
Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
- semper
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2538
- Od: 27 lis 2011, o 10:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 160km od Pragi
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Ja 3 lata temu kupiłem malutką sadzonkę żółtego bzu. W tym roku pierwszy raz zakwitł.Pięknie, ale na biało. 

Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Przyznam, ze mi to nie przeszkadza, jeśli okaże sie biały
Nawet wolę. Jego zaletą ma byc to, że kwitnie później niż większość i pachnie mocno 


Bea
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Beti, edytowalam swój post u Ciebie i coś dopisałam.
Bea
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Betino, ciekawa technika - Ty odpowiadasz w moim wątku, ja w Twoim
To jak szyfr, nikt prócz nas nie wie, o co chodzi 


Bea
- survivor26
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4396
- Od: 31 sty 2012, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ok. Lwówka Śl.
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
i ma lać do końca tygodnia
Nie wiem, czy jest sens, żebym do Ciebie w tym tygodniu przyjeżdżała...weź miednicę, skacz do Bobru, jak bedziesz przepływać koło mnie, to się dosiądę i nas poniesie za Bolesławiec hen... 
edit: albo i dalej...dzwonił szwagier, który ma kumpla w naszej okolicy i podobnież zaczyna podlewać


edit: albo i dalej...dzwonił szwagier, który ma kumpla w naszej okolicy i podobnież zaczyna podlewać

Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Wiesz, Pat, no jak tak bedzie dalej, to faktycznie lepiej przełozyć spotkanie... Powiem Ci, że do mnie na podwórko, to nawet nie jest łatwo w tej chwili wjechać
jeśli nie ma sie wprawy w jeździe terenowej
do mnie od asfaltu jest kawałek i pod górkę, a podjazd jest rozmyty. Oczywiście da sie wjechać, Małż i ja wjeżdżamy, nasz teren wcale nie jest aż taki ekstremalny, ale bywało, że przy takiej pogodzie lub podczas roztopów nasi znajomi nie podjeżdżali, bo to trzeba sposobem. Jasne, że to nie jest problem, w razie czego przeciez zawsze ja moge usiąść za kierownicą i wjechać (zamiast wykrzykiwać instrukcje z daleka
), ale chodzi mi tylko o to, że jest "fuj"
A ziemia wydaje ciekawe dzwięki, gdy sie po niej stąpa
No, przynajmniej, gdy stąpa po niej cos ciężkiego, czyli ja 








Bea
- Dorota71
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6553
- Od: 2 cze 2011, o 14:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubuskie
- Kontakt:
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Oj ten deszcz przegina. Najpierw i ja na niego czekałam, ale teraz mam dość! Czemu to nie ma tak, że pada w nocy a w dzień ciepło i słonecznie. 

Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Otóż to! Tez zawsze sobie marzę o deszczu podlewajacym rośliny w nocy i pieknej pogodzie o poranku 
To część moich zakupów wciąż czekających na wsadzenie do ziemi

tak wygląda "świat', gdy rano świeci slońce...



Tu sie znów rozmarzyłam, jakby to było fajnie móc pójść na jakiś spacer


Tami całymi dniami śpi
Psy maja wbudowany taki fajny mechanizm, że złą pogodę przesypiają, szkoda, że ja nie mam... 
Dla przypomnienia, jak wygląda błękit nieba

Niedługo moje podwórko bedzie wygladac tak:


To część moich zakupów wciąż czekających na wsadzenie do ziemi

tak wygląda "świat', gdy rano świeci slońce...



Tu sie znów rozmarzyłam, jakby to było fajnie móc pójść na jakiś spacer



Tami całymi dniami śpi


Dla przypomnienia, jak wygląda błękit nieba


Niedługo moje podwórko bedzie wygladac tak:

Bea
- grazka2211
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2820
- Od: 14 paź 2008, o 11:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: MILICZ-CAVAN-IRLANDIA
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Może u Ciebie pada ale widoki .... 

doniczkowe , prace mojej córki ZAPRASZAM.
Przepraszam za błędy w tekstach .Winą jest sprzęt z którego korzystam .
Przepraszam za błędy w tekstach .Winą jest sprzęt z którego korzystam .
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Dodam, że przez moje podwórko własnie płynie strumyk
Ja zawsze chcialam miec strumyk w ogrodzie i proszę, jest
Jeszcze różne obrazki w roli zapychacza, jak to Pat nazywa
Stary jesion, na spacerze


"Zajęcza koniczynka", Izery

Izery

Izery, droga na Sępią Górę, szlaban, żeby sobie ludzie samochodami po lesie nie jeździli

Orłowice

A to ...impresja na temat starej chałupy
To jest zdjęcie pstrykniete przypadkowo, niechcący nacisnęłam przycisk, gdy odwracałam sie od rabatki w kąciku podwórka i wyszło artystyczne foto
pt.: "Ręczniki na wietrze"
No, podczas takiej pogody, to czlowiekowi sie marzy suszenie prania na dworze...

Właśni mi przyszlo do głowy, że skoro nie da sie teraz suszyc prania na powietrzu, to może da sie je na powietrzu wyprać..? Hm, jakby tak wywiesić, niech namoknie, potem popryskac srodkiem piorącym (no, oczywiście jakimś ekologicznym, nieszkodliwym dla środowiska, ale ja mam taki, calkowicie roslinny płyn piorąco-czyszczący), a potem tylko poczekac, aż wypłucze... Chyba spróbuję, to bedzie jakas rozrywka w tych dziwnych warunkach klimatycznych.
A, chcialam powiedzieć, że mam też porządną suszarkę do prania w ogrodzie, taki duży "parasol", za stodołą, ale gdy wieje wiatr, to w tym miejscu, które widać na zdjęciu, wszystko schnie błyskawicznie, dlatego mam tam sznur i nierzadko z niego korzystam
Może znajde zdjęcie prawdziwej suszarki.

Ja zawsze chcialam miec strumyk w ogrodzie i proszę, jest

Jeszcze różne obrazki w roli zapychacza, jak to Pat nazywa

Stary jesion, na spacerze


"Zajęcza koniczynka", Izery

Izery

Izery, droga na Sępią Górę, szlaban, żeby sobie ludzie samochodami po lesie nie jeździli

Orłowice

A to ...impresja na temat starej chałupy

To jest zdjęcie pstrykniete przypadkowo, niechcący nacisnęłam przycisk, gdy odwracałam sie od rabatki w kąciku podwórka i wyszło artystyczne foto


No, podczas takiej pogody, to czlowiekowi sie marzy suszenie prania na dworze...

Właśni mi przyszlo do głowy, że skoro nie da sie teraz suszyc prania na powietrzu, to może da sie je na powietrzu wyprać..? Hm, jakby tak wywiesić, niech namoknie, potem popryskac srodkiem piorącym (no, oczywiście jakimś ekologicznym, nieszkodliwym dla środowiska, ale ja mam taki, calkowicie roslinny płyn piorąco-czyszczący), a potem tylko poczekac, aż wypłucze... Chyba spróbuję, to bedzie jakas rozrywka w tych dziwnych warunkach klimatycznych.
A, chcialam powiedzieć, że mam też porządną suszarkę do prania w ogrodzie, taki duży "parasol", za stodołą, ale gdy wieje wiatr, to w tym miejscu, które widać na zdjęciu, wszystko schnie błyskawicznie, dlatego mam tam sznur i nierzadko z niego korzystam

Może znajde zdjęcie prawdziwej suszarki.
Bea
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
- zuzanna2418
- 1000p
- Posty: 1525
- Od: 15 maja 2013, o 09:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa ale i trochę lubelskie
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
A jak u Ciebie pogłowie komarów? Ja jestem zjedzona żywcem. Za to muchi odpuściły, pewnie z uwagi na brak krów u najbliższych sąsiadów w tym roku. Pastwiska przekształciły się w łąki, obecnie mocno podmokłe miejscami, po których szwendają się sarny.
"Okropnie" lubię to Twoje zdjęcie z kasztanowcem pod którym stoi stolik, siedziska i doniczki z funkiami.
"Okropnie" lubię to Twoje zdjęcie z kasztanowcem pod którym stoi stolik, siedziska i doniczki z funkiami.

Zuzanna Ten, kto się śmieje, ten ma nadzieję
Nie porzucaj, nie rozmnażaj - sterylizuj
moje wątki miastowe i wiejskie

moje wątki miastowe i wiejskie
- grazka2211
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2820
- Od: 14 paź 2008, o 11:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: MILICZ-CAVAN-IRLANDIA
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Też lubię pranie suszone na dworze,ale w ojej strefie klimatycznej to prawie nie wykonalne .Wiecznie pora deszczowa.
doniczkowe , prace mojej córki ZAPRASZAM.
Przepraszam za błędy w tekstach .Winą jest sprzęt z którego korzystam .
Przepraszam za błędy w tekstach .Winą jest sprzęt z którego korzystam .
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Co do komarów, to nie ma, za zimno chyba. One zdaje sie potrzebuja min. 14 st. C w nocy, żeby sie wylęgnąć, a u mnie jest parę st. w nocy. Wczesniej kilka widzialam, teraz nie widzę, ale też nie mają jak latać, bo krople gęsto lecą z nieba
Wiesz, ja spryskuję sie środkami odstraszającymi owady, nie wiem, ile ja tego zużywam przez całe lato, ale sporo, nie ma wyjścia. Z naturalnych odstraszaczy, to skutkuje olejek o zapachu orzecha włoskiego i lawendowy, ale to tylko na komary i inne latające, kleszczy raczej nie odstraszy, a u mnie jest dużo kleszczy, więc niestety musze stosowac "chemię".

Bea