Dziękuję Wam bardzo dziękuję!
Miło czytać takie słowa.
Mój ogródek jest właściwie już zagospodarowany na maxa,
teraz wycinam i przycinam a nawet usuwam by móc posadzić coś innego ,coś co mną wstrząsnęło jak np.kielichowiec wonny.
Już go mam,maleństwo ale mam .
W takim ciasnym ogrodzie łatwo przychodzi się rządzić ,
odpada typowe pielenie rabat poza wiosennym ,które jest koniecznością.
Wszystkie inne zabiegi są związane z utrzymaniem tego co już jest w przyzwoitym stanie.
Ja jestem jednak niespokojna dusza

,zmieniam i przemeblowywuję
ale jeszcze nowych mebelków nie ustawiłam.
Grzesiu oczko jest poddane moim nieumiejętnym zabiegom zmiany wyglądu .
Wtedy jeden z mebelków stanie nad nim właśnie,ale to jeszcze potrwa oj potrwa.
Kamory są strasznie ciężkie,cięższe niż w momencie jak je tam układałam pierwszy raz
Zuziu płaskorzeźba jest wciśnięta ale będę musiała wbić w szczelinę kawałek wykałaczki lub zapałki
by mogła swobodnie zawisnąć ,ponieważ ten pierścień się zacieśnia i mógłby pochłonąć z czasem mojego strażnika.
Nie chcę go stracić,muszę więc wyciągnąć go na wierzch zabliźniającego sie miejsca po odciętym konarze.
Teraz czasem ruszam go,zdejmuje na chwilkę lub sam spada .
Wymyśliłam że powieszenie płaskorzeźby będzie najlepszym rozwiązaniem
Stokrotko - już wiesz co to za roślina
Halinka już napisała bo sama ma takie widoki
