. N. mozna wchodzić z psami! ), po trzecie nie jestem w stanie jeszcze chodzić po większych różnicach wysokości