MaGorzatka pisze:Jagusiu - lisy i jedwabie mi nie grożą! A koty już się grzecznie wyniosły.
Ale sprawdź czy nie wróciły przed wyjściem z domu

Kotka mojej mamy kiedyś załatwiła jej wszystkie bagaże urlopowe...celnym sikiem udało jej się oznaczyć caluteńką zawartość ciasno upakowanego plecaka...
Ja dziś zgrzeszyłam znowu... wyszłam na dwór, poczułam tchnienie wiosny i się zapomniałam w Biedronce... a miałam na znak protestu po zdechnięciu tego cudnego kaktusika, kupowanego miesiąc temu, nie kupować więcej. Ale kalanchoe takie żółciutkie łypnęło na mnie zachęcająco

No i ciekawość kazała sprawdzić, czy rzeczywiście te ich nasiona to takie najbardziej podstawowe, no i nie: wypatrzyłam czerwoną czarnuszkę, bordowy groszek pachnący, no i petunie siłą rozpędu już wpadły

A potem przyjechał kurier z paczką z nawozami, opryskiwaczami i jeszcze pewną liczbą nasion...a jutro eM mi wykona szafę trzydrzwiową na nasiona
A w poniedziałek sianie kwiatków...no bo prądu ma nie być, a ile można sprzątać?
