Ewelinko, to radość ogromna, zapraszam z panienką, zawsze i wszędzie !!!!
Nie ma nic milejszego duszy i sercu, niż kochające zwierzę, ufnie wyczekujące każdego znaku zainteresowania i obdarzajace czułościami w najmniej spodziewanych momentach ( np. na tronie

).
Wreszcie ktoś zrozumiał moje rozterki w kupowaniu tego co samo wskakuje w ręce !
Niech Cię Bogowie, Ewelinko w kwiatkach wynagrodzą !
Zresztą, jak widać w Twoim ogrodzie, robią to baaaardzo szczodrze, zamieniając otoczenie w raj na ziemi :P
Psi raj- także. :P
Małgosia ma tak inteligentnego Fredzia, że aż wątpię w umysł psiaków.
Nawet oglądając fotki milusińskich psiaków Gosi ( piękne, kochane, szczęsliwe), to Fredzio przyciąga uwagę swoimi harcami i niesłychanymi pomysłami !
Qurczę, gdybym miała wybrać prześlicznego kudłacza a Fredzia, to....

zdradziłabym psowate.
Tak, masz rację Małgoś, dzieci potrafią być różne.
I dlatego właśnie hodowczyni Luny, wycofała się z wolontariatu.
Bo nie zawsze jest się w stanie zapobiec nieszczęsciu, a psy skrzywdzone, nie mają już potem tej dużej ufności.
Czy VIII grupa jest najcudowniejszym klanem, najkochańszych psów ?
Z pewnością

, ale psów towarzyszących.
Po nich generalnie, nie można się spodziewać ani obrony, ani ochrony dobytku.
Tak najszczerzej, to brakuje mi tego, bo moje psy powtarzające się od dzieciństwa, to owczarki niemieckie - wzór dyscypliny, miłości i bacznej ochrony.
I tylko z owczarkiem niemieckim odważyłam się chodzić nocą po menelskich terenach (
na randki za młodu, hiihihihihi)
Ale najinteligentniejszym z psów, był bezapelacyjnie kundelek - mały, koślawy, niskopodwoziowy, który będąc darowanym samcem, zaszedł w ciążę i okazął się być Michaliną
Wybaczcie, ale żaden rasowy, nie sięgnął mu jeszcze do pięty.
Dziwi mnie to, bo przecież nawet te mocno rasowe, choćby nasze FCR-y, to kundle - ustandaryzowana mieszanka nowofunlanda z seterem i dodatkami innych ras.
Więc gdzie podziały się siódme zmysły pradziadów?
Gdzie serca waleczne i wiatr w nogach ?
Zostały czułe oczęta, przyjaźń dla ludzkiego gatunku i nieco naiwna percepcja świata, traktująca wszystko i wszystkich, jako potencjalnych przyjaciół.
Och, wiem że nie można mieć wszystkiego.
Ale taka dziewczyna jak
Moni - wesoła i jednocześnie dająca poczcuie bezpieczeństwa , gdy w środku nocy kończą mi się faje i muszę zasuwać pod monopolowy...
A gdy pijaki zaczynają zaczepki, to FCR-y najpierw machają ogonami, albo - przestraszone machaną gałęzią, dają w długą tak, że nie jestem w stanie zanimi nadążyć!
Jak ja wtedy tęsknię za owczarkiem albo bryt-anną ( brytan, brytanna?) Monisi !
