
Basiu dziękuję w imieniu własnym i moich roślin. Cuda wszędzie się zdarzają

Krysiu chyba pierwszy raz się zdarzyło, że bergenia powtórzyła u mnie kwitnienie. Wydaje mi się, że mimo etykiety rośliny cieniolubnej ona lepiej rośniej i kwitnie na jasnym stanowisku. U mojej działkowej sąsiadki rośnie dosłownie "na patelni" i kwitnie jak szalona.
Asiu w tym roku jakaś plaga na zawilce była chyba. Wiele osób narzeka na straty. U mnie też nie wszystkie ruszyły wiosną. Cieszę się, że jednak nie zrezygnujesz z nich. Są przecież śliczne i takie...romantyczne. Idealnie pasują do Twego ogrodu.
Krysiu-Ignis może to ta sama odmiana róży. Występuje pod kilkoma nazwami. Ja jestem w niej zakochana od pierwszego spojrzenia. Na kwitnienie bergenii niestety nie mam patentu. Moja kwitnie kiedy i jak chce.
Masz rację Jacku - bardzo cieszą. Choć określenie "niedobitki" jest na rzeczy to ja na własny użytek wolę myśleć o takich roślinach "twardziele". Szczerze mówiąc nie jestem pewna czy to Honorie Jobert czy Whirlwind. Musiałabym poszukać znacznika.
Marysiu pochwalę się. Kupiłam po 3 odmiany tulipanów i narcyzów oraz niskie iryski. Najbardziej zależało mi na białych papuzich tulipanach. Widziałam je u siostry M w wazonie. Wyglądały bosko.
Olu ta różyczka ma same plusy. Lekko pachnie, powtarza kwitnienie, nie ma prawie kolców, może rosnąć w półcieniu, odporna na wymarzanie i kiepską opiekę ( moją



Moje zakupowe szaleństwo:

A tak mi zakwitła tegoroczna dalia Akita






