Ale nadrobiłam zaległości i od początku sobie poczytałam....obejrzałam.....i jeszcze bardziej rozchorowałam na liliowce.

Potwierdzam też fakt, że potrafią sprawić psikusa i w jednej rodzimej kępie zakwitnąć różnymi kwiatami. Jutro wkleję przykład z mojego liliowca Kwanso. Nie tylko zmienia kolor, ale jeszcze kwitnie zamiast pełnymi to pojedynczymi kwiatami.
I tu podziwiam wiedzę Śnieżki.

Wiele się nauczyłam od Ciebie Śnieżko i dziękuję wszystkim za te niezbędne informacje, które coraz bardziej przybliżają mnie do prawdy o liliowcach.

