. Zdjęłam wszystkie ocieplenia, rozgarnęłam kopczyki, podlałam donice, wygrabiłam trawnik przed domem, oczyściłam z liści rabatę cisowo-kamienną przed domem, rabatę z rododendronem. Nie popryskałam Promonalem, bo było za wietrznie. W przyszłym tygodniu jak się uda zrobię oprysk i będę cięła trawy, lawendę, krzewy.
trawnik dopieszczony, że mucha nie siada 
Pięknie... I zazdroszczę. Ja chce do ogródkaaaaa 
Już niedługo działamy. Zaczynam się bać a Ty? 
No wiesz, fachowcy, zwiększone koszty bo zawsze "coś" wyskoczy, nieobliczalna pogoda.... czuje lekki strach ale też dreszczyk podniecenia na myśl o późniejszych efektach 
Jeszcze będziemy narzekać na bolące plecy 
, ale na chwile obecna nic mi więcej nie potrzeba, no może jeszcze więcej ciepła. 
ale pięknie! Wiosna już tak daleko u Ciebie zaszła, ze zima nie ma jak wrócić 
Zazdroszczę... 
czuję mięśnie a więc czuję że zaczynam żyć pracami w ogrodzie 
Dzisiaj i u was chyba cudne ciepełko co ?
NO to u Ciebie tez zapowiada się pracowity sezon. Kiedyś i do mnie przychodziły sarny, bażanty, kuropatwy...teraz coraz rzadziej, buduja sie nowe domy, coraz mniej wolnej przestrzeni wokół. Trzymam kcuiki i powodzenia!! Ale za to ile zrobiłam....Tylko Promanalem nie zdążyłam popryskać, bo się okazało, że w kilku sklepach zabrakło 
Werka już doszła całkiem do siebie? Wykorzystałaś ciepłe dni baardzo konkretnie Niestety u mnie dzisiaj już 
nie ma 
a tak się przez tą chwilę do niego przyzwyczaiłam że aż dzisiaj się tak niemiło wstawało . Teraz ma brać przez jakiś czas preparat z glukozaminą na stawy i ścięgna. ale jest dość ciepło, o 8.00 było 8 stopni, teraz nie wiem, bom w fabryce 
Muszę poczekać na koleją porcję ładnej pogody.
