Natalko ? z jednego się tylko cieszę ... przy różach miałam masę pracy: obcinanie, opryski na mszycę, opryski na czarną plamistość liści, podlewanie, nawożenie, pielenie, grabienie, usuwanie przekwitłych kwiatów.... ufffff...

a teraz Berberys będzie sam sobie rósł a ja może czasem popielę przy nim, może zagrabię trochę...

A tą jedną ocalałą różyczkę będę dalej rozpieszczać
Kasiu1007 ? ja jeszcze żałuję, że bez jest tak trudny do utrzymania w wazonie.

Uwielbiam zapach bzu w domu i widok jago kwiatów w wazonie...
Agatko ? w szkole (gdzie mama pracowała) wykopano wszystkie róże i w ich miejsce posadzono iglaki. Róże chciano wyrzucić ale ponieważ to było krótko po naszej przeprowadzce do nowego domu, więc mama poprosiła o nie.

I tak były z nami przez te wszystkie lata. Było przy nich trochę pracy, więc może dobrze się stało, jak się stało...bo ja mam coraz mniej czasu a mama tez juz tylu sił nie ma co kiedyś. Berberysy są mniej wymagające. Cieszę się jednak bardzo, bardzo,

że ta jedna łodyżka róży się przyjęła i róża będzie z nami nadal.
Renatko ? dziękuję kochana
Kasiu (mroofka) ? noooo... lekko nie było

Trochę krewka poleciała ? moja czerwona a wilczomlecza biała.

A tak w ogóle to bardzo podoba mi sie jego purpurowa odmiana, której jeszcze nie mam ale może kiedyś..... Kasiu, czy spryskujesz wodą swojego wilczomlecza? Bo ta kwestia też została tu na forum poruszona.

Dziękuję za odwidzinki.

Pozdrawiam
Arku ? nadal nie jestem pewna co do przyczyny zwijania się listków.
Biorę pod uwagę:
-chwilowe przesuszenie
-zbyt duże nasłonecznienie (stoi na południowym oknie)
-za mało nawozu
Najśmieszniejsze jest to, że mój mały skrzydłokwiat ma podobne objawy a stoi w cieniu.
Biorę, więc pod uwagę również czwartą ewentualność:
-twardą wodę
Na wszelki wypadek, tak jak radzisz, zaserwuję hibiskusowi małą dawkę nawozu, na pewno nie zaszkodzi a może pomóc.
Dziękuję ślicznie za podzielenie się ze mną swoimi doświadczeniami w uprawie Hibiskusa
Mój będzie lada moment kwitł, więc zapraszam do siebie ponownie.
Ps. A kociaki z godziny na godzinę są coraz rozkoszniejsze...
A na koniec moje małe florystyczne "co nieco"
